Wracam do garażu i widzę stojących tam trzech chłopaków i Julie. Niezgrabnie krzyżuję ręce na piersi.
— Przepraszam, nie zdawałam sobie sprawy, że hm... Macie spotkanie — mamroczę, patrząc na swoje stopy.
— Nie, nie martw się o to, A. Właśnie mówiłam chłopakom, że nie dołączę ponownie do zespołu, mimo że zarezerwowali koncert. Przepaścili naprawdę ważną dla mnie noc, więc muszą ponieść konsekwencje — Julie mówi, a ja posyłam jej słaby uśmiech.
— Słuchaj, wiemy, że schrzaniliśmy — zaczyna Alex.
— Ale potrzebujemy cię w zespole — dodaje Luke, podchodząc do niej.
Zauważam sposób, w jaki na nią patrzy, i moje serce pęka jeszcze bardziej. Myślę, że musi to być widoczne, ponieważ Alex podnosi kciuki do góry, niemo pytając czy wszystko okej.
Kiwam głową, choć oboje wiemy, że to kłamstwo.
— Oczywiście, że tak — mówi Julie. — Bo beze mnie nikt nie widzi, jak gracie. Wiecie, a myślałam, że muzyka, którą piszemy, jest wyjątkowa, ale macie obsesję na punkcie swojej przeszłości, żeby się tym przejmować — warczy.
— Przejmuje się — odpowiada Luke. — Nasz zespół ma realną szansę na sukces. Nie pozwolę, żeby to nam znowu umknęło — stwierdza.
Zagryzam wargę, żeby powstrzymać łzy.
— Aha. Zgadza się. Więc dlaczego olaliście mnie, żeby się zemścić na Trevorze? — pyta ich.
Żaden z nich się nie odezwał. Ale odpowiedź była jasna.
— Powiem ci dlaczego. Bo jest tylko jedna rzecz, na której Ci zależy, a to ty sam.
— To nie prawda. Troszczę się o innych ludzi. Zależy mi na Al... Wszystkich moich bliskich — mówi Luke, próbując ukryć swój błąd.
Czy prawie wypowiedział moje imię?
Nie, Ally, nadal jesteś na niego zła. Traktował cię jak śmiecia. Nie. Nie poddasz się temu. Jesteś silną i niezależną kobietą z gitarą.
Julie odchodzi wściekła z plakatem wciąż trzymanym w dłoni. Stoję cicho, nie wiedząc, co robić.
Luke rusza za nią, zatrzymując się tuż przed garażem.
Cóż, teraz czuję się źle. Zwłaszcza z powodu tego, jaki mamy dzień.
— Stary, ona nie miała tego na myśli — mówi Alex, oferując wsparcie.
Luke patrzy na nas troje i odchodzi. Pobiegłam do miejsca, w którym był.
— Idę zobaczyć się z rodzicami — mówię, kłamiąc im prosto w oczy.
Kiwają głową, a ja odchodzę. Zamiast w domu moich rodziców, pojawiam się w domu Luke'a.
Idę obok niego, kiedy siada na kuchennym blacie.
— Hej — mówię cicho. Wygląda na zaskoczonego, słysząc mój głos.
— Cześć, Ally. Co tu robisz? — pyta mnie z wrogością. Wzdycham i siadam obok niego.
— Sama nie wiem. Może to wszystko nie ma sensu? Może zdałam sobie sprawę, jak bardzo ty i ja potrzebujemy siebie nawzajem? Tak wiele razem przeszliśmy i nie chcę tego teraz przerywać. Pomogłeś mi w trudnych chwilach, więc chcę ci pomóc w twoich. A poza tym nigdy nie mogłabym być na ciebie zła przez dłuższy czas — mówię mu, opierając głowę na jego ramieniu.
Porusza mną tak, że moje nogi są w poprzek jego, przez co niemal siedzę na jego kolanach, a moja głowa jest teraz na jego piersi. Pozostaję wtulona w niego, gdy bawi się moimi włosami, cicho płacząc.
CZYTASZ
The Ghost Of Our Past |Luke Patterson ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇
FanficGdyby ktoś powiedział mi, że wraz z moimi trzema kolegami z zespołu mogę umrzeć z powodu hot dogów, zapewne mogłabym go wyśmiać prosto w twarz. Właśnie. Mogłabym. Nazywam się Ally, Ally Faith. Byłam członkiem zespołu o nazwie Sunset Curve, ale tam...
