❄︎ Rozdział 26 ❄︎

462 37 12
                                    

Święta minęły w tym roku zadziwiająco szybko, co było spowodowane tym, z kim jest spędziłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Święta minęły w tym roku zadziwiająco szybko, co było spowodowane tym, z kim jest spędziłem. 

Namjoon sprawił że po raz pierwszy nie byłem w nie samotny. Gdy spędzam czas z chłopakiem, nie odczuwam tego, jak krótko się znamy. To zaledwie niecały miesiąc, a ja już po dwóch dłuższych spotkaniach czuję, jakbym znał go przez większość mojego życia. Na dodatek wokół niego krążyła ta ciepła aura, po prostu nie dało się go nie lubieć. Jego wygląd nie był jedynym plusem, powiedziałbym, że przy jego charakterze to jest ten najmniejszy. Namjoon zachwycał swoim intelektualizmem, był niesamowicie mądry, jednak przy tym nie przynudzał. Miał też niesamowity humor, który zdołałem wczoraj bardzo dobrze poznać. Gdy przez przypadek mnie uderzył, przepraszał mnie przez następne dwadzieścia minut, pomimo tego, że mówiłem mu, iż to tylko wypadek i nic poważnego się nie stało. Niesamowicie urzekała mnie jego uprzejmość i życzliwość.

Jednak odkąd się rozeszliśmy, czułam pustkę. Nie chciała mnie ona opuścić, nie ważne, jak bardzo starałem się ją zapełnić. Miałem nadzieję, że minie ono w momencie, gdy przyjdą do mnie moje dwie, ukochane wredoty, które pomimo tego, jak co roku zabraniałem im wracania do miasta przed dwudziestym siódmym grudnia, i tak to robili, nie chcąc, bym zostawał na długo sam. To przyjaciele, czy skarb?

❄︎❄︎❄︎

- HYUNG DO JASNEJ CHOLERY WYŁAŹ Z TEGO GŁUPIEGO POKOJU!- krzyczał wkurzony Jimin.

Co się dzieje, zapytacie?

Jikooki niedawno przyjechały. Jednak nie spodziewałem się, że przynajmniej jeden z nich będzie chciał zrobić mi konkretne przesłuchanie. Na szczęście sam zdążył mnie przed tym uprzedzić, przez co udało mi się z ledwością zamknąć w pokoju, by chronić się przed tym. Co jak co, ale wkurzony Jimin był rzadkością i wolałam przynajmniej na jakiś czas się ukryć.

- Nie wyjdę i jakich ty słów używasz!- rzuciłem do chłopaka znajdującego się za drzwiami pokoju.

- Dobra hyung wyjdź, obiecuję, że jak coś, to go przytrzymam.- powiedział z irytacją w głosie najmłodszy.

Wahałem się, jednak po chwili ostrożnie odkluczyłem drzwi, następnie je otwierając. Wpuściłem obydwóch do mojego pokoju. Jimin rzucił się na łóżku, niszcząc moje idealnie pościelone łóżko, za co miałem ochotę go trzepnąć w łeb, tym bardziej że po chwili zakopał się w kołdrę. Wolałem się jednak, jak na razie, z tym wstrzymać.

Jungkook za to ukradł koc, nawet nie wiem skąd i skulił się na wiszącym fotelu, opatulając się nim szczelnie. Westchnąłem tylko, siadając na fotelu stojącego przy moim biurku.

- Czemu nic nie mówiłeś, że spotykasz się z Namjoonem?- spytał spokojnie Jimin.

- Jechaliście przecież, nie chciałem wam przeszkadzać i sądzę, że to nic szczególnego.- odpowiedziałem z lekka od niechcenia.

Cinnamon heart | NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz