Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu, całkowicie oszołomiona. Niepewnie podniosłam się i powoli zaczęłam skanować otoczenie. Dopiero po silnym wytężeniu wzroku dostrzegłam trzy postacie niedaleko mnie.
Co się stało?
Nie wiedziałam co się stalo. Ostatnią rzeczą, jaką mogłam sobie przypomnieć była nasza powolna i bolesna śmierć. O mój Boże! Jesteśmy martwi!Spojrzałam na siebie, ale ku mojemu zdziwieniu nadal byłam w tym samym stroju, co przed koncertem. Przyłożyłam ręce do twarzy i z westchnieniem ulgi, cieszyłam się, że ją mam i czuję.
— Alex? — zawołałam z wahaniem, ale nie uzyskałam odpowiedzi. — Reggie? Luke? — Jednak wciąż bezskutecznie.
Niepewnym krokiem podeszłam do tajemniczych postaci i, ku mojemu zadowoleniu, okazało się, że to moi chłopcy. Jednak mój entuzjazm szybko opadł, gdy zobaczyłam, że byli nieprzytomni.
— Chłopaki. — powiedziałam głośno, wielokrotnie uderzając Alexa w twarz. — Ej! — krzyczałam.
Nagle blondyn podnosi się, jednocześnie uderzając głową o moją. Jęknęłam, przyciskając dłoń do obolałego miejsca.
— Ally? — zapytał zdezorientowany.
— Tak, tak. To ja, A. — odparłam, gdy ten chwycił mnie za rękę. — Boję się...
— Wiem. Będzie dobrze. Coś wymyślimy.
Pokiwałam głową i skierowałam wzrok na Reggiego i Luke'a. Delikatnie szturchnęłam ich stopą, ale i na to nie zareagowali. Prychając z irytacją, wskoczyłam na nich, co na szczęście ich obudziło.
— Ała, moja śledziona... — wymruczał z bólem Reggie.
— Hej, Als. — przywitał się Luke, siadając ze mną wciąż rozciągniętą na jego nogach. Pomachałam do niego ponuro. — O nie! O co martwi się nasza księżniczka? — drażnił się z szerokim uśmiechem na twarzy.
— Jesteśmy martwi, baranie! — wykrzyczałam.
Luke chwilę rozejrzał się dookoła, ale po jego minie można było zauważyć, że był zaskoczony.
— Oł... — wymamrotał Reggie, przez co spojrzałam na niego szeroko otwartymi oczami.
— Oł?! To wszystko, co masz do powiedzenia?! — wykrzyczałam. — Umarliśmy, mając tylko 17 lat! Nasze życie ledwie się zaczęło! A co z moimi rodzicami? Nigdy nie udało mi się... — wzięłam drżący oddech, a łzy prawie uwolniły się z moich oczu. — Nie chcę być martwa. — wstałam i ruszyłam do rogu pomieszczenia. Przynajmniej tak mi się wydawało. Usiadłam i spoglądałam na każdego z osobna, ignorując to, co się dzieje.
Nie byłam w stanie tego pojąć. Byliśmy martwi. I naprawdę żałuję, że się nie przebrałam, bo utknęłam w tym niezbyt wygodnym stroju.
O mój Boże! Koncert! Orpheum! Nigdy tam nie zagraliśmy. I nigdy więcej nie zagramy. Co my zrobiliśmy...
Oczywiście, ten jeden pieprzony raz zjadłam hot doga i o ironio przez niego umarłam.
Powoli wykręcałam palce, próbując wziąć głęboki oddech, ale to nie działało. W końcu owinęłam ramiona wokół kolan i zaczęłam kołysać się w przód i w tył.
— Nie żyję... — wyszeptałam do siebie. — Nie żyję. Jestem martwa. Nie żyję. Nie mogę być martwa!
— Ace? W porządku? — zapytał Alex, korzystając z kolejnego pseudonimu, który w zasadzie miał się nijak do mojego prawdziwego imienia. — As, wszystko w porządku?
CZYTASZ
The Ghost Of Our Past |Luke Patterson ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
ФанфикGdyby ktoś powiedział mi, że wraz z moimi trzema kolegami z zespołu mogę umrzeć z powodu hot dogów, zapewne mogłabym go wyśmiać prosto w twarz. Właśnie. Mogłabym. Nazywam się Ally, Ally Faith. Byłam członkiem zespołu o nazwie Sunset Curve, ale tam...