7. Siódma twarz Tanukiego. (18+, bo przekleństwa)

21 1 2
                                    

Wtedy do mojego pokoju weszła Dorota.

-Adrien, twoja paczka przyszła - zostawiła ją i wyszła.

-Złaź ze mnie, pajacu - powiedziałem do Justina i podszedłem do paczki.

-Co to? - spytał Justin.

-Nie interesuj się.

-Tanuki, co tam masz??? - spytała Shekik.

-Bilety na koncert.

-Nie stać cię na takie rzeczy, lamusie - odezwała się Wafel.

-Wygrałem je, lamusiaro.

-A na czyj koncert? - spytał Justin.

-Na pewno nie twój.

-Na mój mógłbyś przyjść nawet bez biletu, kociaku - puścił mi oczko.

-Po moim trupie.

-Da się zrobić - powiedziały dziewczyny.

Dobrze, że nie wiedzą o moim planie.

-Powiesz w końcu kto gra??? - spytała Shekik.

-One Direction. Któraś z was chce iść ze mną?

-Nie możemy, idziemy na koncert Gagi.

-W takim razie nie mam z kim iść.

-Ja mogę z tobą iść! - krzyknął Justin.

-Nie, fu. Sprzedam ten bilet.

-No proooszę - nalegał chłopak.

- Za późno - odrzekłem i pokazałem mu mój telefon - już wystawiłem go na allegro.

- Zawsze możesz usunąć - Justin nie odpuszczał.

W tej chwili mój telefon zawibrował.

-Nie mogę, bo ktoś go już kupił - uśmiechnąłem się.

Ten debil już miał się rozpłakać, ale ktoś do niego zadzwonił. Po krótkiej chwili z telefonem przy uchu rzucił tylko "ok, dzięki" i zadowolony oznajmił nam, że jego menadżer właśnie przeglądał allegro i załatwił mu bilet na koncert 1d.

==TIME SKIP==

Gdy jechałem metrem na koncert, ludzie dziwnie się na mnie patrzyli. Założenie crop topu z napisem 'I love 1D' chyba nie było najlepszym pomysłem. Nagle w radiu zaczęła grać piosenka Justina. Postanowiłem przejść się do kierowcy metra, aby ją wyłączył. Jednak moje plany przerwał napakowany typ.

-Ej młody, kogo z 1d lubisz najbardziej?

Bez chwili zastanowienia odparłem:

-Nialla Horana.

-To był Twój błąd - powiedział i zdjął bluzę zapełnioną grafikami czaszek, a moim oczom ukazała się koszulka z wielką twarzą Harrego i sercami w tle.

Wtedy drzwi metra otworzyły się, a on mnie z niego wypchnął. Upadłem na ziemię, grupka dziewczyn widząc to podbiegła i pomogła mi wstać. Jednak gdy tylko zobaczyły moją bluzkę z powrotem popchnęły mnie na ziemię. Widać, że kpopiary.

-Co wy widzicie w tych btsach i nie btsach? Patrząc na to jak wyglądają, to związek z nimi byłby pedofilią - powiedziałem.

-Nasz zespół przynajmniej istnieje - i sobie poszły.

Gdy wyszedłem na światło dzienne, prawie przejechała mnie limuzyna. W porę jednak zdążyłem się odsunąć, jak ktoś ma mnie zabić, to będę to ja. Nagle z limuzyny wyskoczył Justin i do mnie podbiegł. 

-Wsiadaj złotko, podwiozę cię na koncert. Tylko po drodze musimy zabrać moich znajomych. O, właśnie tu idą!

Zobaczyłem mężczyznę, który wypchnął mnie z metra i kpopiary. 

-Mogłeś mnie jednak przejechać - powiedziałem do Justina.

Nagle mężczyzna podszedł do mnie i mnie przytulił.

-Przyjaciel Justina to i mój przyjaciel, nawet jeżeli ma okropny gust jeśli chodzi o muzyków.

Dziewczyny wciąż patrzyły na mnie z niesmakiem, ale po krótkiej wymianie spojrzeń jedna z nich westchnęła i powiedziała:

-W sumie wyglądasz trochę jak Jimin, może nie jest z Ciebie taki lamus jakim się wydawałeś.

-Przestań, nie wygląda ani trochę jak Jimin, bardziej przypomina Jungkooka - rzuciła inna.

-A dla mnie jest wykapanym Sugą.

Zanim zdążyłem powiedzieć, że wszyscy i tak wyglądają tak samo, kłótnię przerwał Justin:

-Zostało nam niewiele czasu, lepiej będzie jak już pojedziemy.

-Czemu dziewczyny też jadą, skoro nie lubią 1d?

-Skrycie każdy jest fanem 1d i nie mogły się powstrzymać - powiedział ten koks.

-1d mają fita z bts, wiemy to z tajnego źródła - odpowiedziała jedna z nich.

-Dobra, zamknąć ryje i wsiadać - odezwał się Justin.

W limuzynie panowała cisza, postanowiłem ją przerwać.

-Twoja bluzka... - wskazałem Justina ubranego w t-shirt z "I <3 one direction".

-Tak?

-...wyglądasz w niej pedalsko.

-Przecież mamy identyczne bluzki - zdziwił się chłopak.

-Tak, ale tylko Ty wyglądasz pedalsko.

Gdy dojechaliśmy na miejsce, przed wejściem zobaczyliśmy Wafla i Shekikę, które się kłóciły, Gabrycha ich nagrywała, a obok nich stała jakaś laska i się z nich śmiała. Podeszliśmy do nich, chciałem się spytać, kim jest ta dziewczyna, wtedy Shekik krzyknęła:

-HANA DEBILKO CO ROBISZ ZOSTAW MÓJ TELEFON!!!

Dowiedziałem się szybciej niż myślałem. 

Wtedy Hania nachyliła się do Gabrychy i z uśmiechem zawołała:

-Kurwy i śmiecie, z poznania nie wyjedziecie!

-Pieprzony cwel - odpowiedziała Gabrycha.


I'm Sorry...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz