Luke i ja wracamy do domu Julie. I pojawiamy prosto do jej pokoju.
— Uch, myślę, że nie powinniśmy tu być — mówię im, ale po prostu mnie ignorują.
— Och, Als. Nic się nie stanie — mówi Luke, machając lekceważąco dłonią.
— Wszystko w porządku, Ace? — pyta mój brat.
Kiwam głową, a słaby uśmiech szarpie moje usta.
— Tak, teraz wszystko w porządku —mówię mu.
Uśmiecha się do mnie, a potem próbuje podnieść zdjęcie, co mu się nie udaje.
Z drugiej strony Luke wspiął się na taboret i patrzy teraz na pudełko na półce Julie.
Reggie z kolei leży na łóżku.
Nagle drzwi się otwierają i wchodzi sama Julie. W dodatku wygląda na cholernie zdezorientowaną.
— Co robicie w moim pokoju? — krzyczy.
Składam ręce na piersi, nie mogąc się doczekać, żeby zobaczyć, jak to się potoczy.
—Um... — mówi Reggie, spoglądając na Alexa, który robi tylko zmieszaną minę i wydaje z siebie wysoki dźwięk.
— Szukaliśmy kuchni? — Luke mówi, jakby to czyniło tę sytuację bardziej wiarygodną.
Reggie wskazuje na niego, zgadzając się, a ja zwiesiłam głowę. Chyba sobie żartują.
Czy oni są poważni?
— To — zaczyna Julie, wskazując na nas. — To jest niepojęte i przerażające — kończy. — Wstań z mojego łóżka!
Reggie od razu podskakuje. Luke podnosi rękę, jakby był w szkole.
— Hej Julie? Co jest w pudełku? — pyta, a ja go kopie w łydkę.
— Chyba sobie żartujesz — Syczę na niego.
— To jest nie twój interes — mówi mu Julie.
— Och. Och, okej — mówi Luke, lekko się śmiejąc. — Babskie rzeczy — naśladuje wysokim głosem.
— Już byś nie żył, gdybyś nie był martwy... — mruczę pod nosem.
— Och, to motylki i brokat? — pyta — Bo to właśnie miała Ally w swoim pokoju — dodaje.
— A skąd możesz to wiedzieć? — pyta Alex, stając za mną przyjmując pozę „opiekuńczy brat”.
— Och, daj spokój — mamroczę, stając obok Luke'a. — Przepraszam za nich — mówię jej szczerze.
— To nie twoja sprawa — warczy do nich Julie. — I tak, może tam być trochę brokatu...
Jakże chciałabym móc ich teraz uderzyć. Och, przecież mogę.
Alexowi w końcu udaje się podnieść zdjęcie.
— Hej! — Woła, chichocząc. — Właśnie coś podniosłem!
Jego radość nie trwała długo, bo już po chwili upuścił zdjęcie. Całe szczęście, że spadło na łóżko.
— Czy to Twoja mama? — pyta Luke, podchodząc do zdjęcia.
— Tak, i to jest moje ulubione zdjęcie. Więc jeśli je zepsujecie, ja zepsuje was — grozi, na co parskam śmiechem.
— Julie... To może być w obecnej sytuacji trochę nierealne... — zwracam jej uwagę.
— Nie rozumiem. Możecie niszczyć moje łóżko, podnosić instrumenty, ale nie możecie podnieść innych rzeczy? — pyta zdezorientowana Julie.
CZYTASZ
The Ghost Of Our Past |Luke Patterson ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
FanfictionGdyby ktoś powiedział mi, że wraz z moimi trzema kolegami z zespołu mogę umrzeć z powodu hot dogów, zapewne mogłabym go wyśmiać prosto w twarz. Właśnie. Mogłabym. Nazywam się Ally, Ally Faith. Byłam członkiem zespołu o nazwie Sunset Curve, ale tam...
