6. Szósta twarz Tanukiego.

16 1 2
                                    

 W pewnym momencie Justin przypadkiem zrzucił mi zimne lody na koszulkę...

Chwilę później okazało się, że nie był to jednak Justin, tylko mój brat, który wylał mi zimną wodę na ryj. 

-Co ty robisz, ty głupolu?! - krzyknąłem. 

-Koleżanki do ciebie dzwonią.

-Jakie znowu koleżanki?

-Mekamishejisha i WafelQen.

-... Shekik?

-No, dokładnie to powiedziałem.

Wstałem i odpaliłem komputer. W czasie gdy się uruchamiał, przebrałem się w koszulkę.

Włączyłem discorda, dziewczyny od razu mnie zaatakowały.

To pytanie bardzo mnie zaskoczyło, ale tak, wyjątkowo miałem na sobie majtki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To pytanie bardzo mnie zaskoczyło, ale tak, wyjątkowo miałem na sobie majtki.

-Mam, dlaczego pytasz? - odpisałem.

Nagle zadzwoniły, odebrałem. 

-Włącz kamerkę.

-Co, proszę?

-WŁĄCZ KAMERKĘ.

Włączyłem kamerkę. Dziewczyny po chwili zrobiły to samo.

-Ładne masz włosy - powiedziała Wafel.

-Ty nie, ale dzięki. 

-Ale ty niemiły jesteś - odezwała się Shekik.

-Czy wy zawsze jecie lody?

-Oczywiście.

-Dacie mi kiedyś?

-Nie, musisz schudnąć.

-Mam anemię...

-Jesteś za gruby. 

-Udowodnij, że masz majtki - powiedziała Shekik.

-Po co...?

-A czemu nie? Też ci mogę pokazać. 

Właśnie wstałem i miałem im je pokazać (może mi zapłacą), ale nagle do rozmowy dołączył ktoś jeszcze. Dziewczyny zaczęły się dławić lodami ze śmiechu, a ja wtedy przypomniałem sobie, że czwartą osobą na tej grupie był Justin. Momentalnie usiadłem. Chłopak wybuchnął śmiechem, zdenerwowałem się.

-ŚMIESZY CIĘ TO? TY ZA TO MAŁEGO MASZ FIUTA. M A Ł E G O.

Shekik i Wafel momentalnie ucichły, po czym spojrzały na mnie pytająco. 

<Shekik> Skąd to wiesz? ( mała zmiana, bo Dominika kazała): )

<Adrien> Ładna dziś pogoda. Tak właściwie to pada, ale ok.

<Wafel> Lubisz deszcz? Bo tylko on na ciebie leci.

<Justin> Nie jestem deszczem, wypraszam sobie.

<Wafel> co

<Shekik> co

<Adrien> co

<Shekik> Jak tam z waszymi cosplayami?

<Wafel> Mój jest skończony, jak moje życie.

<Adrien> Mój nie istnieje, jak moje szczęście.

<Justin> Nie martw się, ja ci go załatwię. Dlatego idę do twojego domu, bo muszę mieć wymiary.

<Adrien> co

<Justin> Nie mówiłyście mu?

<Shekik> Tanuki, Justin idzie do twojego domu.

Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. 

<Adrien> Nie otworzę ci drzwi, stój w deszczu.

Wtedy Justin się rozłączył. Nagle wbił mi do pokoju. Sięgnąłem po pistolet do szuflady.

<Adrien> Omae wa mou shindeiru.

<Justin> NANI!?

Wyciągnąłem rękę i pociągnąłem za spust, pomarańczowo-niebieski pocisk uderzył jego skroń. Justin stał jak wryty, lecz po chwili wydusił z siebie:

<Justin> Cz-czy ty właśnie strzeliłeś mnie strzałką z nerfa?

Strzeliłem w niego jeszcze trzy razy. Nagle Justin wyjął z plecaka jojo biedronki.

<Justin> SZCZĘŚLIWY TRAF!

<Justin> SZCZĘŚLIWY TRAF!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po czym mnie uderzył. Oddałem mu strzałem w głowę. Zaczęliśmy się bić, gdy Justin zwalił mnie z krzesła moje słuchawki odłączyły się od komputera, z głośnika usłyszęliśmy wrzask.

<Shekik> DOMINIKA PATRZ PORNO NA PODŁODZE NA ŻYWO!!!

<Wafel> CO GDZIE!? ODPALAJ NAGRYWANIE!!!

Wtedy do mojego pokoju weszła Dorota.


I'm Sorry...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz