część 15

391 12 0
                                    

Drugi dzień... Nie widzę mojej księżniczki
Dzisiaj właśnie  jadę załatwić sprawy z pogrzebem a tak że  załatwić tę ścierwo

Wsiadam do samochodu  w  którym siedzą już Zack i Calum  

Weszłam za kierownicę  i skierowałam się w  stronę wyjazdu   z naszej posesji

Do urzędu   po akt zgonu a później do kościoła

po załatwieniu już akut zgonu moje córeczki dali mi oryginał i kopię
Orginał sobie zatrzymię .

Weszłam do   gabinetu księdza który  zaprosił mnie do środka

- niech będzie pochwalony

- na wieki wieków amen   w  czym mogę pomóc

- chciałam  ... By ksiądz udzielił pogrzeb

- dobrze ma pani akt zgonu  - podałam mu akt zgonu   spojrzał na   papier i na mnie

- to pani córka ?   Przykro mi  taki maluch niczemu nie był winien

- wierzę że kiedyś się z nią spotkam  - mówię 

- dobrze więc na sobotę ?   Godzina  10

-  ile ten pogrzeb będzie kosztował

- ja jako ksiądz za takie   sprawy pieniądzy nie biorę to jest mój obowiązek

- dziękuję bardzo księdzu dziękujemy  - rozpłakałam się

- nie ma za co   

- do wiedzenia

- do widzenia

- sobota jest  już za dwa dni - odzywa się  Calum gdy już wyszliśmy z  Gabinetu  księdza

- wiem  debilu - odzywa się Zack  ja  przodem wsiadam do samochodu  gdy tylko  dochodzę ceo niego 

Chłopaki weszli po mnie ..

- ulica street designer 37

- tam jest burdel

- owszem 

Nie odezwałam się  i tylko z piskiem opon   wyjechałam z pod kościoła 

Pod dziesięciu minutach dojechałam na miejsce

Rozprostowałam   się 

Po czym weszłam bez  zaproszenia do środka

- Tiffany  Broke gdzie ona jest - syknęłam z  poważną miną

- kim jesteś ? 

- twoim koszmarem jak mi nie powiesz !!!

- hahah ty mała dziewczynko ?   Jasne już  ci wierzę 

Spojrzałam na chłopaków którzy  byli też poważni  odkryłam swój   tatuaż  który świadczy o tym że   to tylko  szefowie  ganków mają takie   ja mam srebrny  czyli  szef którego wszyscy się boją mała ale daje w kość 

Ten spojrzał na niego   z  otwartymi gałkami ocznymi i na mnie  wystraszył się chłopczyna

- myślałem że jesteście z psiarni bo tak się kurwy trzymają   trzech   .. ona jest tam - pokazał palcem na scenę 

- gdyby co nie wypuszczaj i nie wpuszczaj nikogo  ok ?

- tak jest Qween

- dobry chlopczyk  - mrugnęłam 

Zaczęłam się przepychać   w  stronę sceny ...
Weszłam na nią gdy jeszcze szmata tańczyła  i spojrzałam na nią 

Muzyka ucichła  a ludzie  patrzeli  na  tą scenkę

- pamiętasz mnie Tiffany ? 

- kim jesteś ?  - wystraszona spojrzała na mnie

- Bad Qween  skarbie   a raczej " widzę że twój kochaś woli zabawiać się ze mną ,,

- to  to ?  Byłaś ty ? 

- oh skarbie widzę że nie wiesz  z kim  piszesz a  szczególnie  do kogo  Hm? - uniosłam brew  - wierz mi nie chciałam się z  tobą tak pierdolić poprostu cię zastrzelę i będzie po tobie ok ? 

- a  co ja zrobiłam

- ty wiesz co ! Doskonale zdajesz sobie sprawę  a wiesz w ogóle że tego kogo ruchałaś miał w  drodze dziecko ?  Które przez duży stres   jej matki    .. przez zdjęcie które  wysłałaś mi nie przeżyło ?

- ja nie zabiłam  nikogo !!!

- zabiłaś moje dziecko  szmato  - nie hamując się  wyciągnęłam  pistolet i przyłożyłam   jej do głowy - teraz poznasz gniew  zrozpaczonej matki - strzał

Leży  nie ruchoma  a ja strzelam już nie wiem który raz  ....

- szmato zgnijesz   w  piekle  - syknęłam   - ahh to było coś   czas wracać na akcje  -  kopnęłam ją w głowę   w ogóle wszędzie gdzie się dało 

Zeszłam ze sceny i skierowałam się w  stronę wyjścia   
Schowałam pistolet   do paska.  


Bad Sister Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz