19. Dziewiętnasta pierwsza twarz Tanukiego.

10 0 0
                                    

I tak oto siedzieliśmy na balkonie grając.

Pov. Shekik

Obudziłam się na stole. Obok Dominiki. Wtedy odwróciła głowę w moją stronę i pokazała palcem w górę. Zobaczyłam nasze dziecko na żyrandolu. 

-Jest 16, a ono nadal nie zeszło - odezwała się.

Do pokoju weszła Dorota, zrzuciła nas ze stołu i zabrała dziecko mówiąc, że idzie je zaszczepić. 

-Dominika, mamy dwie opcje, umieramy tu i teraz, albo za kilka lat - powiedziałam.

-Przecież to Tanuki ma umrzeć pierwszy - odpowiedziała.

-Nie spoileruj.

-Gdzie on jest tak właściwie??

-Czy on i Justin w końcu związek?????????????????????

-Nie na mojej zmianie.

-Chcę jedzenie.

-... ok.

Po przeszukaniu całej kuchni Tanukiego, znalazłyśmy tylko AK-47 i dwa glocki, ale żadnych słodyczy, więc Dominika stwierdziła, że idziemy zobaczyć, czy znowu nie chowa słodyczy w pokoju.

-Ta kurwa zamknęła drzwi - powiedziałam, szarpiąc za klamkę.

Wtedy nagle drzwi cofnęły się do tyłu, zostały wyrwane z zawiasów. 

-DOMINIKA PATRZ, PRZENIOSŁAM DRZWI UMYSŁEM!!!!!!!!!!!!!!!!!

-Hej Rysiu - odezwała się Dominika w stronę latających drzwi.

-Od kiedy drzwi Tanukiego nazywają się Rysiu? - popatrzyłam na nią zdziwiona.

Wtedy zza drzwi głowę wystawił koksu i odpowiedział słotkim głosem:

-Hejcia, jak się spało?

-Okropnie.

-Niedobrze. Wchodzicie czy nie?

-Tak, Rysiu, dziękujemy za pomoc.

-Nie ma za co, dla was wszystko, kochane.

Wyszedł z pokoju, odstawiając drzwi na miejsce. 

-Sprawdź szafę - odwróciłam się w stronę Dominiki - Tanuki zawsze ma tam jakieś słodycze.

-czasami ma tam też Hanie - odpowiedziała.

-Hania też jest słotka to pasuje.

Po chwili milczenia Dominika odezwała się:

-Otwórz okno, bo nic nie widzę.

-Co ci da jak otworzę okno?????????????

-Powiedziałam odsłoń, idiotko.*

Jak mi kazała, tak zrobiłam. Po zobaczeniu światła dziennego, od razu je zasłoniłam. Wtedy do okna podeszła Dominika i sama je odsłoniła, ale po chwili spojrzała się na mnie.

-Patrz.

-Na co?

-Na nich, ślepa jesteś?

-Nie mam okularów.

-Może być - po tych założyła mi okulary na nos. - Już widzisz?

-Hej maleńka, my też możemy się tak tulić????????

-Spierdalaj.

Zmarszczyłam brwi i podeszłam do szafy, z której zabrałam ciastka i wyszłam na balkon. Dominika po chwili do mnie dołączyła.

-Budzimy ich????????????

-Jeszcze pytasz.

Zabrała jedno z moich ciastek i rzuciła nim w Tanukiego, a ja patrzyłam z ciekawością, jak ta sytuacja się rozwinie. Chłopak coś wymruczał, ale mało mnie to interesowało, więc w sumie nawet nie wiem co, pewnie nas wyzwał. 

-O TY SZMATO!!! - wydarła się Dominika i zwróciła się do mnie. - Pomóż mi.

Odłożyłam ciastka i złapałam Tanukiego za nogi, podczas gdy moja towarzyszka (życia), złapała go pod pachami. Miał na nas wyjebane, aż poczuł jak przerzucamy go przez barierkę. Wtedy popatrzyłyśmy na Justina, a on się podniósł i powiedział 'skoczę sam'. Po czym skoczył. 

-ZALICZONE! - przybiłyśmy żółwika, ale wtedy usłyszałyśmy dźwięk łamanych kości.

Spojrzałyśmy się w dół i zobaczyłyśmy zmiażdżonego Nialla. Przeżyje. Razem z Dominiką usiadłyśmy na leżakach i wzbiłyśmy toast, szampanem, który stał na stoliku obok. Ciastka były dobre.


Pov. Tanuki

Obudziłem się na balkonie z wykurwistym bólem pleców i od razu poczułem na sobie czyjś ciężar. Spojrzałem w dół i zobaczyłem Justina, który obślinił mi spodnie. Skrzywiłem się, ale nic nie powiedziałem i z powrotem zamknąłem oczy. Drzwi od balkonu otworzyły się, a potem usłyszałem głos Shekik.

-Budzimy ich????????????

-Jeszcze pytasz.

Po słowach Wafel dostałem czymś w łeb, zabolało.

-Mhggh - jęknąłem.

-O TY SZMATO!!! - wydarła się Dominika. - Pomóż mi.

Chwilę później poczułem jak mnie podnoszą, nie interesowało mnie to, dopóki nie wyrzuciły mnie za barierkę. Jak walnę głową w ziemię to może chociaż umrę. Gdy moje myśli już marzyły o śmierci, poczułem, jak ktoś mnie łapie.

-Mam cię, księżniczko - usłyszałem znajomy mi głos.

Otworzyłem oczy i zobaczyłem Nialla, jednak mój wzrok przerzucił się na skaczącego z balkonu Justina. 

-Chuj - wymamrotałem, po czym zemdlałem. 



======================================

*jakby, ja nie umiem słyszeć i naprawdę tak usłyszałam i DOminika się śmiała ze mnie );;;;;;;;;;;;;;;;;;;;

ogółem to ten, święta już były dawno, ale wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku


I'm Sorry...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz