Nic do stracenia... albo wszystko

518 56 0
                                    

Znowu wracam do ciemnego pokoju, ale tym razem jestem sama. Biegnę do jednego z boków, przyciskając do niego ucho. Słyszę hałas i wzdycham z ulgą. 

Okej, więc nadal jestem na ziemi. 

Spoglądając w dół, zauważam, że nie mam na sobie zwykłego stroju. Mam na sobie tę cudowną czarno-złotą sukienkę, z której wychodzi czarny tren. I te cudowne, złote szpilki. W dodatku czuję na plecach gitarę. 

Teraz muszę tylko dowiedzieć się, gdzie są moi przyjaciele. Rozglądam się po pokoju, szukając drzwi. Drzwi, które w końcu po pięciu minutach się nie otwierają, choć próbuje z całych sił. Więc albo jestem głupia i nie potrafię otworzyć drzwi, albo ktoś nie chce żebym stąd wyszła.

Po kolejnych pięciu minutach udało mi się otworzyć te przeklęte drzwi i widzę kolejny, ciemny korytarz.
Podążając za odgłosami, które słyszę, dochodzę do schodów, gdzie słyszę bardzo znajomy głos.  Alex!  Zbiegam po schodach, poruszając się najszybciej jak potrafię, kiedy widzę chłopców.

— O, dzięki Bogu — mówię, docierając do końca schodów. 

Wszystkie głowy obracają się dookoła, by zobaczyć mnie, a moje oczy natychmiast przenoszą się na Luke'a. Ma na sobie granatowy garnitur, który jest dopasowany do koszulki.  Zamieram, podziwiając sposób, w jaki jego włosy są ułożone tak, by wyglądały niechlujnie, a zarazem uroczo i jak cholernie dobrze wygląda w tym garniturze.

— Hej! Przestań patrzeć na moją siostrę — mówi Alex, uderzając go w tył głowy. 

Uwalniam się z transu i zbiegam po kilku ostatnich schodach, aby stanąć obok Luke'a i Alexa.

— Ach, wreszcie dotarła nasza gwiazda!  — mówi podekscytowany Caleb. — Właśnie mówiłem tym trzem młodym mężczyznom, jak świetne byłoby dołączenie do mojego klubu — wyjaśnia mi Caleb, podchodząc bliżej. 

Tupię obcasem w jego palce u stopy, przez co cofa się z kwaśnym wyrazem twarzy.

— Tym razem ci odpuszczę. Ale... Czy nie jest miło, że jesteście tu wszyscy razem?  — mówi Caleb, składając ręce. 

Chwytam Luke'a za rękę, a on mocno ją ściska. 

— I wierzcie mi, wszystko, czego chcecie, łącznie z Williem, jest tutaj. I na mojej scenie — mówi Caleb, kierując swój wywód do mojego brata. 

Alex kręci się niespokojnie, kiedy ka robię krok do przodu.

— Nie waż się myśleć, że ujdzie ci na sucho, frajerze — warczę, robiąc krok w jego stronę z grymasem na twarzy.

— Tutaj nie zniknięcie, gdy muzyka się skonczy. Brawa trwają tak długo, jak chcecie — mówi, podchodząc do miejsca, w którym stoimy. 

Chwyta kosmyk moich włosów i przeczesuje je palcami, gdy stoję nieruchomo.

— Połączenie, które czujecie z publicznością, jest niesamowite. Zaufajcie mi — mówi, poprawiając muszkę Luke'a. Następnie kładzie ręce na jego ramieniu, a Luke podnosi głowę i napotyka jego spojrzenie. — Będzie wyjątkowo. Obiecuję.

Publiczność zaczyna wiwatować zza drzwi, a on nas ucisza.

— Och! Ćśś, ćśś! Słyszycie to? Czekają na was — mówi nam. 

Nagle znowu dostajemy kolejną dawkę wstrząsów. Tym razem było to jeszcze silniejsze niż poprzednie, więc chcąc, nie chcąc musiałam się skulić z bólu.

— Wyglądało, jakby bolało. A teraz wam coś przypomnę. Nie macie pewności, że zagranie w Orpheum to wasza niedokończona sprawa. Naprawdę ma id czas, aby popełnić ten błąd? Proponuję przyjąć moją ofertę, ponieważ zegar tyka — mówi nam magik. 

Znowu uderzyły nas wstrząsy. 

— Auć — mówi z udawanym współczuciem. — Wiecie gdzie mnie znaleźć.

Po tych słowach przechodzi przez drzwi i wchodzi na scenę, gdy gra muzyka.  Tłum wiwatuje i wszyscy zbliżamy się o krok do drzwi.

— Panie i panowie, wróciłem! — woła.  — Witam, witam! — mówi do publiczności. — Jestem bardzo podekscytowany, mogąc ogłosić, że oprócz występu będziecie świadkami nowej magicznej sztuczki — mówi podekscytowany. 

Nagle szklane pudeło zwisało z sufitu. Nie wiedziałam jakim cudem w ogóle utrzymało się w pozycji pionowej. 

— Mam nadzieję, że wam się spodoba! — Caleb pstryka palcami i pojawiam się w tym pudle. 

Krzyczę. Głośno. Szczególnie, gdy chwieje się w powietrzu i przechyla.  Kucam lekko, próbując znaleźć wyjście, ale go nie ma. 
Rozglądam się, wpatrując się w chłopców i wszyscy mają mieszankę strachu i szoku na twarzach.  Przykładam dłoń do szyby i patrzę błagalnie na nich, ale to nie ma sensu. Nic nie mogę zrobić.

You know you wanna take a chance and be a little bit bad. Ain't nothing quite like living on the edge so get ready to go — śpiewa magik, spoglądając w stronę publiczności ze złowieszczym uśmiechem na twarzy. 

Łańcuch, na którym wisi pudło, rozpada się przez co upadam z krzykiem.

I'm chasing down a thrill, and lookin' fit to kill
So listen to the words a wise man said
He said, "Covington, I got an offer that you can't refuse — śpiewa Caleb, patrząc w stronę chłopaków, po czym ponownie przesuwa się na przód sceny. 

Po raz kolejny pudeło spada, powodując, że krzyczę, tym razem głośniej.

You got nothing to lose, boys
Lose, lose, lose
You got nothing to lose, boys
Lose, lose, lose
You got nothing to lose — śpiewa, gdy zespół zamiera i Alex pojawia się na perkusji.

Co? Co się dzieje? I jak... on nas kontroluje. To jego klub. Ma nad nami kontrolę.

Alex zaczyna grać, a wyraz zmartwienia i zmieszania na jego twarzy jest widoczny gołym okiem, ale nikt z tym nic nie robi.

— Alex, pokaż im magię — szepcze Caleb, kiwając głową. 

Jego dwaj tancerze odsuwają sie, aby odsłonić Reggiego, który gra za nimi na basie.

— Reggie, rozkręć to — mruczy Caleb, tańcząc — Teraz Luke — mówi, gdy widzę, jak brunet próbuje z tym walczyć. 

Moje pudełko upada całkowicie na ziemię i krzyczę, kucając, gdy odłamki szkła latają wszędzie, ale... Nie jestem ranna.  I to ta magiczna sztuczka? Sprytnie, jestem duchem, nie mogę zostać zraniona, więc wepchnął mnie do pudełka. Co za kretyn.

— I wreszcie panna Ally Faith! — krzyczy, kiedy zaczynam grać. 

Nie żebym chciała.  Wchodzę na środek sceny, obok Luke'a i wymieniamy zmartwione spojrzenia.
Co się dzieje i dlaczego nie możemy się z tego wydostać?

— Jak wam się podoba mój nowy zespół? — pyta publiczności magik. 

Ludzie krzyczą i wiwatują dla niego.  Chyba nas kochają. Ale co z tego, skoro robimy to wbrew naszej woli?

It's electrifying
From your hat to your shoes
I feel it in the air
We got nothing to lose, nothing to lose, yeah — śpiewa, trzymając ostatnią nutę przez długi czas, kiedy kończymy ostatni akord, wszyscy ciężko dysząc.

Dzielę się spojrzeniami z resztą moich przyjaciół i wszyscy komunikujemy  to samo... Mamy poważne kłopoty.

The Ghost Of Our Past |Luke Patterson ◦ 𝖳𝗋𝖺𝗇𝗌𝗅𝖺𝗍𝗂𝗈𝗇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz