5. Piąta twarz Tanukiego.

21 1 5
                                    

-Dzwonię na psy.

Od tamtego wydarzenia minął już tydzień. Justin dzisiaj wychodzi z więzienia. W prezencie przeprosinowym chcę mu kupić to... coś.

Nie, żebym chciał go przepraszać, ale dziewczyny mnie zmusiły

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie, żebym chciał go przepraszać, ale dziewczyny mnie zmusiły. Stwierdziły, że to żałosne i dwulicowe, bo Justin nie mógł grać z nami w mc. Nie moja wina, że chciał mnie zgwałcić. 

Będąc w sklepie, zobaczyłem półkę z mangami. Nigdy nie lubiłem chińskich bajek, bo wydawało mi się to pedalskie. Po przebrnięciu przez wiele nudnych bajeczek dla dzieci jak Boku no hero academia czy shingeki no kyojin trafiłem w końcu na coś co wyglądało ciekawie.

-Boku no pico, brzmi jak coś kozackiego - powiedziałem sam do siebie.

Moje rozmyślania przerwały dźwięki powiadomień z discorda. 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Głupie są

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Głupie są. Napisałem na grupie, czy rozmawiają. 

I tak zaczęliśmy rozmawiać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I tak zaczęliśmy rozmawiać. 

-Tanuki, jest spra-

-JEDZIEMY NA PYRKON - przerwała Shekika Waflowi.

-co

-Kupiłyśmy ci bilet na urodziny, musisz zrobić cosplay do połowy maja.

-Nie stać mnie.

-Nic się nie martw, Justin wszystko załatwi. 

-On mnie jeszcze przebierze za jakąś lolitę, pedał jeden. 

-Homofob i gej w jednym - powiedziała Shekika, po czym znowu się wyciszyła.

-Jak będziesz narzekać to serio każemy cię przebrać w sukienkę. 

Zdenerwowałem się i chciałem zapalić, ale kasjerka powiedziała, że w sklepie nie wolno. Postanowiłem kupić mangę i wrócić do domu. W połowie drogi zorientowałem się, że nie kupiłem prezentu dla Justina. Trudno, oddam mu swoją mangę. Połączyłem się znowu z dziewczynami. 

-Tęskniłyście?

-Za tobą nigdy - powiedziała Wafel. 

-Zrywam z tobą, to było niemiłe - odezwała się Shekika.

-Przepraszam, wyślę wam zdjęcie kota.

-Kupiłeś prezent dla Justina?

-Nie, ale kupiłem sobie mangę, boku no pico, czy jakoś tak. Mogę mu ją oddać?

W odpowiedzi dostałem głuchą ciszę. Nagle Shekika zaczęła się śmiać, a Wafel zaraz po niej.

-Z czego się śmiejecie?

-Wafel wysłała mi coś na priv, nieważne. Ale tak, to dobry prezent.

Nagle samochód obok mnie zrobił wrum i mnie ochlapał.

-Haha, głupi cwel mnie ochlapał. 

-Idę spać - powiedziała Shekika.

-Jest środek dnia.

-Jesteś debilem, nie znasz się. Pa - po czym się rozłączyła.

-Ja z tobą nie rozmawiam sam na sam, straszny jesteś - po tych słowach Wafel też się rozłączyła.

-co

W sumie to dobrze, że się rozłączyły, bo właśnie doszedłem... 






















do domu.

W kuchni zastałem Dorotę, która płakała, bo nadal nie pozbierała się po śmierci Leo. Od razu pobiegłem do swojego pokoju, bo ludzkie emocje mnie przerażają. 

Postanowiłem się położyć. Justin nie pogniewa się chyba jak pożyczę jego prezent. Wziąłem więc mangę i zacząłem czytać, aż po pewnym czasie zapadłem w sen.

Byłem w nim na plaży. Przede mną stała luneta widokowa. Postanowiłem zobaczyć co ciekawego kryje się w oddali. Zobaczyłem tam.. Justina, który wyglądał jednak znacznie młodziej niż zazwyczaj, o ile to w ogóle możliwe. Stał nagi nad wodą i zakładał na siebie zielonkawą koszulkę.

Potem byłem w jakiejś restauracji. Tam Justin miał na sobie jednak różowy fartuch. Straszna była z niego niezdara, w sumie tak jak zawsze. Wylał wodę, a ja postanowiłem w zamian zabrać go na lody.

W magiczny sposób znaleźliśmy się w całkiem nowym samochodzie. Justin lizał powoli swojego śmietankowego (albo waniliowego ja nie wiem) loda, a ja się temu uważnie przyglądałem. Nie wiem czemu, ale było to na prawdę hipnotyzujące.

W pewnym momencie Justin przypadkiem zrzucił mi zimne lody na koszulkę...

I'm Sorry...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz