Rozdział 18

392 27 3
                                    

Pov Setha

Ale wczoraj była akcja! Słabo, że odkryli nasze nielegalne lekcje obrony przed czarną magią. Jeszcze słabiej, że przez to Dumbledor jest teraz przestępcą i musi się ukrywać. A najgorsze jest to, że teraz to Umbridge jest dyrektorką szkoły. Może wywalić z niej każdego kto jej tylko podpadnie. Ale nie możemy się poddać. 

-Seth, wiesz że mamy nowego nauczyciela od opieki nad magicznymi stworzeniami? - powiedziała do mnie Ginny.

-Naprawdę? Kogo? - zapytałem chociaż dobrze wiedziałem kto to będzie. 

-Naszym nowym nauczycielem będzie pani Vanessa Santoro. Oprócz tego, że zna się na magicznych stworzeniach to jeszcze jest aurorem. - 

-Wow! Nie wiedziałem o tym. Skąd o tym wiesz Ginny? - 

-Seth, przecież profesor Macgonaggal mówiła o tym rano. Na śniadaniu. - 

-A no tak. Musiałem zapomnieć. - 

Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. Mieliśmy mieć teraz lekcje opieki nad magicznymi stworzeniami z puchonami. To dobrze się składa bo w puchonach jest przecież Kendra.

Dawno się z nią w sumie nie widziałem. Musiała pewnie siedzieć w bibliotece. Ja nigdy tam nie chodzę. 

***

-No dobrze! To będzie koniec lekcji! Pamiętajcie o wypracowaniu na temat Gryfów na przyszły czwartek! - krzyknęła do wszystkich Vanessa.

-Dobrze proszę Pani! - krzyknęła cała klasa.

-A i rodzeństwo Sorenson ma zostać jeszcze przez 10 minut. Muszę pomyśleć nad jakąś dodatkową pracą domową dla tak ambitnych uczniów. - 

-Dobrze Pani profesor. - powiedziałem ja z Kendrą.

Po tym jak wszyscy wyszli z klasy Vanessa wymamrotała kilka zaklęć i podeszła do nas.

-Te zaklęcia dla bezpieczeństwa. Nie wiadomo czy ktoś nas nie podsłuchuje. - 

-Jesteś aurorem? Nie wiedziałam o tym. - powiedziała Kendra.

-Kiedy jeszcze pracowałam dla Sfinksa, odkryłam ten świat. Sfinksa to zainteresowało i wytrenował mnie. Jest bardzo potężnym czarodziejem. Dla niego byłam szpiegiem w ministerstwie magii. Zostałam zatrudniona tam jako auror, i bardzo dobrze znam Umbridge. Mam szczęście bo ona bardzo mi ufa. Wtedy jak szpiegowałam tam dla Sfinksa, dostałam zadanie od samego ministra abym pomagała jej i chroniła ją. Każdy bardzo ważny urzędnik ministerstwa magii dostaje własnego ochroniarza-aurora. - opowiedziała Vanessa.

-A co z Warrenem? Nie widziałem go nigdzie. - powiedziałem. 

-Warren jeszcze nas nie odwiedzi. Umbridge jest ciągle do niego średnio nastawiona bo wie, że

jest waszym dalekim kuzynem a was coś łączy z Potterem. Tak w zasadzie to ona powiedziała mi dzisiaj abym coś z was wyciągnęła. Wykorzystałam tę sytuacje abym powiedzieć wam wszystko. Musicie tylko uważać na coś dobra? - 

-Powiedz na co a ja i Seth będziemy tego przestrzegać. - 

-No dobrze. Umbridge zawsze jak was będzie przesłuchiwała, poczęstuje was herbatą. Uważajcie. W herbacie może być eliksir prawdy, bardzo silna odmiana. Udawajcie tylko, że pijecie herbatę inaczej ona o wszystkim się dowie i będziemy musieli ewakuować się ze szkoły. A ona nam łatwo nie odpuści. Do tego ja prawdopodobnie będę ścigana za zdradę ministerstwa. A jak nas złapią to przysięgam wam że z Azkabanu trudno uciec. - 

-No dobra. Będziemy uważać. Dziękujemy Vanesso. - powiedzieliśmy. 

-Nie ma za co. Teraz szybko idźcie na inne lekcje. - powiedziała Vanessa otwierając nam drzwi.

***

Przepraszam za taki rodział, ale fajnie że jest. Może nie jest zbyt długi, za co was przepraszam. Musiałem go dosyć mocno skrócić bo według mnie zawierał dużo błędów i nie trzymał się zbytnio fabuły.

Wesołych świąt i miłych ferii,

Japetos 

Kendra i Seth w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz