Kendra i Seth w Hogwarcie

Rozdział 28

Pov Setha

Oni nie są tacy głupi. Kto by pomyślał, że wpędzą nas w pułapkę. Chociaż w końcu jesteśmy dzieciakami a oni są dorośli. 

-Proszę oddać mi tą kulę, albo ta młoda dama zginie. - powiedział ze spokojem Lucjusz.

-A jak nie obchodzi was jej życie to zginie następna młoda dama. - powiedział jakiś śmierciożerca.

Mają Ginny i Lunę. Mają też Nevilla. Kurde. 

-Po co w ogóle wam ta kulka? - spytałem.

-Nie twój interes młody. - powiedział ten sam śmierciożerca.

-Czyli jest dla was ważna tak? - spytał Harry.

-Koniec tego cyrku! Crucio! - krzyknęła Bellatriks.

-AAAggghhhhhhh! - krzyknął Nevill.

-Dawać kulę albo zrobię to jeszcze raz! 

-Nie tym razem kuzynko! Drętwota! - krzyknął Syriusz.

-Syriusz!? Co ty tu robisz? - krzyknął Harry.

-Zakonie Feniksa do boju! 

-Drętwota!

-To zakon! Avada Kedavra! 

-Crucio!

-Bombarda!

Wszyscy z zakonu i z naszej grupy uciekli w losowe strony. Nagle zauważyłem, że znalazłem się razem z czarnoskórym czarodziejem z zakonu.  W pokoju było także 3 śmierciożerców.

-Proszę pana! Niech pan się zajmie tymi dwoma, ja załatwię jednego i panu pomogę! Drętwota!

-Już cię lubię młody! Drętwota!

-Crucio! 

Zrobiłem unik i krzyknąłem to samo zaklęcie. - Crucio!

-Aughhhhhh!

-O nie spodziewałem się, że mi się uda. 

-Proszę pana teraz!

-Bombarda!

-Bombarda!

Buuuuuuuuuuuum. Śmierciożerca chyba ma porządnie złamane kości. I dobrze mu tak.

-No nie spodziewałem się, że taki zdolny z ciebie czarodziej! 

-A z pana jaki dobry! Walczył Pan z dwoma naraz! I jeszcze pan wygrał!

-Mów mi Kingsley!

-Ja jestem Seth!

-Dziękuje za dobrą walkę Secie! A teraz choć pomóc reszcie!

***

-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE! ZABIJE CIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kto to tak krzyczy? Brzmi jak harry! Pewnie coś mu się stało! A ja miałem go chronić.

Szybko pobiegłem w stronę źródła głosu. Kendra też tam pobiegła.

W końcu dobiegliśmy tam! A tam zastaliśmy Harrego, tą szaloną kobietę i ...

-O NIE! VOLDEMORT!- krzyknąłem.

***

Sorry za nie wstawienie wczoraj rozdziału ale pomyliły mi się dni tygodnia. Miłego dnia,

Japetos