Przyszłam do dziewczyn informując je, że wracamy do domu. Nie były zadowolone ale się zgodziły. Gdy okłamałam je i powiedziałam, że źle się czuję, nie próbowały podważyć moich słów. A ja na prawdę źle się czułam, z tym co zrobiłam i jak się zachowałam w stosunku do bruneta.
Wyszliśmy z klubu i wsiedliśmy do auta Ethana, którym przyjechaliśmy. Nie chciałam siadać z przodu, obok niego ale jeśli wciskała bym się na tylnych siedzeniach z tyłu, między dziewczynami, domyśliły by się, że coś jest nie tak, skoro nie chcę siedzieć obok Ethana.Przez całą drogę do domu milczeliśmy. Vanessa z Amy rozmawiały czasami między sobą na różne tematy i śmiały się. Całe szczęście, bo dzięki nim nie musiałam siedzieć w niezręcznej ciszy, która pewnie by nastąpiła gdyby nie ich obecność w samochodzie.
Dojechaliśmy pod nasze mieszkanie, co znaczyło czas pożegnania. Dziewczyny szybko udały się do domu zostawiając nas samych i nawet nie zwracając na nas uwagi. Dobrze, że chociaż im humory dopisywały.
- Wejdziesz? Zostaniesz na noc? - Zapytałam odpinając pas.
- Nie... - Wyszeptał cicho Etha, nie zaszczycając mnie wzrokiem.
Zabolało. Nie chciał zostać ze mną. To nie było coś, co mi się podobało. Cała ta sytuacja, która się wydarzyła strasznie mnie przytłoczyła i zasmuciła. A to było tylko głupie wyjście na imprezę.- Ethan, ogromnie Cię przepraszam... Może faktycznie to było bardzo głupie i nieodpowiedzialne z mojej stro...
- Było głupie i nieodpowiedzialne. - Przerwał mi. Nadal nie patrzył się na mnie tylko wgapiał wzrok przed przednią szybę.
- Nie złość się na mnie.
- Łatwo Ci mówić. Wiesz co, powinnaś iść do przyjaciółek. Jest już późno. Ja muszę coś załatwić więc jeśli możesz...Chyba chciał powiedzieć żebym już sobie poszła. Nie mogłam siedzieć w jego aucie w nieskończoność.
Wyszłam, nie żegnając się z nim, bo i tak on by nie odwzajemnił tego gestu. Był na mnie zły i miał prawo. Zachowałam się jak nastolatka.
Gdy tylko przekroczyłam próg domu słyszałam jak odjechał z piskiem opon. Miło, że chociaż zaczekał aż wejdę do domu.Po szybkim prysznicu położyłam się do swojego łóżka, jednak bardzo długo nie mogłam spać. Po prostu leżałam i myślałam. Był już środek nocy. Godziny leciały a moje oczy wcale nie chciały się zamknąć. Czułam się niezręcznie po tej całej sytuacji. On się dla mnie narażał a ja tak głupio postąpiłam.
Chciałam zadzwonić do niego, by usłyszeć jego głos. Nie wiedziałam czy już śpi czy nadal załatwiał te sprawy, o których mi mówił. Mam nadzieję, że nic mu się nie stało...ETHAN
Jechałem autem przez ciemny las tak szybko, jak tylko to było możliwe. Na licznik nawet nie patrzyłem tylko gnałem przed siebie.
Jade... Co ona sobie myślała? Ja rano jej mówię, jak poważna jest sytuacja a ona się upija i zabawia z obcym facetem, który mógłby ją zgwałcić albo zaciągnąć w ciemny zakątek klubu i zrobić jej krzywdę. To było bardzo nie rozsądne z jej strony, nawet jeśli widziała mnie z jakąś kobietą, ubzdurała sobie rzeczy, które się nie wydarzyły i chciała wzbudzić we mnie poczucie zazdrości. Nie powinna robić tego w taki sposób i w takiej sytuacji.Moja cierpliwość do tych łajdaków się kończy. Chcą mnie złamać. Zastraszyć. Ale ja się nie dam. Jadę, żeby się z nimi rozmówić i ustalić pewne rzeczy. Niech nie myślą, że mogą sobie wchodzić ot tak do mojego życia i w nie ingerować. Co za skurwysyny. Niszczą mnie, ale nie mogę im tego pokazać. Muszę im pokazać, że wcale się nie boję mimo, że uczucie strachu towarzyszy mi coraz częściej. Ale nikt oprócz mnie o tym nie wie.
Byłem już prawie na miejscu, gdy nagle z zza zakrętu wyskoczył jakiś samochód. Przestraszyłem się. Odbiłem szybko kierownicę w prawo wpadając w poślizg. Już widziałem zbliżające się do mnie ogromne drzewo. Tym razem skręciłem kierownicę w lewo i w ostatniej sekundzie wyprowadziłem auto na równy tor.
CZYTASZ
Helplessness
AzioneZwykła impreza i jedno spotkanie odmienia życie Jade. Poznaje ona pewnego siebie i aroganckiego właściciela klubu, którego co chwilę los stawia na jej drodze. Nieuniknione spotkania przeradzają się w nietypową znajomość. Czy Jade pozna prawdę o Etha...