Weekend szybko zleciał. Poza zajęciami na studiach pracowałam razem z Layla całe dnie. Chciałam udać się na dodatkowy kurs więc potrzebowałam dodatkowej gotówki. Opłaciło mi się to, gdyż pogoda na dworze ostatnimi dniami sprzyjała więc było u nas dużo ludzi, a ja zostawałam po godzinach swojego czasu. Miley pisała do mnie z prośbą o wyjście na jakieś zakupy, ale nie mogłam tak po prostu wyjść z pracy, więc umówiłam się z nią na inny dzień. Dzisiaj był ten dzień. Moja zmiana dzisiaj kończyła się o trzeciej, więc postanowiłam umówić się z dziewczyną dokładnie godzinę później w najbliższej mi galerii.
Wróciłam szybko do domu przywożąc dla dziewczyn obiad z Garden of secrets, sama zjadłam jeszcze w restauracji więc miałam teraz więcej czasu na wzięcie szybkiego prysznica i przebranie się w luźniejsze i wygodniejsze ubrania. Zostawiłam auto pod domem i w ciągu kilkunastu następnych minut byłam już pod budynkiem, pod którym czekała na mnie Miley.
- Cześć! Dzięki że zgodziłaś się na zakupy.
- Nie ma sprawy, a szukamy właściwie czegoś konkretnego? Zapytałam od razu wchodząc przez duże obrotowe drzwi.- Właściwie chciałam kupić jakąś ładną sukienkę. Jacob zaprosił mnie do restauracji na randkę a totalnie nie mam w czym pójść. Jestem typem dziewczyny co woli dresy i spodnie niż sukienki.
- W takim razie witam w klubie. W mojej szafie znajdziesz chyba tylko jedną sukienkę, którą miałam chyba raz w życiu na sobie.
Zaśmiałyśmy się wspólnie z naszych upodobań do luźnego, wygodnego stylu ubioru. Ale pomyślałam, że dobrym pomysłem było by faktycznie odświeżyć trochę swoją garderobę, gdyż dawno tego nie robiłam, a zarobionych dodatkowych pieniędzy starczy i na kurs i na inne przyjemności. Dawno również nie odwiedzałam fryzjera i wiem, że moje włosy potrzebują solidnego przycięcia a akurat znajdował się tu całkiem dobry salon.
- Może zajdziemy też do salonu fryzjerskiego? Może mają wolne i skorzystam z ich usługi. Muszę podciąć moje zmasakrowane końcówki włosów.
Zaproponowałam Miley pokazując jej moją czarną czuprynę.
- Jasne, nie ma problemu.
Faktycznie u fryzjera było małe okienko na co kobieta zgodziła się na szybko podciąć mi kilkanaście centymetrów moich loków. Dało mi to wyraźną ulgę i nawet poczułam się lepiej widząc siebie w krótszych włosach. Po tej szybkiej akcji udałyśmy się w końcu na zwiedzanie sklepów. Wchodziłyśmy do prawie każdego pomieszczenia po kolei szukając idealnej sukienki dla brązowowłosej. Każda sukienka, która jej się podobała miała jakieś "ale". Odstawała na piersiach, była za krótka i podczas schylania się było widać Miley bieliznę, lub po prostu źle wyglądała w danym kolorze.
W końcu w oczy rzuciła mi się dziewczęca sukienka w błękitnym kolorze kolorze, z obcisłą górą, bufiastymi, krótkimi rękawami i falbanami na dole. Była idealna dla Miley, pasowała do niej i podczas przymiarki faktycznie wyglądała w niej cudownie.
- Coś czuję, że Jacob padnie jak Cię w niej zobaczy. Wyglądasz pięknie.
- Dzięki Jade. Myślę, że Ty też powinnaś kupić jakąś sukienkę dla siebie. Może będzie niedługo jakaś okazja a wtedy będziesz miała gotowy strój w szafie.
Pomyślałam o obiedzie z rodzicami Scotta, cały czas czekałam na informację od niego, kiedy mielibyśmy się z nimi zobaczyć a wtedy faktycznie przydałby mi się jakiś odświętny strój.
- Nie wiem jakie sukienki by do mnie pasowały, będziesz mi musiała pomóc.
Zaśmiałam się ale pomysł nie był faktycznie zły. W końcu po przejściu znowu kilku sklepów chyba znalazłam sukienkę idealną dla mnie. Bardzo mi się spodobała i była elegancka ale zarówno bardzo kobieca. Obcisła czarna w duże czerwone kwiaty, długie bufiaste rękawy i delikatne rozcięcie od kolana do połowy uda. Gdy ją przymierzyłam w poczekalni poczułam się w niej bardzo seksownie i pięknie.
CZYTASZ
Helplessness
ActionZwykła impreza i jedno spotkanie odmienia życie Jade. Poznaje ona pewnego siebie i aroganckiego właściciela klubu, którego co chwilę los stawia na jej drodze. Nieuniknione spotkania przeradzają się w nietypową znajomość. Czy Jade pozna prawdę o Etha...