-Justin to dziewczynka - odpowiedziała.
Przez kilka ostatnich dni siedziałem w domu, jadłem lody i grałem z dziewczynami w minecrafta. Dowiedzieliśmy się też, że Gabrysia zaczęła chodzić z Harrym. Gdy lody mi się skończyły, wyłączyłem kompa i wyszedłem z domu, przy czym zapomniałem o Wafel i Shekik. Pewnie ze mną zerwą.
Kiedy wracałem ze sklepu, jedząc tego loda kaktusa, dobry był. Nagle jakiś debil we mnie wbiegł i wytrącił mi loda z dłoni. Zamachnąłem się i chciałem go już uderzyć, ale chłopak kucnął, więc uderzyłem tego, który stał za nim.
-Dlaczego znowu ja?! - krzyknął Harry.
-Ty debilu, teraz nas znajdą! - wykrzyknął Niall.
-Pani na polskim mówiła, że nie można wyzywać innych od debili! - odezwał się Louis.
-Zamknij się durniu, ty i tak nie grasz żadnej roli w tym fanfiku.
Po tych słowach Niall złapał mnie za rękę i zaczął biec, a reszta za nami.
-Piłeś coś????????????????????????????????????? - zapytałem.
-Nie, czemu pytasz????????????????????
-Wszyscy powinni być nawodnieni. Możecie mi powiedzieć, dlaczego uciekamy.??????????????????????????????????????????????????????????????!?
-No cóż, jesteśmy po prostu sławni i przystojni, tyle fanek chciałoby z nami zdjęcie, że czasami lepiej od nich uciec - wyjaśnił Niall.
-A myślałem, że uciekamy przed ochroniarzami po tym jak Harry chciał ukraść 12 paczek lays'ów ze sklepu-
-Louis, jak za chwilę nie zamkniesz mordy, to wywalimy cię z zespołu i zastąpimy Billie Eilish.
-Ale ona ma teraz 12 lat...
-Na pewno będzie lepsza od ciebie - wtrącił się Liam.
Przez całą drogę do mojego domu wszyscy krzyczeli na Louis'a. Jak można być tak niemiłym dla własnych przyjaciół?
Kiedy weszliśmy całą szóstką do domu, w kuchni zastaliśmy tylko Alberta.
-CIOCIU, A ADI MA HAREM - krzyknął na cały dom mój najmłodszy brat. - CZY JA TEŻ MOGĘ?!
Wtedy podszedł do niego Zayn z pedofilskim uśmiechem.
-Ja mogę zostać twoim jednoosobowym haremem - puścił mu oczko.
-Tak, rzeczywiście może to zrobić. Ma rozdwojenie jaźni - odezwał się Liam.
-Zayn, zostaw go, on ma dopiero 14 lat - powiedziałem z zazdrością.
-W grudniu będę legalny - odpowiedział Albert.
Nagle ze schodów zeszła jakaś laska, brzydka. Z tego co pamiętam to biologiczna córka Doroty. Nadal brzydka. Pewnie po ojcu, z którym mieszka.
-Ja już jestem legalna - powiedziała.
-CIOCIU, MAMY WŁAMYWACZA W DOMU!!! - krzyknął Albert.
-Nie jestem włamywaczem - odezwała się Amelka.
Do kuchni weszła Dorota, popatrzyła się na swoją córkę, po czym powiedziała:
-Jesteś - i wyszła.
Po godzinie siedzenia w moim pokoju postanowiliśmy zagrać w kalambury. Oczywiście wygrywałem, bo jestem najlepszy we wszystkim. Ten lamus Harry popsuł sobie plecy podczas robienia świecy, a ja to nagrywałem. Gdy już usiadł, wysłałem filmik na grupę na discordzie. Dziewczyny spytały się co robimy, odpisałem, że gramy w kalambury. Stwierdziły, że przyjdą do nas. W tym momencie Amelka poinformowała nas, że musi iść do łazienki. Graliśmy dalej, aż naszą zabawę przerwały dziwne odgłosy dochodzące od strony balkonu.
-Hej - powiedziała Shekik.
-Hej - powiedziała Wafel, wchodząc nadal na balkon.
-Czemu nie weszłyście drzwiami? - zapytałem.
-Ta pizda zamknęła nam je przed nosem, już jej nie lubię - Shekik kiwnęła głową na Amelkę, a ta popatrzyła się na nią morderczym wzrokiem.
-Chłopcy z 1d są moi, nie możecie mi ich odebrać! - krzyknęła.
Shekik i Wafel popatrzyły się na siebie, po czym wzrokiem znów wróciły na Amelkę.
-Prędzej ożeniłabym się z Dominiką, niż podeszła do jednego z nich, ew.
-Nie dotykaj mnie, parszywcu - powiedziała Wafel.
-A kiedy ja cię dotknęłam? - spytała Shekik.
-Mówisz o poślubieniu mnie, tyle wystarczy.
-... powiem mamie.
-Ona się mnie boi... PO DRUGIE TY NIE MASZ MAMY.
-MAM ALE O TYM NIE WIESZ
Shekik popchnęła Wafla, przez co ta prawie spadła z balkonu. Wiktoria jednak ją złapała, romantyczna chwila.
-Lepiej mnie tam zrzuć - powiedziała Dominika.
-Nie miałam zamiaru cię tak dłużej trzymać nawet, fuj - odpowiedziała Shekik, po czym Wafel upadła z trzaskiem.
-MOJA GŁOWA, TY DURNA MENDO.
-Ok. To co, gramy w kalambury?
CZYTASZ
I'm Sorry...
FanfictionNikt nie znał go naprawdę... Ten fanfik przedstawia 50 twarzy naszego (nie) znajomego. Miłego wieczoru albo dnia czy coś pa uwu nya owo