- Poznaj proszę. - SooJi przyprowadziła do jej pokoju jakiegoś chłopaka. - To jest Kim Hongjoong. Mój chłopak. Hongjoong , to Choi Hana. Moja przyjaciółka. - powiedziała , uśmiechając się.
Choi uśmiechnęła się szczerze. Zdjęła delikatnie kota z kolan i ukłoniła się, po czym uścisnęła dłoń partnera przyjaciółki.
- Ile jesteście razem? - zapytała, patrząc to na przyjaciółkę, to na Hongjoonga.
- Heh... od wczoraj. - odpowiedział chłopak.
Hana ułożyła usta w literkę 'O', jednak potem znowu wróciła do uśmiechu.
- Oh! Yunho? - powiedział, podchodząc do ramki ze zdjęciem chłopaka.
- Tak. - mruknęła Choi, podając chłopakowi zdjęcie. - Znasz go? Uh, znaczy, znałeś?
- Tak, mój przyjaciel. Pamiętam dzień, w którym zniknął.
- Chcesz mi powiedzieć?
- Ja przyniosę coś do picia. - powiedziała SooJi i wyszła z pokoju.
- Słuchaj.- zaczął Kim, siadając na krześle przy biurku dziewczyny. - W ten dzień mieliśmy iść na pizzę. No i w sumie po szkole poszliśmy. Weszliśmy do tej jednej włoskiej knajpy blisko szkoły. Wybraliśmy jego ulubioną, czyli no zwykłą margarittę z kurczakiem i sosem czosnkowym. Poszedłem zapłacić, sam. To był mój błąd. Podszedłem do lady i zacząłem płacić. Odwróciłem się i go już nie było. Rozejrzałem się po pizzerii, jednak nikt nic nie widział, bo jedynym klientem oprócz nas była starsza pani ze swoim wnukiem, który wtedy miał może pięć lat. Przeszedłem wszystko. Każdą toaletę, damską i męską, byłem w kuchni, na rynku, wszędzie. Na koniec zadzwoniłem na policję, a oni nie znaleźli go aż do dzisiaj. Mam wrażenie, że to moja wina. - chłopak schował twarz w dłonie i dopiero wtedy SooJi weszła do pokoju. Podała im szklanki, które były wypełnione pepsi z kostkami lodu. U Hany w domu to standard.
- To nie twoja wina. - powiedziała przyjaciółka, siadając obok swojego chłopaka. - Przecież nie wystawiłeś go na pożarcie wilkom.
- Niby tak, ale zobacz. Jego dziewczyna cierpi, bo nie ma go przez moją nieuwagę.
- To nie jego dziewczyna. - szepnęła SooJi. - Oni się tylko mijali. Nie pytaj narazie o szczegóły.
- Oh, dobrze. Przepraszam. - zwrócił się do Hany.
- Ashhh, nie szkodzi. - odpowiedziała, uśmiechając się lekko.
- Idziesz z nami na obiad? - zapytała przyjaciółka. Choi nie miała zbytnio ochoty wychodzić gdziekolwiek, więc pokręciła przecząco głową. - Oj, dlaczego?! Będziesz się kisić w domu?
- Akurat teraz tak.
- Dobra, ale zabieram ci książki i ołówki.
- Uh... no dobrze, dajcie mi dziesięć minut.
*
Dziewczyna ogarnęła się i ubrała w przygotowane wcześniej ubrania. Spojrzała w lustro ze stwierdzeniem, że bardzo marnie dziś wygląda. Co nie zmienia faktu, że Hana mówi to za każdym razem, kiedy gdziekolwiek zobaczy swoją odbitkę.
- Już. Zadowoleni? Zabieracie singielkę na randkę, gdzie to tylko problem. Zrozumiałabym podwójną randkę, ale nie para i singielka.
- Może sobie kogoś znajdziesz. - SooJi puściła oczko swojej przyjaciółce, jednak ta wywróciła oczami.
- Ale może nie chcę. - burknęła, ubierając buty. - Czekajcie, wezmę tylko kota.
- Co? Po co ci kot? - zapytał Joong.
- Żebym nie czuła się samotna. - powiedziała cicho i wzięła specjalną torebkę, do której chowa się koty i włożyła dam delikatnie Joyo. Kot mruknął zadowolony z wycieczki, która go czeka.
- No dobrze.
- Cała Hana. - westchnęła SooJi , śmiejąc się pod nosem.
*
Wyszli z domu i postanowili, że przejdą się do restauracji, którą wybrała przyjaciółka Hany. Ona za to była odstawiona, czego się raczej spodziewała. Para była pogrążona w rozmowie ze sobą, a jej do towarzystwa został kot. Cieszyła się , że go wzięła.
Pozostało się tylko modlić, aby do lokalu nie można było wejść ze zwierzętami.
Przez piętnaście minut drogi, Hana nie odezwała się ani słowem. Po pierwsze, nie czuła potrzeby, a po drugie nie chciała im przeszkadzać. Szła, wlecząc za sobą nogi, co chwilę patrząc na swojego kota. W końcu znaleźli się pod restauracją i przed lokalem czekał ochroniarz. Spojrzał na Choi i uniósł brwi. Ona posłała mu błagalne spojrzenie, mówiąc ustami :
- Proszę mnie nie wpuszczać, proszę.
Ochroniarz zrozumiał co ona mówi, kiedy zobaczył obok niej SooJi z Hongjoongiem.
- Ze zwierzętami wstęp wzbroniony. - powiedział starszy pan, puszczając Hanie oczko. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- To ja nie będę wam przeszkadzać. Zajmijcie się sobą, narazie! - powiedziała szybko.
- Aish, Hana! - krzyknęła za nią SooJi, jednak dziewczyna nie zareagowała. - Zawsze to samo. Poczekaj, powiem jej coś takiego, że pójdzie na sto procent.
Hana poczuła , jak jej przyjaciółka łapie ją za ramię. Wywróciła oczami i spojrzała na dziewczynę.
- Zlituj się. - powiedziała Choi.
- Chodź z nami. Kto wie, może spotkasz tam tego Yunho...~ powiedziała starsza.
- No, na pewno.
- No choooodź. Może pojawi się tak jak wtedy w szkole, żebyś nie była sama.
Szesnastolatka wywróciła oczami i spojrzała na Joyo. Ten skierował swoją główkę w stronę wejścia i ruszył uchem.
- Ostatni raz idę z wami. - burknęła i poszła za SooJi. Ochroniarz wpuścił ich bez problemu, bo co prawda zwierzaków nie można wprowadzać, ale na smyczy. Co zrobi taki leniwy kot, siedząc w torbie, w której mu wygodnie? No nic, bo mu się nie będzie chciało.
*
Choi wsłuchiwała się w muzykę, która rozbrzmiewała w restauracji, głaskała swojego kota, bądź słuchała, o czym rozmawia para. Teraz akurat jadła swoje ukochane danie - spaghetti bolognese. Nie sztuką ubrudzić twarz, jedząc to. Tak właśnie się stało. Wciągając makaron, dziewczyna ubrudziła się na brodzie, pod nosem i na polikach, nie mówiąc już o kącikach ust, które możnaby było porównać do uśmiechu Jokera, przez uśmiech namalowany sosem.
- Jezus Maria, Hana czy ty się widzisz? - zapytała przyjaciółka.
- Co chcesz? - rzuciła szybko Choi, przełykając makaron, który miała w ustach.
- Jesteś cała brudna. - zaśmiał się Hongjoong, pokazując na swojej twarzy miejsca, w których dziewczyna się ubrudziła.
- Serio aż tak?
- Mhm. - przytaknęli oboje. Szesnastolatka westchnęła i wstała z miejsca.
- Idę do łazienki się ogarnąć. - rzuciła i skierowała się do wypowiedzianego miejsca.
CZYTASZ
❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰
Fanfiction𝗪 𝘁𝗿𝗮𝗸𝗰𝗶𝗲 #♥︎//《¿¡》 {POCZĄTEK SŁABY, NIE ZNIECHĘCAJ SIĘ OD RAZU. BŁĘDY KIEDYŚ ULEGNĄ KOREKCIE} Mądra, dobra i młoda dziewczyna, spotyka go na swojej drodze w dość nietypowy sposób. On stawia sprawę jasno, ona niezbyt rozumie co się dzieje. O...