11.

160 26 195
                                    

Kiedy po obiedzie Cooper odwiózł mnie do domu. Pierwsze co zrobiłam, to zaczęłam rozglądać się za czarną kopertą, zalakowaną złotym woskiem, z dużą literą „R".

Blondyn miał przeróżne sposoby na komunikację, ale eleganckie, tajemnicze koperty były całkowicie w jego stylu. Dlatego list był tym, czego się spodziewałam. Wiedziałam, że informacje odnośnie dzisiejszej misji będą właśnie w nim zawarte.

Nie dostałam też kolejnego sms'a od Ralpha ze wskazówkami. Byłam niemal całkowicie przekonana, że nie planował składać mi dzisiaj wizyty, więc jedynym wyjściem dla mnie było znalezienie koperty.

Szybko rzuciłam okiem na salon, w którym znajdował się mój rodziciel, ale nigdzie nie mogłam jej dostrzec. Przez chwilę pomyślałam, że może to ojciec ją zabrał na przechowanie i zamierzał mi ją teraz oddać. Ale kiedy zobaczyłam, z jak wielkim niezrozumieniem patrzy na mnie, uznałam, że na pewno nie był w jej posiadaniu.

Zauważyłam, jak mężczyzna otwiera usta, zapewne chcą zapytać o to, co robię, ale zanim zdołał dojść do słowa i powiedzieć cokolwiek, ruszyłam szybkim krokiem w stronę schodów.

Kiedy byłam już na górze, skierowałam się do mojego pokoju. Mocnym szarpnięciem otworzyłam drzwi i przemierzyłam wzrokiem każdy mebel w pomieszczeniu. Chwilę później dostrzegłam czarną kopertę, leżącą na moim łóżku. Żwawo do niego podeszłam i lekko się pochyliłam, aby wziąć ciemny przedmiot do ręki.

Przejechałam opuszkami palców po gładkim, matowym papierze i nie zwlekając, złamałam lak jednym ruchem. Następnie ze środka wyciągnęłam pozłacaną kartkę, na której znajdował się czarny tusz. Słowa były napisane starannie i blisko siebie, tak jak przystało na Ralpha. Nie zastanawiając się dłużej, zaczęłam czytać list. 

Dzisiaj wieczorem pojedziesz z Paulem i Damianem do jednego z klubów w centrum miasta. Na miejscu będzie czekał na ciebie barman, który powie ci, kto jest twoim celem. Masz sobą zainteresować tego mężczyznę, uwieść, a następnie wrzucić mu białą pastylkę do drinka. Kiedy już straci przytomność, przeszukaj go i znajdź małego, czarnego pendriva. Potem tylko przekaż go Paulowi i wróć z Damienem do domu. Masz wyglądać olśniewająco. Nie zawiedź mnie. Wskazówka dla ciebie – ulubiony kolor twojej dzisiejszej ofiary to czerwień".

I to było tyle. Bez wstępu, bez zakończenia, bez podpisu. Chociaż i tak musiałam przyznać, że jak na Ralpha dostałam naprawdę dużo informacji. I cieszyłam się, że będę miała przy sobie chłopaków, bo będę czuć się bezpieczniej i pewniej.

Samo uwiedzenie faceta nie będzie problemem, ponieważ nie raz już miałam takie zlecenia. Wszyscy lecą na to samo. Wystarczy, że włożę sukienkę, która odsłania więcej, niż powinna i już zdobędę jego uwagę.

Samotni mężczyźni w klubach są naprawdę prymitywni.  

Westchnęłam cicho i jeszcze za nim odłożyłam kopertę, odwróciłam ją do góry nogami i potrząsnęłam. Tak jak się spodziewałam, wypadł z niej mały, przeźroczysty woreczek, z równie małą, białą pastylką. 

Jest i nasza gwiazda wieczoru. 

Ostrożnie odstawiłam ją na szafkę nocną w widocznym miejscu, aby o niej nie zapomnieć przy wyjściu i skierowałam się na dół.

Kiedy byłam już na schodach, dostrzegłam mojego ojca, który leżał na kanapie i oglądał telewizję. Zapewne zastanawiał się, czemu tak wparował do domu, nawet się nie witając. Musiałam więc wszystko mu wytłumaczyć i poinformować go o dzisiejszym zleceniu. Mężczyzna, słysząc moje kroki, od razu podniósł się i spojrzał na mnie.

Nigdy nie będę twoja [ZAWIESZONE/W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz