- Nie, nie chcę.
- Oh... - spuścił głowę na dół.
- Co jest z tobą nie tak? - zapytała. - Co teraz będę miała zrobić? Odwiedzić twojego brata i powiedzieć mu, że wszystko jest dobrze? Kolejny kit wcisnąć? Przychodzisz tylko, kiedy czegoś chcesz. Nic przyjemnego, kiedy kogoś kochasz, ale widzisz, że ta osoba tylko wiecznie cię wykorzystuje.
- Ja... Hana, nie wykorzystuje cię...
- Tak? Przecież okłamanie twojej mamy było wykorzystaniem, bo ty tego nie możesz zrobić. - położyła palec na jego klatkę piersiową.
- Wracając do tego co powiedziałaś...
- Może nie wracajmy?
- Kochasz mnie?
- Ile razy mam ci to mówić? Chyba to wystarczy, żebyś mógł wrócić do normalnego życia. Dwa dni i już będzie dobrze. Będziesz mógł znaleźć kogoś, kto na serio ci się spodoba... przepraszam, ale jestem z przyjaciółką. Nie mogę dłużej z tobą rozmawiać. Szczególnie teraz. - odwróciła się i zacisnęła usta w wąską linię.
- Odchodzisz...?
- Pomyśl przez chwilę. - rzuciła i usiadła obok przyjaciółki.
Chłopak odszedł. Choi zobaczyła tylko, jak wchodzi do biura szefa kawiarni.
- Czemu nie dasz mu nic powiedzieć? - zapytała SooJi, patrząc na swoją przyjaciółkę.
- Nie wiem.
- Może powinnaś go wysłuchać?
- A co on mi powie?
- Napewno doceni to, że jesteś przy nim i szybko zgodziłaś się mu pomóc, rzucając wszystko na jego los...
- Niby tak, ale...
- Bez "ale", laska. Idź i to napraw, zanim on się podda.
- Ash...
- Choi Hana, czemu nie doceniasz moich starań? - usłyszała głos, dochodzący zza jej pleców.
***
- Dobrze wiem, że coś cię gryzie. - powiedział, trzymając jej dłoń. Stoją teraz przed kawiarnią przy jednym ze ślepych zaułków wokół. - Nie chcę, żebyś czuła się wykorzystywana...
- Yunho, proszę cię. Dobrze wiesz co robisz.
- Ja...
Między nimi pojawiła się chwila ciszy. Tym razem była ona bardzo niezręczna.
W końcu chłopak przysunął się do dziewczyny i musnął jej wargi swoimi, dotykając jej policzek.
Kiedy się odsunął, spojrzał jej w oczy i zniknął.
- Tak, najłatwiej. - westchnęła i weszła spowrotem do kawiarni.
Pov. Duchy
- Dobry jesteś. - powiedział jeden, patrząc na Jeong'a.
- Myślisz?
- No przecież ona na ciebie leci.
- Gratulujemy, stary. W końcu wrócisz do życia.
Chłopak pokiwał twierdząco głową, uśmiechając się lekko.
- Zobacz jakie szczęście, no.
Siedzą teraz przy jednym, wielkim stole, popijając różne napoje.
- Ej, słyszysz? Udało mu się!
- Wypijmy za to! - połowa z obecnych uniosła swoje szklanki.
Potem zrobiła to druga połowa i krzyknęli wymyślone przez siebie hasło i napili się.
Pov. Hana
- Laska, nie zmarnuj tego. Trafił ci się przystojny, mądry, kochany i troskliwy chłopak, więc nie wybrzydzaj. Musisz mu po prostu pomóc i będziecie żyli długo i szczęśliwie. No życie jak z bajki. - powiedziała SooJi, dłubiąc łyżeczką w swojej kawie.
- Mówisz...?
- Jeszcze jak! Będziecie cudowną parą!
- Nie wybiegaj aż tak daleko...
- Ale to pewne, że będziecie razem.
Hana wzruszyła ramionami i zjadła ostatni kawałek swojego ciasta.
Obie skończyły pić, czy jeść, zapłaciły i wyszły z kawiarni.
- To co, spacer? Musimy spalić te ciasteczka. - zaśmiała się przyjaciółka, obejmując nonszalancko Hanę.
- Proste.
Skierowały się w stronę centralnej części miasta. Postanowiły, że przejdą się po rynku.
- SooJi! SooJi!- usłyszały krzyk, dochodzący zza ich pleców.
Zatrzymały się i odwróciły do tyłu. Zobaczyły Hongjoong'a, który biegł w ich stronę, przytrzymując na swojej głowie beret.
- Hej Słońce. - przywitał się ze swoją dziewczyną i cmoknął ją w usta.
- To ja może was zostawię? I tak muszę nadrobić notatki z dni, w których mnie nie było. - powiedziała Hana i odsunęła się od pary.
- Możesz iść z nami! - powiedział chłopak, uśmiechając się szeroko.
- Niee, dziękuję. Na serio nie trzeba. Do zobaczenia! - rzuciła i odeszła.
- Mam złe przeczucia co do tego chłopaka. - powiedziała SooJi.
- To czemu wmawiasz jej, że będzie pięknie?
- Bo ona jest tak zakochana... może sama nie jest tego pewna, ale widać to po niej...
- Znam go trochę... wydaje mi się, że jej nie skrzywdzi. Chyba nie jest aż tak bez serca...
- Ekhm, Jjoongie, to duch! Jak może mieć serce?
- Przypominam, że w połowie jest człowiekiem. Właśnie dzięki niej, prawda?
- No niby ta...
- Będzie dobrze. Zobaczysz.
CZYTASZ
❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰
Fanfiction𝗪 𝘁𝗿𝗮𝗸𝗰𝗶𝗲 #♥︎//《¿¡》 {POCZĄTEK SŁABY, NIE ZNIECHĘCAJ SIĘ OD RAZU. BŁĘDY KIEDYŚ ULEGNĄ KOREKCIE} Mądra, dobra i młoda dziewczyna, spotyka go na swojej drodze w dość nietypowy sposób. On stawia sprawę jasno, ona niezbyt rozumie co się dzieje. O...