Kakashi

3.1K 245 168
                                    

Około siódmej wszedłem do mieszkania Naruto który zapewne jeszcze spał, a jak wstanie to mam nadzieję, że wyjaśni wczorajsze zachowanie. Nie wyglądało mi to jak ból brzucha chociaż po nim to można się wszystkiego spodziewać.
Odłożyłem torbę na komodzie wyciągając z niej wcześniej zrobione naleśniki i poszedłem do kuchni. Wstawiłem wodę na herbatę i wyciągnąłem kubek z napisem idiota, który tak bardzo do niego pasował, muszę sobie przyznać, że miałem zajebisty pomysł z tym kubkiem, jestem genialny. Rozłożyłem naleśniki na talerz i zalałem wrzącą wodą herbatę. Położyłem wszystko na stole i udałem się do góry do jego sypialni.

-Kurwa, jaka gorzelnia- wyszeptałem pod nosem patrząc na chrapiacego przyjaciela.

Otworzyłem okno i poszedłem do jego szafy, by wyjąć z niego bieliznę i jakieś ubrania. Gdy wszystko było gotowe usiadłem na rogu łóżka i przyglądałem się chwilę Naruto, ale ten coś zaczął mruczeć przez sen więc skupiłem słuch chcąc usłyszeć co mówi.

-Mmm..on...j...jest mój - wymamrotał Naruto.

Nie zważając na znaczenie jego pomruków zacząłem go dźgać w biodro.

-Naruto - powiedziałem dość głośno, ale on się nie obudził więc podszedłem bliżej kucając przy jego głowie zbliżając się do jego ucha- Naruto wstawaj - szepnąłem.

Chłopak natychmiast otworzył oczy i przechylił głowę do mojej twarzy. Był cały czerwony.

-Sasu...

-No wstawaj alhokoliku - powiedziałem stając na nogi - jak brzuch? Na prawdę cie bolał?

-Brzuch? - zamyślił się trochę - a mój brzuch, no wypiłem nieświeże mleko przedwczoraj no i sam wiesz- zaśmiał się w swój sposób i zaczął się przeciągać- ale fajnie, że nie mam kaca.

-Też mi radość. Idź się wykąp, ubierz i zejdź na naleśniki.

-Tak mamo - zasalutował chcąc zachować powagę, ale wybuchnął śmiechem pędząc do łazienki.





-A Ty o której poszedłeś wczoraj? - spytał z naleśnikiem w buzi.

-Krótko po tobie, już nie miałem sensu siedzieć sam-wyjaśniłem.

-Sam? Przecież byli inni i... no i Sakura - powiedział z dziwną nietypową miną.

-Bez Ciebie nie obchodzą mnie inni.

Naruto prawie zadławił się naleśnikiem, a do tego cały się ubrudził od czekolady. Wstałem po ręcznik papierowy i urwałem kawałek podchodząc od jego tyłu i przyłożyłem ręcznik tuż przy jego ustach pochylając się przy jego ramieniu.

-Jak dziecko - uśmiechnąłem się lekko.

Wycierałem go, a Naruto ani słowem się nie odezwał, wydawał się być sztywny.
Wywaliłem papier do kosza i usiadłem na miejsce. On wciąż się nie ruszył ani nie mrugnął jak by zatrzymał się w czasie. Może on nad czymś myśli? Ta.. Naruto i myślenie.

-Hej- krzyknąłem trochę głośno chcąc obudzić go z dziwnego transu- młotku!

-He? - spytał patrząc się na mnie - a... Zamyśliłem się, sorki - wypalił chowając usta w kubku z herbatą.

Wstałem zrezygnowany i podszedłem do okna w kuchni otwierając je na całą szerokość. Wyciągnąłem paczkę papierosów z kieszeni i wylosowałem jednego wkładając go do buzi i odpala jąć zapalniczką która leżała zawsze na parapecie.

-A co dziś mamy? Nie przyglądałem się zbytnio wczoraj planowi - przyznał z uśmiechem.

-Historie prawa i prawo rzymskie, aha i musimy wybrać sobie jakieś zajęcia na wf, ale nie wiem co.

-O, a może pójdziemy na taijutsu? Byłoby zabawnie, jak byliśmy mali Iruka zapisał nas na karate pamiętasz? Chciał żebyśmy tylko tam się bili - zaśmiał się.

-Czemu nie- przytaknąłem zgodzac się z jego pomysłem- tylko jak znowu będę wygrywać, to nie płacz - uśmiechnąłem się kpiąco.

-Że co?! Ty draniu mieliśmy dużo remisów i każdy miał po równo wygranych! - oburzył się wystawiając swoją pięść.

-Tak, tak - uśmiechnąłem się pod nosem zaciągając się tytoniem.

Siedzieliśmy już razem z Naruto w auli do której wszedł profesor. Pierwsze weszły jego sterczące siwe włosy później całą jaego sylwetka. Oczy miał dość zmęczone.

-Witam, jestem Kakashi Hatake i będziemy mieli ze sobą większość zajęć - uświadomił nas bez uśmiechu przymrużając oczy i kierując się do tablicy - bez zbędnych rzeczy, przejdźmy po prostu do wykładu.

Nie był nudny, bardzo dobrze mi się go słuchało. Mówił czysto i wyraźnie. Widać było, że bardzo dobrze zna się na tym o czym mówi. Zaposywalismy wszystko w notatniku, a było tego dość sporo. Często przyglądałem się Naruto chcąc zobaczyć czy jeszcze nie śpi, jednak odziwo całe 45 minut słuchał go może uwaznie, a może nie, ale notatki jakieś tam miał. W przerwę musiałem udać się na fajkę, ale naruto nie chciało mi się towarzyszyć więc wróciłem sam do tej samej auli, by znowu usłyszeć wykład od Kakashiego.

Pod koniec naszych dzisiejszych zajęć udaliśmy się do dziekanatu by zgłosić nasze zajęcia fizyczne w formie taijutsu. Oczywiście jak tylko wyszliśmy z uczelni Naruto wciągnął głęboko powietrze i zaczął się głupio szczerzyć.

-Ale piękny zapach wolności - mruknął zaciągając się powietrzem.

-To zaraz go zanieczyszcze- powiedziałem prześmiewczo i wyciągnąłem papierosa z kurtki wraz z zapalniczką.

-Ej patrz - wskazał palcem naprzeciwko nas-Czy to nie Iruka? a co on tu robi? HEJ IRUKA! - zaczął machać w jego stronę.

-Cześć chłopaki, już po zajęciach? - spytał z uśmiechem na twarzy - jak tam Naruto już masz dość? - zaśmiał się do blondyna.

-No co ty, dopiero się rozkręcam - zacisnął pięść, a ja ujrzałem błysk w jego oczach - Co tutaj robisz? Na studia się zapisałeś?

-Nie to nie tak, za stary już jestem na takie rzeczy - uśmiechnął się delikatnie - przyszedłem po mojego chłopaka.

-Że tutaj? Co Ty młodszych wyrywasz?

Spojrzałem karcąc na głupka i miałem go wyjaśnić, ale przerwał nam już znany trochę głos zza naszych pleców.

-Przyszedłeś już, o em... - podszedł do nas wyraźnie zdegustowany.

Naruto szczęka opadła, a ja nie mogłem uwierzyć w ten śmieszny zbieg okoliczności, a jeszcze w uśmiech Kakashiego który teraz prezentował do swojego ukochanego.

-To my idziemy-popchałem Naruto do przodu - no idź młotku - mruknąłem i kiwnąłem głową do dwójki.

-Co, tosz już idę - ocknął się po chwili - em to miło było się spotkać Iruka- powiedział śmiało i spojrzał na Kakashiego dość dziwnie, jakby był zmieszany niewiedząc czy się pożegnać czy nie i po prostu kiwnął głową.


Jest już nas ponad tysiąc!❣️ Dziękuję to bardzo miłe! Mam nadzieję, że książka wam się podoba, a będzie dużo rozdziałów :)

Jest już nas ponad tysiąc!❣️ Dziękuję to bardzo miłe! Mam nadzieję, że książka wam się podoba, a będzie dużo rozdziałów :)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Chcę zniszczyć naszą przyjaźń |SASUNARU¦NARUSASU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz