A Mamy Zespół?

975 84 55
                                        


— Och, wow! Znalazłem go! — woła Reggie, kiedy się odwraca. 

Wszyscy odwracamy się w jego stronę i widzimy stojącego tam Caleba.

— Cześć. Caleb Covington — mówi, rozkładając ramiona. — Witamy w Hollywood Ghost Club. Mam nadzieję, że podobał się program? 

— Tak, to było… To znaczy… To… Jak… — mówi Luke, próbując wydobyć z siebie właściwe słowa.  Chichoczę, widząc jego zdumienie.

— Wiem — mówi Caleb.

—To Alex, Luke i Reggie — mówi Willie, przedstawiając ich. — A to Ally — mówi, wskazując na mnie. 

Uśmiecham się do niego i macham ręką.

— Ach! To moja od dziś ulubiona dziewczyna — mówi, składając ręce.  Lekko się rumienię.

— Miło poznać — mówi uprzejmie Alex.

— Siema — mówi Reggie, wyciągając pięść w stronę magika.  Kopię go w łydkę.

— Przyjemność po mojej stronie — mówi Caleb. — Nic nie rozgrzewa mojego serca bardziej niż dzielenie się tą magią z nowymi przyjaciółmi— mówi z uśmiechem. — Proszę, usiądźcie.

Wszyscy siadamy. Cóż, większość z nas.  Luke, będąc dość specyficzną osobą, siada odwrotnie, tak że opiera ramiona o oparcie krzesła.

— Uh, dziękujemy za zaproszenie — mówi mój brat, ponownie pokazując swoje maniery.

— Oczywiście, oczywiście. Mój przyjaciel Willie mówił mi, że macie trochę własnej magii — mówi Caleb, patrząc na niego. 

Mój brat nagle staje się wyjątkowo niezręczny i odchrząkuje.

— Cóż… Willie i ja? To znaczy, tak naprawdę nie nazwałbym tego magią, ale to nie znaczy…

— O mój Boże. Co za osioł — mamroczę, opadając na krzesło.

— Nawet mi nie mów — szepcze Luke.

— O nie, on ma na myśli wasze zdolności, jako duchy — wyjaśnia Willie. — Wiesz, na przykład, żeby wszyscy widzą was, gdy gracie z Julie.

To stało się jeszcze bardziej niezręczne niż wcześniej. 

— Nie, tak, oczywiście — mówi mój brat, próbując ukryć swój błąd. — Racja. Nie. Bo kiedy to powiedziałeś, pomyślałem „czy tak właśnie powiedział?” Bo… — Caleb macha ręką, mówiąc mu, że wszystko w porządku.

— Tak naprawdę nie możemy, uh, machać rękami i robić tych wszystkich magicznych rzeczy — mówię mu, opierając się o stół.

— Cóż, miałem trochę praktyki. Nasze dary są tak rzadkie, ale tak wyjątkowe. Nieczęsto spotykam inne duchy, które mają podobne talenty. Nic dziwnego, że się odnaleźliśmy — mówi Caleb.

— Tak, a właśnie bo mamy takie… — mówi Luke, ale magik mu przerywa.

— Jeśli mi wybaczycie, muszę iść uregulować rachunki, jeśli wiecie, co mam na myśli. Wrócę później, żeby porozmawiać — mówi do nas, wstając i odchodząc od stołu.

— Uwielbiam tego gościa! Proszę powiedz mi, że ta impreza nigdy się nie skończy — mówi Reggie. 

Wstaję gwałtownie.

— Willie, możemy porozmawiać? — pytam go. 

Chłopak przełyka ciężko i kiwa głową z wahaniem.

The Ghost Of Our Past |Luke Patterson ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz