제4장

244 21 34
                                    

-Jednak nie mogę objąć cię, jako swojego przyjaciela.

W dziewczynie coś pękło i popłakała się. Było jej szkoda chłopaka, który musi męczyć się jako duch. Chciała , aby już znowu był normalnym nastolatkiem. Jednak litość, czy żal w stosunku do Yunho, nic nie da.

- Nie płacz... nie warto.

- Czemu nie warto? Bo jesteś duchem? Właśnie dlatego chce mi się płakać.

- Spokojnie... ja już jestem przyzwyczajony.

I chłopak zniknął. Hana machnęła rękami i przetarła oczy. Położyła się na łóżku i usnęła, patrząc w sufit.

*

- Wstawaj. - usłyszała, czując głaskanie po włosach. - Słyszysz? Masz gorączkę. Zmierzyłem ci temperaturę. Zaraz dostaniesz lekarstwo.

- Dziękuję. - powiedziała, uśmiechając się słabo do chłopaka.

Poczuła jego dotyk. Poczuła, że Yunho złapał ją za rękę, że pogładził ją po włosach. Poczuła też jak sprawdzał dłonią, czy cały czas jest tak mocno ciepła. Nie widziała go teraz pół przezroczystego. Był to normalny chłopak, siedzący obok niej i troszczący się o jej zdrowie. Nagle do pokoju dziewczyny weszła mama.

- Już lepiej? - zapytała, patrząc to na chłopaka, to na dziewczynę.

- Tak, mamo. Dużo lepiej. - odpowiedziała Hana, patrząc kątem oka na Jeong'a.

Włosy słodko opadały mu na czoło. Dziewczyna podniosła się z leżenia i usiadła. Spojrzała na Yunho. Nagle zaczął znikać. Każda część jego ciała powoli robiła się przezroczysta, mieszała się z resztą pomieszczenia. Znikał. Hana, zdezorientowała się i nie wiedziała co zrobić.

- Yunho, czekaj, gdzie ty... - zaczęła machać rękami, aby poczuć chociaż ten chłodny wiatr, który czuła za każdym razem, kiedy ją odwiedzał, bądź gdy na chwilę znikał. - Yunho...

Jedynym co zobaczyła, był jego piękny, promienny, choć posmutniały uśmiech.

- Nie zostawiaj mnie... - powiedziała.

- A ty o mnie nie zapomnij. Obiecaj. - powiedział szybko.

- Obiecuję... - szepnęła, spoglądając na niego ostatni raz.

Zniknął. Tym razem na zawsze.

*

- Kochanie. - usłyszała, czując uginający się materac łóżka. - Dobrze się czujesz? Coś Ci się śniło? Gadałaś coś... jesteś strasznie spocona. Płaczesz? - dziewczyna otworzyła oczy i zobaczyła swoją mamę.

- Nie nie, wszystko dobrze. Po prostu zły sen. Chciałam sobie zrobić drzemkę i tak wyszło.

- A kto to Yunho? - zapytała rodzicielka.

- Um... kolega. A co...?

- Mam wrażenie, że wypowiadałaś to imię. Ale, dobrze. Jak będziesz czegoś potrzebowała, to wołaj. Ja idę podgrzać zupę, bo tata za dziesięć minut wraca.

I takim sposobem , Hana znowu została sama w swoich czterech ścianach.

*

- Śnił ci się, mówisz.

- No tak. Miałam okropnie smutny sen. - powiedziała dziewczyna, idąc ze swoją przyjaciółką po jednym z korytarzy budynku szkoły.

- No nie wiem. Nie wierzę ci zbytnio w bajeczkę o duchu. Może masz halucynacje? Może widzisz go w snach i mieszasz to z rzeczywistością?

- Masz mnie za psychiczną idiotkę?! - uniosła się Choi. - Jakby tak nie było, bym nic ci nie mówiła!

- Ej ej, nie unoś się tak.

- To ty mnie nie denerwuj. - warknęła, odchodząc od SooJi.

- Dlaczego nikt w ciebie nie wierzy, Yunho... - mruknęła , podchodząc do swojej szafki. Otworzyła ją i usłyszała jego głos.

- Nie wiem, to bez sensu. Teraz mało ludzi wierzy w duchy. Ty też niedawno do wierzących nie należałaś.

- No wiem... - szepnęła. - Czemu cię nie widzę?

- Nie chce się pokazywać w szkole. W sensie , jako duch.

- Oh, rozumiem. - rozległ się dzwonek. - Muszę iść.

- Będę przy tobie.

Hana uśmiechnęła się do siebie, wzięła potrzebne książki, zamknęła szafkę i ruszyła do klasy od matematyki.

*

- Hana, do tablicy. Pokaż zadanie domowe i rozwiąż je nam.

Choi przełknęła ślinę i spojrzała nerwowo na przyjaciółkę, siedzącą obok.

- Masz zrobione?- zapytała cicho. Kiedy Hana pokiwała twierdząco głową, SooJi wygoniła ją do tablicy.

- Um... no więc...

- Pokieruję ci rękę. Zaufaj mi. - usłyszała szept Yunho przy uchu. Pokiwała głową i złapała kredę. Po chwili nie miała już kontroli nad ręką.

- No idealnie. Zrób jeszcze to dodatkowe i dostaniesz pozytywną ocenę.

Dziewczyna dzięki Yunho otrzymała najwyższy stopień. Chciała mu się odwdzięczyć, ale jeszcze nie wpadła na odpowiedni dla ducha sposób. Usiadła do swojej ławki.

- Kurde, stara, chce korki. - powiedziała SooJi.

- Nie do mnie z tym. - rzuciła tajemniczo i dziewczyny zabrały się za rozwiązywanie przykładów w ćwiczeniach.

*

Kiedy lekcje dobiegły końca, Hana zaprosiła SooJi do siebie. Chciała jej udowodnić i pokazać, że duch, o którym tyle nawija, na serio istnieje. Po drodze rozmawiały jedynie o zadaniu domowym z koreańskiego. Były trochę spięte. Gdy weszły do domu, po ściągnięciu butów skierowały się do pokoju Hany.

- No zobacz. - zaczęła.

- Yunho, proszę, pokaż się jej. - Powiedziała w myślach.

Jak na zawołanie, chłopak pojawił się. Przyjaciółce dziewczyny opadła szczęka.

- O... Shit... - zaczęła, jąkając się. - EGZORCYSTĘ WEZWIJ! - wrzasnęła.

- Jezu, ogarnij się! Ja nie chcę go znikać. - przerwała jej Hana. - Zamknij się! Widzisz? Tak mi nie wierzyłaś.

- Wiem... przepraszam. - uspokoiła się SooJi.

- On ci nic nie zrobi.

- Chyba, że postąpisz jak wasza koleżanka, Gine, to wtedy możesz martwić się o swoje zdrowie. - wtrącił Yunho.

- Słodkie... - stwierdziła Soo, wlepiając oczy w Jeong'a. - W ogóle on jest słodki. Serio ci nie przeszkadza? Chętnie ja bym go przygarnęła. Fajnie mieć takiego ducha.

Hana przewróciła oczami, chcąc schować tym swoje zirytowanie, paplaniną przyjaciółki.

- Nie na sprzedasz. - burknęła.

- Jesteś pewna? Brałabym.

Choi zacisnęła usta w wąską linię.

- Daruj sobie.

- Oj, no dobrze... kiedyś może się uda. Warto było spróbować. - westchnęła Kim. - to on pomagał ci na matmie? W sumie, co innego, skoro ty debil z matmy.

- Wiesz, nie należę do umysłów ścisłych, ale chociaż jestem humanistą. Ty za to jesteś słaba w obu stronach. - burknęła Hana, odwracając się do przyjaciółki.

- Wooo, chyba się naburmuszyłaś. Wpadnę kiedy indziej. Kiedy będziesz chciała ze mną rozmawiać. Jak narazie zastępujesz mnie swoim wyobrażeniem. Pa. - powiedziała zdenerwowana SooJi i wyszła.

Hana westchnęła i usiadła na łóżku.

- Co ja z wami mam...

❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz