*POV Sasuke*
Jechałem taksówką nie wiadomo dokąd. Miejsce było mi nieznane tym bardziej nie wiedziałem czego mógłbym się spodziewać.
Poczułem jak samochód staje i wyrwałem się z okropnych scenariuszy które tworzyłem w swojej głowie.
Zdezorientowany spojrzałem na telefon oraz na przednią szybę.
-Dlaczego pan staje? - zapytałem chłodno, nie miałem teraz czasu na jakieś postoje.
-To tutaj - taksówkarz wyjaśnił wpatrując się w telefon który pokazywał pobyt Naruto.
-Tutaj?
Zerknąłem przed siebie jeszcze raz, niby kropka która wyświetlała jego miejsce mówiła, że to już blisko, ale zatrzymaliśmy się przed lasem.
-Dalej nie ma jak dojechać, wydaje mi się, że pana przyjaciel znajduje się na opuszczonym moście za tym lasem - wyjaśnił zanim zdążyłem zapytać pokazując palcem.
-Jedyną drogą do mostu jest ten las rozumiem?
-Tak.
Zmarszczyłem czoło i niechętnie odpisałem pasy. Zapłaciłem za przejazd i wysiadłem z samochodu.
Mężczyzna pożegnał się westchnieniem i życzył mi powodzenia oraz żebym uważał na dziki.Spojrzałem na ciemny, nie oświetlony gęsty las.
Nie było czasu na podziwianie. Ściskałem telefon w palcach jakbym bał się, że w każdej chwili mogę go stracić, a on był mi teraz najbardziej potrzebny.Wszedłem w głąb lasu.
Głucha cisza, jedynie powiew porywistego wiatru co jakiś czas ją zagłuszał. Coraz bliżej, byłem coraz bliżej tego niby mostu na którym mógł być.
Starałem się iść najciszej jak tylko potrafiłem oraz byłem przygotowany na wszystko nie zależnie od sytuacji, uratowanie Naruto...nie ważne co by się działo, zrobię wszystko.
Obiecałem, że cię przyprowadzę.
*POV Naruto*
Sakura bawiąc się pistoletem w dłoni odwrócona do mnie tyłem opowiadała co przeżywała przez swoje ostatnie 4 lata. Wydawało mi się, że czas leci na prawdę wolno, a słuchanie jej opowieści zmotywowało mnie do mojej cichej akcji ratowania samego siebie.
W chwili gdy z teatralnym głosem chlapała jęzorem ja próbowałem uwolnić moje ręce oraz nogi które były związane dość grubym sznurem.
Próbowałem poluzować sznur, czułem jak moje nadgarstki zaczynają mnie piec, ale nie było nigdzie nic czym mógłbym sobie pomóc. Jedynie wystająca za mną deska...wystająca deska....
To ona mnie uratuje, muszę tylko potrzeć, sznurek się rozerwie. Zdeterminowany tarłem na ślepo wbijając sobie kilka drzazg w palce.Usłyszeliśmy dość głośny dźwięk łamanego patyka gdzieś w lesie. Oboje odwróciliśmy swoje głowy w tamtą stronę. Sakura wyglądała na pewną siebie.
-Ten las zamieszkują dziki - wytłumaczyła spokojnie patrząc się na mnie ukradkiem - myślałeś, że co? Że ktoś idzie na pomoc? - zawyła głośno - jak niby ktoś ma cię tu odnaleźć?
Jestem tego świadom, że sam jedyny mogę sobie pomóc. Jeszcze chwila, jeszcze odrobinę, a sznur się rozerwie. Co wtedy zrobię? O tym nawet nie chciałem myśleć. Teraz muszę się skupić.
Sakura kontynuowała swoje opowieści podziwiając głęboką otchłań wody na dole.
Czułem czyjś wzrok na sobie, spojrzałem w stronę lasu gdzie chwile temu słuchać było stamtąd dźwięk chodzących sobie dzików.
![](https://img.wattpad.com/cover/252023217-288-k550844.jpg)
CZYTASZ
Chcę zniszczyć naszą przyjaźń |SASUNARU¦NARUSASU|
FanficNIE ZNASZ ANIME "NARUTO"? NIE SZKODZI, MOŻESZ CZYTAĆ BEZ JEGO ZNAJOMOŚCI! Naruto i Sasuke znają się od najmłodszych lat wychowywani razem w domu dziecka, jednak Naruto po paru latach uświadamia sobie, że czuję coś więcej do swojego przyjaciela. UWA...