Wtedy do mojego pokoju weszła Dorota.
-Adrien, twoja paczka przyszła - zostawiła ją i wyszła.
-Złaź ze mnie, pajacu - powiedziałem do Justina i podszedłem do paczki.
-Co to? - spytał Justin.
-Nie interesuj się.
-Tanuki, co tam masz??? - spytała Shekik.
-Bilety na koncert.
-Nie stać cię na takie rzeczy, lamusie - odezwała się Wafel.
-Wygrałem je, lamusiaro.
-A na czyj koncert? - spytał Justin.
-Na pewno nie twój.
-Na mój mógłbyś przyjść nawet bez biletu, kociaku - puścił mi oczko.
-Po moim trupie.
-Da się zrobić - powiedziały dziewczyny.
Dobrze, że nie wiedzą o moim planie.
-Powiesz w końcu kto gra??? - spytała Shekik.
-One Direction. Któraś z was chce iść ze mną?
-Nie możemy, idziemy na koncert Gagi.
-W takim razie nie mam z kim iść.
-Ja mogę z tobą iść! - krzyknął Justin.
-Nie, fu. Sprzedam ten bilet.
-No proooszę - nalegał chłopak.
- Za późno - odrzekłem i pokazałem mu mój telefon - już wystawiłem go na allegro.
- Zawsze możesz usunąć - Justin nie odpuszczał.
W tej chwili mój telefon zawibrował.
-Nie mogę, bo ktoś go już kupił - uśmiechnąłem się.
Ten debil już miał się rozpłakać, ale ktoś do niego zadzwonił. Po krótkiej chwili z telefonem przy uchu rzucił tylko "ok, dzięki" i zadowolony oznajmił nam, że jego menadżer właśnie przeglądał allegro i załatwił mu bilet na koncert 1d.
==TIME SKIP==
Gdy jechałem metrem na koncert, ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Założenie crop topu z napisem 'I love 1D' chyba nie było najlepszym pomysłem. Nagle w radiu zaczęła grać piosenka Justina. Postanowiłem przejść się do kierowcy metra, aby ją wyłączył. Jednak moje plany przerwał napakowany typ.
-Ej młody, kogo z 1d lubisz najbardziej?
Bez chwili zastanowienia odparłem:
-Nialla Horana.
-To był Twój błąd - powiedział i zdjął bluzę zapełnioną grafikami czaszek, a moim oczom ukazała się koszulka z wielką twarzą Harrego i sercami w tle.
Wtedy drzwi metra otworzyły się, a on mnie z niego wypchnął. Upadłem na ziemię, grupka dziewczyn widząc to podbiegła i pomogła mi wstać. Jednak gdy tylko zobaczyły moją bluzkę z powrotem popchnęły mnie na ziemię. Widać, że kpopiary.
-Co wy widzicie w tych btsach i nie btsach? Patrząc na to jak wyglądają, to związek z nimi byłby pedofilią - powiedziałem.
-Nasz zespół przynajmniej istnieje - i sobie poszły.
Gdy wyszedłem na światło dzienne, prawie przejechała mnie limuzyna. W porę jednak zdążyłem się odsunąć, jak ktoś ma mnie zabić, to będę to ja. Nagle z limuzyny wyskoczył Justin i do mnie podbiegł.
-Wsiadaj złotko, podwiozę cię na koncert. Tylko po drodze musimy zabrać moich znajomych. O, właśnie tu idą!
Zobaczyłem mężczyznę, który wypchnął mnie z metra i kpopiary.
-Mogłeś mnie jednak przejechać - powiedziałem do Justina.
Nagle mężczyzna podszedł do mnie i mnie przytulił.
-Przyjaciel Justina to i mój przyjaciel, nawet jeżeli ma okropny gust jeśli chodzi o muzyków.
Dziewczyny wciąż patrzyły na mnie z niesmakiem, ale po krótkiej wymianie spojrzeń jedna z nich westchnęła i powiedziała:
-W sumie wyglądasz trochę jak Jimin, może nie jest z Ciebie taki lamus jakim się wydawałeś.
-Przestań, nie wygląda ani trochę jak Jimin, bardziej przypomina Jungkooka - rzuciła inna.
-A dla mnie jest wykapanym Sugą.
Zanim zdążyłem powiedzieć, że wszyscy i tak wyglądają tak samo, kłótnię przerwał Justin:
-Zostało nam niewiele czasu, lepiej będzie jak już pojedziemy.
-Czemu dziewczyny też jadą, skoro nie lubią 1d?
-Skrycie każdy jest fanem 1d i nie mogły się powstrzymać - powiedział ten koks.
-1d mają fita z bts, wiemy to z tajnego źródła - odpowiedziała jedna z nich.
-Dobra, zamknąć ryje i wsiadać - odezwał się Justin.
W limuzynie panowała cisza, postanowiłem ją przerwać.
-Twoja bluzka... - wskazałem Justina ubranego w t-shirt z "I <3 one direction".
-Tak?
-...wyglądasz w niej pedalsko.
-Przecież mamy identyczne bluzki - zdziwił się chłopak.
-Tak, ale tylko Ty wyglądasz pedalsko.
Gdy dojechaliśmy na miejsce, przed wejściem zobaczyliśmy Wafla i Shekikę, które się kłóciły, Gabrycha ich nagrywała, a obok nich stała jakaś laska i się z nich śmiała. Podeszliśmy do nich, chciałem się spytać, kim jest ta dziewczyna, wtedy Shekik krzyknęła:
-HANA DEBILKO CO ROBISZ ZOSTAW MÓJ TELEFON!!!
Dowiedziałem się szybciej niż myślałem.
Wtedy Hania nachyliła się do Gabrychy i z uśmiechem zawołała:
-Kurwy i śmiecie, z poznania nie wyjedziecie!
-Pieprzony cwel - odpowiedziała Gabrycha.
CZYTASZ
I'm Sorry...
FanfictionNikt nie znał go naprawdę... Ten fanfik przedstawia 50 twarzy naszego (nie) znajomego. Miłego wieczoru albo dnia czy coś pa uwu nya owo