Dziś wszystko było nie po mojej myśli. Jakby cały świat postanowił, że ten dzień od samego początku do pewnie samego końca będzie zły. Rano, postanowiłem przejść się na uczelnie, gdyż nie mieszkałem jakoś szczególnie daleko, a ruch przyda się każdemu, jak i trochę świeżego powietrza. Oczywiście musiało zacząć padać, na dodatek to nie był śnieg, tylko deszcz. Przez tę pogodę, przyszedłem na swój wykład spóźniony i przemoczony do suchej nitki. Czasami się plątałem albo powiedziałem coś nie tak, jak trzeba, przez co wychodziły bzdury.
Wtedy już wiedziałem, że dzisiaj w kuchni będzie katastrofa. Pomimo tego przeczucia, poszedłem do sklepu kupić miód i kakao do dzisiejszego przepisu. Oczywiście nie obyło się bez komplikacji, gdyż miód, który ściągnąłem, prawie wyleciał mi z rąk, jednak udało mi się go na tyle szybko złapać, by temu zapobiec.
Będąc w kuchni, chwilę się zastanawiałem, czy czasem dziś sobie nie odpuścić. Jednak znałem siebie, gdybym tak zrobił, byłoby to samo jutro, pojutrze i tak do końca wyzwania. Więc po prostu wyciągnąłem składniki i odmierzyłem ich odpowiednią ilość.
<><><>
Kim's Kitchen
Cześć wszystkim!
Każdy wiedział, że bez tego przepisu nie byłoby świąt, więc raczej nikogo nim nie zaskoczyłem. Teraz jest idealny moment by je zrobić, gdyż zdążą zmięknąć na kilka dni przed świętami, więc nie trzeba się martwić o to, że połamiecie sobie na nich zęby!
Przypominam, że dokładniejsze instrukcje znajdziecie na blogu. Swoje odtworzenia możecie wstawiać pod hasztag #CHRISTMASwithKK , chętnie zobaczę, jak wam wyszło!
Do zobaczenia przy następnym przepisie!
Polubione przez Hobi i 421 326 innych użytkowników.
Zobacz wszystkie komentarz: 20 190
<><><>
Do miski wsypałem mąkę, sodę oczyszczoną, kakao i przyprawę do piernika. Gdy chciałem wbić jajko, oczywiście pierwsze musiało wypaść mi z rąk, rozbijając się o podłogę. Wiedziałem, iż jest to w granicach mojej destrukcyjności, więc szybko sprzątnąłem. Po już udanej próbie wbicia jajka do miski zacząłem miksować masę.
Pamiętam, że jak byłem mały, bałem się strasznie miksera. Zawsze, gdy moja mama chciała, bym go użył, to uciekałem do pokoju, byle jak najdalej od tego wynalazku piekieł. Chyba powodem mojego strachu było to, że jak pierwszy (a zarazem ostatni) raz próbowałem go użyć, to był włączony na za szybkie obroty, przez co wypadł mi z rąk, a masa, którą miksowałem, poleciała mi do oczu.
Zaśmiałem się na to wspomnienie. Czasami chciałbym wrócić do tych dni beztroski, gdzie mogłem denerwować moją młodszą siostrę, czy przeszkadzać mamie przy gotowaniu. Teraz gdy widzę się z nimi tak rzadko, bo zaledwie kilka razy do roku, odczuwam to bardzo mocno.
No to teraz zabawa się dopiero zacznie. Położyłem mały garnek na gazówce, którą po chwili uruchomiłem. Wrzuciłem do niej masło, miód i cukier...
Katastrofa się rozpoczęła. Nagle wszystko zaczęło się gotować, czego w przepisie na pewno nie było. Przerażony nie wiedziałem za bardzo co zrobić, więc odciąłem gaz.
W pewien sposób się zawiodłem. Wiedziałem, iż mistrzem w tym nie będę, jednak miałem wobec siebie pewne oczekiwania. Za to nie umiałem zrobić naprawdę prostego przepisu, a był to dopiero trzeci dzień wyzwania. Jedyne co zostawało, to poddanie się i posprzątanie bałaganu, który powstał podczas całego gotowania.
Jednak nie chciałem się poddać. Miałem coś sobie oraz wszystkim tym, którzy we mnie nie wierzą, że jestem w stanie zrobić coś, bez powodowania ogromnej katastrofy.
Wziąłem więc telefon w dłoń...
Miałem dziś trochę wolnego. W kancelarii musiałem napisać tylko jedną umowę oraz spotkać się jedynie z dwoma klientami, co poszło w miarę sprawnie i szybko. Na dodatek dziś wstawiałem nagrany kilka dni wcześniej przepis, więc mogłem się dzisiaj lenić przez resztę dnia. Taki miałem zresztą plan, by wejść pod kocyk, z moją autorską gorącą czekoladą, i obejrzeć jakiś film świąteczny. Jednak na to dziś miałem sporo czasu, dlatego postanowiłem, iż przeczytam trochę wiadomości prywatnych.
Ludzie dość rzadko do mnie pisali. Nie było tak, że wcale, jednak w o wiele mniejszym stopniu, niż do różnych influenserów. Wiadomości w większości dotyczyły tego, bym pokazał przepis na daną potrawę lub ewentualnie jakie przyrządy czy marki polecam.
Spodziewałem się dziś właśnie tego, więc byłem naprawdę zdziwiony, że jak już miałem klikać w jedną z wiadomości, dostałem nową wiadomość, której treść była zupełnie inna od pozostałych. Zainteresowała mnie naprawdę mocno, więc bez zawahania w nią kliknąłem.
_nam_joon_
POMOCY!!!
kims.kitchen
Ymm... W czym mam ci pomóc?
_nam_joon_
Robiłem dzisiejszy przepis na pierniczki i chyba coś zepsułem.
kims.kitchen
Co dokładnie.
_nam_joon_
Robiłem tę masę w garnku i ona nagle zaczęła się gotować, nie wiedziałem, co zrobić więc szybko wyłączyłem. Ta masa jest teraz twarda jak kamień.
kims.kitchen
Jak mocny miałeś ogień włączony?
_nam_joon_
No najmocniejszy
kims.kitchen
To nie ma się co dziwić, że to się stało haha. Pozostało ci jedynie zrobić to na nowo, nie uratujesz już tego. Jak będziesz robić to za drugim razem, to pamiętaj, by rozpuszczać to na małym ogniu!
_nam_joon_
Dziękuję bardzo!
kims.kitchen
Nie ma za co, powodzenia z następnymi przepisami!
CZYTASZ
Cinnamon heart | Namjin
FanfictionGdzie Seokjin publikuje świąteczne przepisy w formie krótkich filmików na Instagramie, a Namjoon próbuje je nieudolnie odtworzyć.