Postanowiłem pójść do centrum miasta. Nie byłem przygotowany na to, kogo tam spotkam...
Usłyszałem piękny, dziewczęcy głos. Krocząc w tamtą stronę, zobaczyłem Justina Biebera, który grał na gitarze. Postanowiłem tam podejść i powiedzieć mu co o nim myślę. Nigdy go nie lubiłem, jego piosenki były tymi najgorszymi. Tylko Hannah Montana, oraz rock i metal. Nie jakieś bzdety o miłości.
-Posłuchaj mnie, głupolu. - zacząłem. Justin Bimber (sory autokorekta) spojrzał się na mnie, po chwili zaczął śpiewać głośniej. Zdenerwowałem się. - SŁUCHAJ MNIE TY TĘPA PAŁO!!!
Ludzie patrzyli się na mnie dziwnie, nie obchodziło mnie to. Postanowiłem dokończyć to, co zacząłem. Chciałem go zaatakować. Gdy wykonałem ruch, przytulił mnie, powiedział:
-Przemoc nie jest rozwiązaniem. - uderzyłem go w tył głowy, puścił mnie. Zaczęliśmy się bić. Piszczał jak dziewczynka.
Po 30-minutowej walce, wygrałem. Justin chciał poddać się po 2 minutach, ale jego menadżer stwierdził, że podniesie to jego statystyki i ma się bić dalej. Justin zaczął płakać, miał poobijany ryj. Właściwie, z tą krwią lecącą z nosa wygląda nawet uroczo. Pogratulował mi wygranej.
Po godzinie chodzenia po mieście, postanowiłem wrócić do domu. Zdjąłem buty i skierowałem się do kuchni. Siedziała tam Dorota, piła kawę i czytała książkę (możecie napisać jaką czytała). Podniosła na mnie wzrok, przeraziła się.
-Co się z tobą stało?! - wstała i podeszła do mnie, zaczęła oglądać moją twarz.
-Wywróciłem się - odpowiedziałem. Spojrzała na mnie podejrzliwie.
-Ok - wiem, że mi nie uwierzyła, ale nie miała zamiaru się ze mną kłócić. - W pokoju masz spaghetti.
Postanowiłem pójść do swojego pokoju, przebrałem się w koszulkę (nadal nie miał majtek). Odpaliłem komputer. Jedząc spaghetti, przechyliłem przypadkowo talerz. Och nie, zniszczyłem moją piękną bluzkę Gucci. A raczej mojego brata, ale mniejsza. Nie miałem innych koszulek, więc po prostu ją zdjąłem i postanowiłem siedzieć bez niej. Włączyłem discorda, spytałem się dziewczyn, czy mogą rozmawiać. Odpowiedziały mi dzwoniąc na grupę. Odebrałem.
-Cześć - przywitałem się.-Wyślesz mi zdjęcie bez koszulki? - zapytała Wafel.
-Co, proszę?
-Zdjęcie bez koszulki, ja też chcę - powiedziała Shekika.
-Wszystko z wami ok?
-Nie, nigdy.
Postanowiłem je ostatecznie zrobić i wysłać. Może mi zapłacą. Dziewczyny zaczęły się śmiać. Wtedy zauważyłem, że MinecraftKoksu638 coś pisze. Szybko usunąłem zdjęcie.
MinecraftKoksu638 Dziś, 17:01
Zrobiłem screena ( ;MinecraftKoksu638 Dziś, 17:02
Ciało fajne, ale wyglądasz na poobijanego. Biłeś się?Tanuki Dziś, 17:02
pobilem dzisiaj takiego pedalaMinecraftKoksu638 Dziś, 17:02
Mnie dzisiaj jakiś tępak zaatakował
Rozwalił moją gitare):Tanuki Dziś, 17:03
przykreMinecraftKoksu638 Dziś, 17:03
Podpisała mi się na niej Hannah Montana... ):Tanuki Dziś, 17:03
tez ja lubisz???MinecraftKoksu638 Dziś, 17:03
Tak, to dzięki niej chciałem zostać sławnym piosenkarzem!!!Tanuki Dziś, 17:04
predzej piosenkarkaMinecraftKoksu638 Dziś, 17:04
Co?Nie miałem zamiaru mu odpisywać, wstałem od komputera i wyszedłem na balkon. Musiałem zapalić i to wszystko przemyśleć. Wyciągnąłem telefon. Dziewczyny zaczęły mnie wyzywać za to, że nagle się rołączyłem. Shekika nawet ze mną zerwała, chyba 15 raz w tygodniu. Popatrzyłem na datę, do moich urodzin jeszcze 6 miesięcy. Nic by się nie stało, gdybym zrealizował swój plan wcześniej, prawda?
Stanąłem na barierce i spojrzałem w dół...
CZYTASZ
I'm Sorry...
FanfictionNikt nie znał go naprawdę... Ten fanfik przedstawia 50 twarzy naszego (nie) znajomego. Miłego wieczoru albo dnia czy coś pa uwu nya owo