Moi kochani!
Potrzebuję kopa w dupę.
Dosłownie.
Przez te wszystkie zawirowania z koronawirusem, świętami i kwarantanną, moja wena postanowiła mnie opuścić.
Siedzi sobie gdzieś i się ze mnie śmieje.
I mówię zupełnie szczerze, potrzebuję Waszej pomocy, by wróciła, bo chyba mam depresję twórczą...
Wiem, co i jak dalej. Nawet wiem, jak się to wszystko skończy. Mam napisane 70% kolejnego rozdziału, ale czuję się... wypatroszona.
Nie mam tego kopa, który zawsze czułam, gdy siadałam, by coś nabazgrać, przez co mam wrażenie, że ta część jest totalnie beznadziejna i powinnam ją skasować.
Powiedzcie mi, albo rzucajcie swoimi pomysłami, co myślicie, że będzie dalej, albo co byście chcieli, żeby było wytłumaczone/rozwiązane. Czego Wam jeszcze brakuje? Czego jeszcze nie wiecie z poprzednich części?
Może chcecie, żebym napisała fragment z perspektywy jakiegoś innego bohatera, albo chcecie się dowiedzieć, co się dzieje w małżeństwie Harry'ego?
Piszcie, proszę, bo naprawdę Wasze komentarze bardzo często stają się moim natchnieniem❤️
Wasza Lilith.
PS Kopcie ile wlezie, bo mój tyłek po tych świętach jest szeroki jak szafa trzydrzwiowa.
CZYTASZ
Zlecenie 3 / Dramione
Fiksi Penggemar- Miałam nadzieję, że nigdy już nie wrócę do tamtych czasów. Tego człowieka już nie ma, ale cień przeszłości pozostał, kochanie. Patrzę na ciebie i widzę siebie. I boję się, że jeśli wcześniej cię nie ostrzegę, wpadniesz w coś, z czego trudno będzie...