Yunho wyszedł z pokoju w obawie, że dziewczynie coś grozi. Przejął się tym tak, że zapomniał o tym, czy ktoś go zobaczy, czy nie.
Czy to było dobre?
- Co się dzieje? - zapytał, widząc, jak Hana próbuje zagrodzić przejście przyjaciółce.
Szesnastolatka , kiedy usłyszała jego głos, poddała się. I tak się już pokazał.
SooJi spojrzała na chłopaka. On podszedł do dziewczyn i objął Hanę od tyłu.
- Hana, spokojnie. - zaśmiał się i posłał jej uśmiech.
- Jestem Yunho. - powiedział, wystawiając rękę do SooJi. Dziewczyna wytrzeszczyła oczy.
- SooJi... to ty uratowałeś Hanę wtedy od nas... ty jesteś tym duchem, o którym mi mówiła?
- Może. - rzucił i zawołał Hongjoong'a. Chłopak przyszedł i wbił spojrzenie w przyjaciela.
- O cholera. - powiedział Joong, nie mogąc uwierzyć w to co widzi. - Żyjesz...
- W sumie, można tak powiedzieć. - uśmiechnął się do przyjaciela.
- Co ci się wtedy stało? Co ci zrobili?
- Nie wiem. Średnio pamiętam. - odpowiedział, przysuwając jeszcze bliżej do siebie, szesnastolatkę.
- A ona? Co z nią? Kim ona jest w sumie dla ciebie?
Hana się nie odzywała. Wolała dać porozmawiać chłopakom.
- Może ja pójdę? - zapytała szeptem Yunho.
- Jeśli chcesz, weź koleżankę, ok?
- Dobra.
Choi złapała SooJi za nadgarstek i skierowały się do pokoju młodszej.
- Stara, to on? - zapytała przyjaciółka.
- Tak. - odpowiedziała, siadając na swoim łóżku.
- No nieźle.
- Mhm.
Siedziały chwilę w ciszy.
- Czujesz cringe? - odezwała się SooJi.
- Co? Czemu?
- Przez to, że go narysowałaś, a teraz się pojawił. To trochę jakbyś coś narysowała i dostała.
- Nie, nie czuje cringe'u. Głupi wyraz.
Kot dziewczyny przytulił się do jej nogi. Mruknął cicho, pokazując, że jest szczęśliwy.
- Co się cieszysz? - zapytała Hana, dziwnym tonem.
Joyo tylko wsunął główkę pod jej rękę, a ona podrapała go.
- Chcesz pić? - zapytała Choi, wstając z miejsca widząc, że jej przyjaciółka pokiwała twierdząco głową. - Zaraz wracam.
- Pocałuj go. - rzuciła SooJi, kiedy Hana wychodziła z pokoju.
- Przestań. - burknęła Choi, wywracając oczami.
Byłaby w stanie.
Dziewczyna wyszła z pokoju i zeszła po schodach na dół. Spojrzała na Yunho, który tłumaczył coś swojemu przyjacielowi.
- Um... - zaczęła. Po sekundzie poczuła na sobie wzrok Jeong'a. - Chcecie pić ? - zapytała , uciekając spojrzeniem na okno.
Hongjoong pokręcił przecząco głową.
- Nie, dziękuję. - powiedział Yunho, wysyłając jej buziaka.
Dziewczyna speszyła się i uciekła do kuchni. W pomieszczeniu zamknęła oczy i poklepała swoje policzki. Chyba przybrały czerwony kolor.
Hana wyciągnęła dwie szklanki i zapełniła je gazowanym napojem. Przemknęła z nimi przed chłopakami, nie obdarzając ich swoim speszonym spojrzeniem. Weszła do pokoju i szybko zamknęła drzwi. Teraz już poczuła ulgę. Położyła swoją szklankę na szafce nocnej, a drugie naczynie podała SooJi.
- Słońce, co ty taka zawstydzona teraz? - zapytała.
- Wydaje ci się. - odpowiedziała.
- Nie, nie wydaje. Co się stało?
- Nic. Po prostu jest... uh...
- Zajebisty? - zaśmiała się przyjaciółka, a szesnastolatka potwierdziła to, kiwając głową. - Awww, czy moja psiapsi się zakochuje?
- Przeestań.
Dziewczyny w ciszy popijały swoje napoje. Hana nie miała odwagi spojrzeć na przyjaciółkę. W sumie, teraz nie ma odwagi spojrzeć na nikogo, jedynie na kota. Ten jednak kręcił się przy nodze Jeong'a. Było cicho, jakby pokój był pusty. Mogły usłyszeć tylko śmiechy chłopaków, dochodzące z salonu.
- Dobra, idę do nich na chwilę. - powiedziała SooJi i wstała z krzesła od biurka Hany. - Chodź ze mną.
- Nie.
- Prooooszę... - przeciągała, jednak Choi była nieugięta, cały czas kręcąc przecząco głową. - Kurde, co ja młodszej pytam. Chodź i tyle. - przyjaciółka podeszła do młodszej i złapała ją za ręce, podnosząc do pionu.
Ostatecznie obie zeszły na dół, a Hana poczuła uderzającą w nią chęć snu. Jednak maskowała to, swoim znudzonym wyrazem twarzy, który nie utrzymał się długo na jej twarzy. Dziewczyna, widząc Jeong'a czuła, jakby jej serce miało wyskoczyć z jej klatki piersiowej.
Tak. Tak jest.
- Chodź. - powiedział chłopak, klepiąc miejsce na kanapie obok siebie. SooJi zdążyła już zająć miejsce obok swojego chłopaka. Szesnastolatka zajęła wskazane miejsce, opierając wygodnie głowę o poduszkę.
Teraz już nie było innej opcji , jak zaśnięcie. Jednak psychika Choi nie chciała iść spać. Co, jeśli się obudzi, a go już nie będzie?
Jednak natura człowieka była silniejsza od niej. Położyła się zbyt wygodnie. Yunho zauważył jej zmęczenie i uśmiechnął się pod nosem. Dziewczynie powieki same się zamykały, ale ona nie chciała dać za wygraną zmęczeniu.
- Śpij. - powiedział, obejmując szesnastolatkę ramieniem. Hana pokiwała głową i spojrzała na niego. Ten puścił jej oczko i nachylił się do niej. Ucałował jej czoło, a dziewczyna zrobiła coś, czego nie spodziewał się ani Hongjoong, ani Yunho, ani SooJi. Nawet sama Choi Hana.
CZYTASZ
❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰
Fanfiction𝗪 𝘁𝗿𝗮𝗸𝗰𝗶𝗲 #♥︎//《¿¡》 {POCZĄTEK SŁABY, NIE ZNIECHĘCAJ SIĘ OD RAZU. BŁĘDY KIEDYŚ ULEGNĄ KOREKCIE} Mądra, dobra i młoda dziewczyna, spotyka go na swojej drodze w dość nietypowy sposób. On stawia sprawę jasno, ona niezbyt rozumie co się dzieje. O...