część 21

341 12 0
                                    

Pod wskazanym adresem adresem  przez Ashton'a dojechałam po dziesięciu godzinach  niestety już była tam policja chciałam tą sukę zamordować.

Nie patrzę czy  to mój dom czy nie wchodzę do mieszkania i  je w s tronem głosów

Wbiegam do jak by salonu gdzie wszyscy spojrzeli na mnie

- kim pani jest - słyszę głos policjanta

- Mamą porwanej dziewczynki - mówię a policjant  spojrzał na mnie i na kobietę która miała   dziecko na rękach

- ty !! - sycze w jej stronę - ty porwałaś moją córeczkę  ty Szmato jak śmiałaś porywć moje dziecko  jaki miałaś cel ? Pomyślałaś co będę czuła ja   jak dowiem się że pochowałam nie swoje dziecko i dbałam o nie przez dwa pierdolone lata  ?

- ja. Ja

- nie tłumacz się kurwa  teraz zabieram swoje dziecko ...  Jeżeli mi przeszkodzisz zabije cię rozumiesz !!

- groźby są karalne - odzywa się policjant

- a  słyszał pan kiedyś o Bad Qween ?

- tak  szczerze boję się trochę jej  ale...

- jeżeli pan mi nie będzie przeszkadzał  nic się nie stanie

- to pani ?

- za dużo powiedziałam .. ale spokojnie nie może mnie pan złapać mam  układ z każdą policją ja pomagam im a  oni mnie  a teraz zabieram dziecko które mi porwano dwa lata temu 

- dobrze ale dla pewności proszę zrobić  test DNA

- dobrze  dla bezpieczeństwa   zrobię go

Mówię i biorę moją córeczkę na rączki która płakała ale gdy tylko ją przytuliłam przestała płakać  .. tak działa  matki ciepło  . Dziecko czuje  kto jest kim

- ja naprawdę przepraszam ja zajść w  ciążę nie mogłam  i to była jedna okazja

- mogła pani myśleć zanim zabrała pani dziecko najniebezpieczniejszej kobiecie  ..

- jak ? Najbezpieczniejszej ?

- pani Qween jest z gangu  najsilniejszego gangu na całym świecie i jest szefem więc pani zadarła z  samym diabłem - odzywa się policjant i zaczyna ją zapinać w kajdanki- za porwanie dziecka  zostaje pani zatrzymana a na ile to sąd da wyrok - dodaj i wychodzi  z nią

Spoglądam na córeczkę która uśmiecha się
Ja  na sam jej widok rozklejam się

Na korytarzu stoi nosidełko które biorę i  wkładam do samochodu  zapinam go  ... A raczej policjant mi pomógł bo z malutką nie dałam rady
Zapinam bezpiecznie mój skarb i wyjeżdżam do  naszego domu

- Lisa kochanie mama jest tutaj - mówię gdy zaczyna płakać . Serce  mi się kraje jak tak płacze  - kochanie teraz pojedziemy do  sklepu i kupimy wszystko co zachcesz dobrze - uśmiecham się i łapie ją za rączkę  . Jest taka malutka jest taka śliczna 

Po dojechaniu do sklepu  nie skończyło się na jednym bo  zamówiłam jeszcze meble i   wszystko dziecka kupiłam nowe   spacerówkę wszystko zabawki nie zabawki 

Po dojechaniu do domu ... Wzięłam najpierw Lisę która uśmiechała się do śpiewającego  misia który jej się spodobał kupiłam ich jeszcze z dwadzieścia  warto dla niej zrobię wszystko.

Wchodzę  do domu na rękach  z Lisą po czym się szeroko uśmiecham

- teraz poznasz wujków i tatusia dobrze ? 

-Mamamamamama - o mój boże  

- jest mamusia jest - całuje  w  główkę Moją córeczkę i wchodzę do salonu gdzie  nikogo nie ma 
- pewnie do góry są - dodaje i idę na górę miałam rację wszyscy śpią w pokojach nawet Ash i reszta

Puszczam Lisę w stronę Asha

- obudź tatę  daj mu buzi  dobrze ? - pytam na co  kiwa ślicznie główką

Lisa podchodzi do  Asha  i wskakuje na łóżko   podchodzi do niego i całuje   go w czoło   momentalnie  oczy zalewają się łzami 

- Tata tata tałaj  - wola na co skutkuje bo Ashton otwiera oczy  gdy zauważa dziewczynkę   oczy zalały się łzami  ..
Przytula ją do siebie

- moją księżniczka  w końcu w domu  - mówię drżącym głosem po czym przytula się do niej   wstaje z łóżka i podchodzi do mnie  - dziękuję ale jak nie chcesz mnie widzieć to...

- nie.. spokojnie  jest nasza córeczka   jest w porządku dziękuję że mi powiedziałeś  - mówię i całuje go w usta 

- mami fuuu hehe - ona się tak słodko śmieje .. odrywamy się od siebie   i spoglądam na malutką

-jest jeszcze coś do powiedzenia mi ?

- tak  jeszcze jedno ale to później kochanie chodźmy  do  salonu bo słyszałem jak wszyscy schodzą do salonu   -jak  ja nie słyszałam a oN słyszał

Dziwne

I też tak zrobiliśmy zeszliśmy do salonu gdzie byli o dziwo wszyscy tylko Marco nie było   chyba dobrze nie ?   Puściłam Lisę   by poszła im po przeszkodzić nic  nie wiedzacy chłopacy  zachowywali się normalnie  Lisa stanęła na przeciwko kanapy gdzie siedzieli   po pięciu minutach gdy Lisa miała dość tego że nikt nie zwraca na nią uwagi moja córka to widać   podeszła do kabla i  wygrała go  z  pleya wtedy  spojrzeli na  malutką która się niewinnie śmiała

- NIE !!!- Wołają wszyscy

- to mała Lisa ? - pyta  Zain

- tak - uśmiecham się przez łzy

Nie  minęła sekunda  a  malutka już   zaczyna być przytulana 

- w końcu  kocham cię mała - mówi Harry całując małą w czoło 

Mała chyba miała dość bo podeszła do mnie  i się przytuliła ..

- mami AM

- dobrze to mamusia zrobi  coś dobrego dobrze ?  - spoglądam na małą -  a chłopaki  w samochodzie są zakupy przynieście je    i za dwa dni ma przyjechać  meblowy z  meblami i  różnymi  rzeczami dla małej

Wszyscy jak jeden wąż wyszli po zakupy  w domu zostałam ja i Ash który wziął małą bym mogła zrobić coś do jedzenia   

Zrobiłam zupę pomidorowa z ryżem ...  Nałożyłam chłopakom  a małej pierwszej by wystygło gdy było wystarczająco  letnie  zaczęłam karmić maleństwo

- za mamusie kochanie -  pierwsza łyżeczka

- za ...-  spojrzałam się za siebie  ale   nie umknęła mi uwaga wszystkich dookoła   czekają bym powiedziała tatusia ? Spokojnie powiem  Ash najwyraźniej posmutniał  i spuścił głowę - tatusia skarbie - druga łyżeczka   i tak było z z każdym aż zjadła cała miseczkę zupki

Chcę żeby było tak do końca życia  obiecuję jej będę wspaniałą mamą 

Bad Sister Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz