rozdział 8

435 29 2
                                    

Pov Setha
Obudziłem się po naprawdę dziwnym śnie. Patrzę za okno. Słońce już wschodzi. Pewnie jest około godziny 4 nad ranem.
Mam jeszcze 4 godziny snu, jeśli położę się teraz spać. Ale prędko nie zasnę. To co śniło mi się przed chwilą było dziwne.
Muszę powiedzieć o tym Kendrze. Ona napewno będzie wiedziała co to oznacza.
Nie pamiętam co dalej sobię o tym myślałem bo zasnąłem.
Obudził mnie ten chłopak, Nevill.
-Seth, obudź się. Za 10 minut jest śniadanie.
-Naprawdę? Dzięki Nevill. To miłe z twojej strony że mnie obudziłeś. - odpowiedziałem.
Poszedłem na śniadanie do wielkiej sali. Usiadłem obok Ginny, Deana i jakiejś tam dziewczyny.
-Jaka jest nasza pierwsza lekcja? - spytałem.
-Eliksiry, potem zaklęcia, transmutacja, historia magi, obrona przed czarną magią i zielarstwo. - odpowiedziała Hermiona.
-Dzieki, Hermiono. Na ciebie zawsze można liczyć.
-Nie ma za co Seth. -
Jadłem sobie jajecznicę, gdy Ginny odezwała się do mnie.
-Pamietasz o tym żarcie Seth? Bo ja wymyśliłam naprawdę świetny.
-Naprawdę Ginny? To świetna wiadomość! Na czym polega ten żart?
-Dolejesz jutro rano do szklanki Harrego to.
Mówiąc to, wyjęła z kieszeni mały flakonik z jakimś płynem.
-Co w nim jest?
-Zobaczysz. A teraz idź szybko za ronem i Hermioną, bo spóźnisz się na eliksiry. Nie radzę bo profesor Snape nie lubi gryfonów i uwielbia dawać im szlabany.
-dzieki Ginny, do zobaczenia na obiedzie.
-pa, Seth.

Krótki rozdział, ale już jutro albo za 2 dni, pojawi się następny rozdział,

Japetos

Kendra i Seth w HogwarcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz