BONUSY

1.3K 109 199
                                    

Dla jasności- postanowiłam wrzucić dwa bonusowe rozdziały w jeden, tak wydaje mi się najlepiej i najwygodniej.

Bonusy są w dwóch różnych czasach tak, aby pokazać jak radzi sobie Naruto i po czterech latach i po piętnastu. Nie chciałam się rozkręcać, krótko przedstawiłam chwile Naruto i jego stan.

~Gdy to czytacie pojawiła się nowa książka, a z nią rozdział tak wiec zapraszam:)~







BONUS I

4 lata po śmierci Sasuke

Każdy chce szczęśliwego zakończenia ale nie zawsze się tak kończy. Tak właśnie mogę opisać moje życie.

Słońce świeciło, a jego promienie słoneczne raziły moją twarz. Dzień zaczynał się pięknie wspominając mi, że właśnie zaczyna się lato.
Siedząc na ławce w naszym ogródku wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów, były mi znane przez wiele lat. Wyciągnąłem z niej jednego papierosa i odpaliłem zapalniczką.

Zaciągając się papierosem zawsze widziałem obraz w mojej głowie jak robił to Sasuke. Kiedy zacząłem sam palić? Dobre pytanie.
Ah tak...przypominam sobie....to było gdy wróciłem do domu, do domu który zamieszkujemy teraz we dwójkę. Na blacie w kuchni zawsze leżała ta sama paczka. Dlaczego zebrałem je z blatu? Chyba chciałem poczuć te uczucie odpalanego papierosa jakie musiał odczuwać mój mąż.

Sasuke...minęło 4 lata odkąd odszedł. Zostawiajac mnie z wszystkim sam. Było cholernie ciężko, nie..ja nadal nie potrafię się pozbierać do kupy. Jednak nie obwiniałem się już za jego smierć, to zawdzięczam mojemu synowi.

Przez ten okres to ja przejąłem wszystkie jego rolę. Na prawdę mam ochotę strzelić sobie w twarz myśląc o tym, że wcześniej, aż tak nie podziwiałem tego jak teraz. Zawsze go podziwiałem jak sobie radził z tym wszystkim, ale teraz...dopiero mogłem stwierdzić, że zasługiwał na Nobla.
Był na prawdę wytrzymały zajmując się domem, nami oraz sporą większością spraw w kancelarii, teraz dopiero to zauważyłem jak musiało być mu ciężko, ile miał obowiązków na głowie. Był perfekcyjnym mężem oraz ojcem.

Musiałem wszystkie obowiązki których nie wykonywałem udźwignąć na swoich plecach. Początek był na prawdę ciężki, nie dawałem rady, ledwo co umiałem wtedy obsługiwać pralkę. Gdyby nie pomoc mojej rodziny stoczyłbym się na same dno ciągnąć za sobą nieodpowiedzialność roli ojca.

Czy Sasuke byłby teraz dumny? Pewnie tak, lecz na pewno chciałby wziąć ode mnie większość rzeczy i obowiązków i zrobić je po swojemu.

Na pewno nie byłby dumny z moim rozmyślań po krótkim czasie od jego śmierci. Nie umiałem wbić sobie do głowy, że nie posiadam przy swoim boku mojej drugiej połówki, że jestem osamotniony w pewnej kwestii. Myślałem nad samobójstwem i na pewno bym się odważył gdyby nie Menma. Pozostał mi nasz syn, którego nie mogłem opuścić, byłbym wtedy prawdziwym potworem zostawiajac go samego bez kolejnego rodzica. Dotarło to do mnie, że mam jeszcze dla kogo żyć.

Krótki okres po śmierci Sasuke uważam za najgorszy, włóczenie się po policji sprawiało mnie tylko o mdłości i tysiąckrotne ciosy w serce, ale w końcu wszystko się skończyło, mogłem odetchnąć od policji i całodziennych wałkowań tematu tamtejszego porannego zdarzenia. Tak jak przypuszczałem Sakura się utopiła, nie miała żadnych szans na przeżycie, jej ciało wyłowili po jakimś czasie. Czy można nazwać to karmą? Nie mam pojęcia.
W najpiękniejszy dzień mojego życia odmieniła go na najgorszy, najsmutniejszy i najbardziej  kujący w serce.

Chcę zniszczyć naszą przyjaźń |SASUNARU¦NARUSASU|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz