- No, mów. Chcesz herbatki? - zapytała pani Jeong, jednak Choi pokręciła przecząco głową.
- No więc. Pani raczej o tym nie wie, ale... - dziewczyna zaczęła się stresować, poczuła, jak jej dłonie zaczynają się pocić. - Ja i pani syn byliśmy razem przed jego zaginięciem... i tak jakby...
- Co? Tak myślałam, że coś was wiąże. Dobrze. Kochasz go jeszcze? Nie odeszła byś, jakby wrócił?
- Kocham. - powiedziała, czując dziwne uczucie w brzuchu.
To już nie pierwszy raz.
Pov. Duchy
- Zrobiła to. - powiedział z niedowierzaniem jeden z duchów. - Myślicie, że mówiła szczerze?
- Ciężko stwierdzić. - odezwał się drugi.
- Myślę, że coś w tym jest. Czekajcie, zawołam Jeong'a.
Po chwili chłopak pojawił się obok nich, przybierając postać zjawy.
- Yunho. - zaczął kolejny duch. - Ufasz jej?
- Tak.
- Myślisz, że już się zakochała?
Kolejny raz przytaknął.
- Dobry jesteś w manipulacji. Obwiązałeś ją sobie w okół palca. Zobacz, zrobi dla ciebie wszystko. Durna nastolatka. - stwierdził duch, kontynuując. - Ale to jeszcze tylko chwila, zanim znowu wrócisz do życia, Jeong. Później się okaże, co będzie dalej.
Pov. Hana
- Dobrze, dziecko, rozumiem. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mi to mówisz. Dobrze trafił.
Hana uśmiechnęła się koślawo, czując wyrzuty sumienia. W końcu okłamała tą kobietę.
- Jestem z niego dumna. Nie wiem, gdzie teraz jest, ale udawało mu się wiele rzeczy. Uważam, że jednym z jego osiągnięć jest to, że cię zdobył. Cudownie jest być dumną matką. - powiedziała pani Jeong, uśmiechając się szeroko.
Yunho, gdzie twoje sumienie?
Choi pokiwała głową i również się uśmiechnęła. Choć w środku, zebrała się ochota do płaczu.
W końcu niewinna, dobra kobieta jest okłamywana w taki sposób. Poczuła się dumna z syna, a ten kazał wcisnąć własnej matce taki kit.
No ale każdy ma inne priorytety w życiu.
- Ja muszę już iść. Obiecałam mamie, że pójdę na zakupy jeszcze przed jej powrotem. W końcu jutro moi rodzice wracają.
- Dobrze, dobrze, słońce. Idź szybko i przychodź, kiedy tylko będziesz miała ochotę.
Pokiwała twierdząco głową i ubrała swój płaszcz i buty, po czym wyszła z domu. Westchnęła ciężko i odeszła kawałek.
Chłopak pojawił się obok niej.
- Dziękuję. - powiedział, uśmiechając się szeroko.
Dziewczyna prychnęła.
Jeong zaczął ją denerwować. Bardzo prawdopodobne, że powodem było zmuszenie jej do takiego kłamstwa.
Ciężko jej z tym.
- Ej, czemu jesteś zła? - zapytał.
- Nie chciałam jej kłamać.
- Ale to tylko raz. Kochanie, będzie dobrze, jak wszystko wróci do normy.
Ale do jakiej normy? Jaka będzie ta "norma"?
- Idź do domu. Ja muszę załatwić parę spraw. - powiedział, całując jej policzek. Po tym rozpłynął się w powietrzu, ponownie.
Hana zacisnęła usta, po czym faktycznie poszła do sklepu, o którym wspomniała do pani Jeong.
*
Minęło półtorej godziny, zanim wróciła do domu. Rozpakowała zakupy i nakarmiła swojego kota.
- Co ja mam robić, Joyo? - zapytała zwierzaka, głaszcząc go.
Kotek mruknął i podsunął głowę pod rękę dziewczyny, aby nie zaprzestawała pieszczoty.
- Boję się teraz. Sama nie wiem czemu. Czuję jakiś lęk w środku. - powiedziała cicho i odchyliła głowę o oparcie kanapy.
Westchnęła. Poszła do swojego pokoju, usiadła na parapecie, opierając się o okno i zaczęła czytać kolejną książkę ze swojej półki.
CZYTASZ
❝𝙬𝙝𝙮 𝙢𝙚?❞ 𝘫𝘦𝘰𝘯𝘨 𝘺𝘶𝘯𝘩𝘰
Fanfiction𝗪 𝘁𝗿𝗮𝗸𝗰𝗶𝗲 #♥︎//《¿¡》 {POCZĄTEK SŁABY, NIE ZNIECHĘCAJ SIĘ OD RAZU. BŁĘDY KIEDYŚ ULEGNĄ KOREKCIE} Mądra, dobra i młoda dziewczyna, spotyka go na swojej drodze w dość nietypowy sposób. On stawia sprawę jasno, ona niezbyt rozumie co się dzieje. O...