Atmosfera przy stole nie była wesoła, ale robiłem wszystko by tylko jakoś rozweselić towarzystwo.
Po zjedzonym obiedzie udałem się pierwszy ciągnąć za sobą zawstydzoną Hinate, chciałem żeby jakoś trochę się ośmieliła, przecież jest z przyjaciółmi, nie ma czego się obawiać, chociaż gdybym nie znał tak dobrze Sasuke pomyślałbym, że jego spojrzenie może mnie zabić.-Spokojnie, może Sasuke wygląda jak wygląda, ale nie gryzie- zaśmiałem się do Hinaty siadając z nią na kanapie - w sumie to jak mieliśmy po 8 lat to ugryzł mnie w rękę, bo porysowałem jego zeszyty.
Na samo wspomienie zaczęło mi się chcieć śmiać, ale gdy zobaczyłem jak Hinata zaczęła się po raz pierwszy w tym domu uśmiechać i śmiać to zrobiło mi się miło na sercu widząc radość wstydliwej dziewczyny.
Wziąłem pilot i zacząłem szukać jakiegoś kanału w poszukiwaniu jakieś serialu lub filmu, ale zanim to zrobiłem dostałem pięścią w głowę.
Odwróciłem się masując bolące miejsce. Nade mną stała Sakurą z wkurzoną miną.-Za co Sakurka?
-Za to, że jesteś idiotą- westchnęła i usiadła obok mnie.
Nadymała policzki i przyglądała się w telewizor, ale gdy Sasuke usiadł trochę dalej od niej humor jej się poprawił. Powinno mnie to cieszyć, ale niestety zasmuciło. Dziewczyna przybliżyła się do niego na kanapie wyraźnie szczęśliwa, chłopak jakoś nie wyjawiał tego samego.
Spotkałem jego pusty wzrok, a po chwili się do mnie odezwał swoim ciepłym i niskim głosem.-Naruto- o tak uwielbiam jak wymawia moje imię - przełącz to, jeden kabaret już nam wystarczy - uśmiechnął się jadowicie.
Dopiero po chwili dotarły do mnie jego słowa i wróciłem wzorkiem na telewizor na którym leciał maraton kabaretowy. Co za gbur...
-Ha ha śmieszne - wydumałem policzki i przełączyłem na jakiś film.
Wciągnęło mnie oglądnie tego filmu przy którym Hinata opowiadała trochę o jej fabule, bo minęła już dobra połowa filmu zanim go puściłem. Chciałem spytać Sasuke czy mu pasuje, ale gdy tylko odwróciłem głowę w tamtą stronę zobaczyłem najgorszy koszmar. Całowali się, na moich oczach. Targały mną różne emocje od obrzydzenia do rozpaczy, ale najbardziej byłem zły, zły na to, że Sakura może go bezkarnie dotykać, a ja nie mogę. Zebrało mi się kilka łez w oczach, ale nie mogłem płakać, muszę być silny i twardy, przecież tyle przetrwałeś Naruto...
-Naruto-kun? Coś się stało? - spytała zatroskana dziewczyna obok mnie.
-Nie, jakiś paproch mi wpadł do oka- uśmiechnąłem się sztucznie - cholerstwo nie chce wypaść.
-Może sprawdzę? - objęła moje dłonie i pociągnęła je na dół.
Jej twarz była strasznie blisko, mogłem zobaczyć jej nawet ładne oczy i zarumienione policzki, prawie czerwone jak burak. Wpadłem na genialny plan, być może właśnie nadeszła pora, aby się odkochać i zacząć szukać miłości właśnie w Hinacie? Nie ciągnęłonie do niej, ani do innych dziewczyn, to Sasuke był tym którego pragnąłem, ale może wystarczy spróbować?
Złapałem jej nadgarstki i wstałem z miejsca ciągnąć Hinate do tej sek pozycji.
-Chodź pójdziemy na lody- powiedziałem uśmiechając się do oszołomionej dziewczyny.
-Em...do.. dobrze.
Powędrowaliśmy ku drzwi, ale Sasuke chrząknął przez co się zatrzymałem.
-Gdzie idziesz? - spytał odpychając z siebie zadyszana dziewczynę.
-Na lody, nie przeszkadzaj sobie- odpowiedziałem mu dość chłodno, no cóż byłem zły.
Sasuke tylko prychnął prześmiewczo, a my z Hinata opuściliśmy dom drania.
Szliśmy z dobre 10 minut do budki z lodami, która była najlepsza w mieście. Było dość gorąco, więc lody będą ukojeniem. Gdy zobaczyłem, że przy budce nikogo nie ma pociągnąłem Hinate i zaczęliśmy biec, bo taka okazja bez kolejki zdadzą się rzadko, a gdy już jest kolejka trzeba czekać z dobre 15 minut, a ja jestem niezbyt cierpliwy, a najbardziej jeżeli muszę czekać te 3 minuty po zalaniu zupki, koszmar.
Hinata wybrała sobie sorbet cytrynowy, a ja jedną kulkę śmietankowych, a drugą czekoladowych, poezja dla moich kubków smakowych.
-I co dobre? - spytałem biorąc kolejnego liza.
-Tak, bardzo dobre- pokiwała głową.
-Noo one są najlepsze - uśmiechnąłem się do dziewczyny - chcesz liza?
Podsunąłem jej swojego loda pod jej twarz, ale Hinata chyba nie była taka chętna.
-Ni.. Nie lubię czekolady...
-Ojej - zabrałem lody i wróciłem do lizania- a mogę spróbować twoich? Nigdy nie jadłem cytrynowych.
Hinata zrobiła minę jakby zobaczyła ducha patrząc się na swoje lody. Powiedziałem coś nie tak? Ja Sasuke zawsze jem lody które sobie wybrał, to chyba normalne... czy nie?
-E..prosze - podsunęła mi lody pod twarz tak, że trafiła w mój nos. Polizałem odrobinę, ale zaraz zrobiłem krzywą minę.
-Kwaśne - zamknąłem oczy i przegryzłem usta - lubisz kwaśne?
-Tak, wolę kwaśne od słodkiego- uśmiechnęła się nieśmiało i spojrzała na mój ubrudzony nos - nie chciałam.
-Hm? A to, nie szkodzi--chciałem wytrzeć to ręka, ale Hinata była szybsza i jej chusteczka była już na moim nosie.
Byliśmy bardzo blisko siebie, być może to moja szansa... przybliżyłem się twarzą do Hinaty, a ta jak zahipnotyzowana oderwała rękę z chusteczką od mojego nosa i również przybliżyła twarz ograniczając naszą przestrzeń. Przyknęła oczy i poczerwieniała.
Chwila, czy ja jestem, aż tak zdesperowany żeby całować kogoś innego niż Sasuke?
Nie chce nikogo innego niż on.
Ja nawet nic nie czuję do Hinaty, zero... a nie mogę przecież jej zranić, to moja przyjaciółka.-Przepraszam Hinata- odciągnąłem ją od siebie i złapałem za ramię - nie mogę.
-Oh, am to ja przepraszam... - wydusiła z siebie smutno.
-Jest ktoś kogo kocham i nie mogę - wypaliłem.
-Rozumiem, czy chociaż ta osoba odwzajemnia Twoje uczucia?
-Nie...
Hinata uśmiechnęła się smutno dając mi do zrozumienia, że się jak ja się czuje.
Miłość jest smutna i sprawia ból.
CZYTASZ
Chcę zniszczyć naszą przyjaźń |SASUNARU¦NARUSASU|
FanfictionNIE ZNASZ ANIME "NARUTO"? NIE SZKODZI, MOŻESZ CZYTAĆ BEZ JEGO ZNAJOMOŚCI! Naruto i Sasuke znają się od najmłodszych lat wychowywani razem w domu dziecka, jednak Naruto po paru latach uświadamia sobie, że czuję coś więcej do swojego przyjaciela. UWA...