제23장 닷새 날

192 20 2
                                    

Dzień urodzin chłopaka został spędzony cudownie.

Zapomnieli o wszystkich niedogodnościach, konfliktach, czy niewygodnych sytuacjach.

Było po prostu idealnie.

Teraz pora wrócić do rzeczywistości.

Trudne, jak i te cięższe sprawy znowu zaczęły mącić w głowie Hany.

Jednak jedno pytanie zatrzymało jej myśli na dłużej.

Skoro wyznała miłość chłopakowi, to dlaczego cały czas musi być tym pół duchem? Może on po prostu nie chce wracać w stu procentach do bycia człowiekiem ponownie?

To jest myśl.

Dziś dziewczyna musi załatwić kilka spraw. Między innymi musi iść do szkoły, w której nie było kilka dni.

Poza tym, jej rodzice dzisiaj wracają, więc musi być ostrożniejsza w tym co i z kim robi.

Nie potrzeba jej więcej kłopotów. 

Wyszła z łóżka i skierowała się do kuchni. Jej rodzice już tam byli.

- Hej! Jak się bawiłaś? - uśmiechnęła się jej mama, przytulając ją.

Tymczasem dziewczyna zdała sobie sprawę, że może chłopak wcale jej nie kocha i próbuje tylko wykorzystać to, że "dostał" dziewczynę, która mu się oddała, oraz która się w nim zakochała?

Pozostało jej tylko albo bić się z myślami, albo go o to zapytać.

Chociaż takie pytanie głupio zabrzmi.

- Coś się stało? - zapytał ojciec. - Przybita jesteś.

- Nie, wydaje wam się! Dopiero wstałam, wszystko super.- zapewniła. - Pozwólcie,  że pójdę jeszcze do pokoju, za niedługo zejdę i wtedy mi opowiecie jak było u cioci, okej?

- Tak, leć kochanie.

Hana kiwnęła głową i pobiegła do swojego pokoju.  Zamknęła drzwi od tego pomieszczenia i usiadła na łóżku. Odchyliła głowę do tyłu, patrząc w sufit. Joyo wskoczył na jej łóżko i przytulił się, mrucząc cicho.

- Czy ja mam pecha, Joyo? - zapytała, patrząc na białe zwierzę. Kot spojrzał na nią i przekręcił główkę na jeden bok, po czym zaczął lizać jej dłoń.

Choi wzięła do ręki swój telefon i weszła w galerię zdjęć. Cofnęła się trochę i zobaczyła to, do czego zmierzała. Te selfie, które robiła sobie niegdyś z chłopakiem.

To były czasy

Po obejrzeniu fotek, skierowała wzrok na swój rysunek - portret chłopaka, który wiernie wisi nad biurkiem, przyczepiony do tablicy korkowej.

Co się stało, że między nimi jest dziwnie? Czy tak na nas wpływają uczucia? Takie głębsze uczucia?

Zawsze się słyszy od chłopaków - "chcę ją poślubić".

A dziewczynie to jest już zabronione chcieć wyjść za mąż za danego chłopaka?

Tak, bo podobno brzmi to dziwnie.

Co, jeśli za niedługo świat tak się zmieni, że to kobiety będą prosić o rękę?

Albo jak zmieni się w inny sposób.

Że nie będą miały prawa głosu w sprawie małżeństwa? Czyli, że to facet będzie wybierał, z którą chce się ożenić, a ta nie będzie miała nic do gadania?

W niektórych państwach, częściach świata tak już jest.

Hana stwierdziła, że nie może się zabiegać.

Jej zależy. A to czy jemu też, się okaże.

Teraz odpoczynek na łóżku jest jak najbardziej potrzebny.

 Odpoczynek fizyczny, a nie psychiczny. Z jej psychiką jest ciężko. 

Też tak czasem macie, że leżycie sobie, wyglądacie na zrelaksowanych, a w środku macie milion myśli, które zaprzątają wam głowę ?

- Czemu jesteś zła? - usłyszała nagle głos, który oderwał ją od myślenia.

- Nie jestem... 

Chłopak usiadł obok niej i spojrzał jej w oczy. Nie przybrał teraz postaci człowieka. Może niekoniecznie celowo?

- Uważasz, że mi nie zależy? Dlaczego?

- Co ja mam jeszcze zrobić? - zapytała. 

Odpowiedź pytaniem na pytanie jest najłatwiejsza, zapewniam.

- Ale w czym?

- Co robię źle, że cały czas jesteś duchem?

- Nic nie robisz źle! - próbował ją przekonać.

- To podaj mi powód, dlaczego nic się nie zmieniło! Może po prostu ty nie chcesz się przywiązać i nie czujesz tego co ja...

- Słuchaj, musi minąć siedem dni. Jesteśmy na piątym. Musisz wytrzymać do siódmego. To jest jak test, rozumiesz? - pokiwała twierdząco głową. - Słońce... spójrz na mnie. 

Spojrzała mu w oczy. Kolejny raz, co prawda. I kolejny raz poczuła miliony motylków w brzuchu. 

- Muszę zniknąć. Poza tym, szykuj się do szkoły. Jest siódma, więc masz godzinę do szkoły. Love you.

Zniknął, a dziewczyna zaczęła się szykować.

~ Też cię kocham ~ pomyślała, wzdychając. 

Podczas gdy się ubierała, zaczęła kolejny raz rozmyślać.

Trochę wymyślania, ale kiedy ktoś się zakochuje, ma nadzieję, że uczucie zostanie odwzajemnione, oraz, że ta osoba będzie nasza na wyłączność.

Co, jeśli jak on się stanie człowiekiem na stałe, znajdzie kogoś, kto spodoba mu się bardziej charakternie jak i wizualne?

Czy to jest właśnie przedwczesne wyobrażenie zazdrości?

❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz