ROZDZIAŁ 35 (PO KOREKCIE)

620 21 1
                                    

ETHAN
- KIM ZOSTANĘ?! - Zapytałem wchodząc przez drzwi do pokoju. Dziewczyny rozmawiały a ja cicho wszedłem do domu, tak, że nawet chyba mnie nie usłyszały skoro tak rozmawiały. Ale jak przechodziłem obok pokoju i usłyszałem słowa Jade "a Ty Ethan zostaniesz ojcem" zrozumiałem o czym rozmawiają...

To nie może być prawda. Nie mogę zostać ojcem i mieć dziecka. Nie teraz, gdy wszystko się wali.

Dziewczyny spojrzały na mnie zszokowane, ze strachem w oczach. Brunetka przełknęła ślinę co zauważyłem a dłonie zacisnęła w pięści.
- Ethan, ja... - Zaczęła Jade. Bała się cokolwiek powiedzieć, widziałem to.
- To może ja zostawię was samych... - Przerwała Vanessa wstając i kierując się do wyjścia z pokoju.
- Możesz mi to wszystko wyjaśnić?! - Mój podniesiony głos wywołał w jej oczach łzy. Ale co ja miałem zrobić? Byłem wściekły, gdy to usłyszałem. Dopiero co przed jej rodzicami mówiliśmy, że mamy czas, wyznałem jej że nie jestem gotowy i nie jest to najlepszy czas na dziecko a ona chce mnie poinformować, że jednak będziemy je mieć?
- Ethan, proszę. Nie krzycz. Ja nie wiem czy... Nie robiłam testu...

Na moment zamilkliśmy. Patrząc się na siebie. Podrapałem się po brodzie, na której znajdował się kilkudniowy zarost.
- To po czym stwierdzasz że... Że jesteś w ciąży? - Powiedziałem spokojniej.
- No są takie... Rzeczy? Tak mi się po prostu wydaje.

Krążyłem po pokoju w kółko nie wiedząc co zrobić, albo co powiedzieć.
- Jesteś zły? - Zapytała cicho.
- Po pierwsze, mówiłem Ci już, że to nie jest najlepszy czas na dziecko. Po drugie, dlaczego nie przyszłaś z tym do mnie i nie porozmawiałaś o tym, że może jesteś w ciąży? No i nie porozmawiałaś o tym ze mną wcześniej, że chcesz mieć już dziecko... Bo na taki krok dwie kochające się osoby powinny zdecydować razem, a nie tylko jedna o tym decyduje...

Powiedziałem a ona tylko płakała. I co ja mam zrobić? Jak mam ją wspierać, gdy jestem taki zły, zdenerwowany i przerażony? Czy ja nadaje się na ojca? I przede wszystkim czy chcę nim zostać?
- Jutro pójdziemy do lekarza.
- Co?
- To. Pójdziemy do lekarza, niech Cię zbada i powie czy jesteś w ciąży czy nie.

Musiałem zostać sam ze swoimi myślami. Chciałem już wyjść z pokoju, gdy zatrzymał mnie jej głos.
- Ethan... A co jeśli... Jeśli jestem w ciąży?

Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie dopuszczałem do siebie tej myśli. To pewnie pomyłka.
- Nie wiem. - Powiedziałem szybko i wyszedłem z pokoju kierując się do kuchni na dole.

Wyciągnąłem szklankę i nalałem wody. Musiałem się napić, bo zrobiło mi się słabo. Wypiłem całą szklankę na raz, by ugasić płomień wewnątrz mojego ciała. Wiedziałem jedno, jeśli okaże się, że zostanę ojcem wszystko się zawali...

Postanowiłem noc spędzić na kanapie w salonie. Jednak te wszystkie emocje z całego dnia oraz wszystkie myśli krążące po mojej głowie nie pozwalały mi na sen. Kilka godzin spędziłem na telefonie grając w jakieś głupie gry lub przeglądając strony internetowe by zabić czas. Jednak zaczęło mnie to denerwować, gdy pokazywały mi się reklamy pampersów albo innych akcesoriów dla niemowlaków. Złośliwość rzeczy martwych. Zablokowałem telefon i rzuciłam go z impetem na łóżko aż odbił się dosyć wysoko spadając na dywan.

Do klubu nie miałem po co jechać, skoro byłem w nim kilka godzin wcześniej załatwiając wszystkie papierkowe sprawy i nie tylko. Zostało mi leżeć i gapić się w sufit słuchając płaczu brunetki, który ledwo słyszalnie przedzierał się przez ściany budynku...

~~~~~~~~

Następnego dnia z samego rana usłyszałem, jak Jade rozmawia przez telefon i umawia się na wizytę u lekarza. Dokładnie tak jak powiedziałem poprzedniego dnia. Chyba trochę przesadziłem, bo nie odzywała się do mnie prawie wcale przez cały dzień. Poinformowała mnie tylko o godzinie wizyty, na którą miałem się z nią udać i na której chciałem być.
Musiałem usłyszeć to na własne uszy i dowiedzieć się, czy zostanę ojcem, czy nie.

HelplessnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz