ROZDZIAŁ 5 (PO KOREKCIE)

1.7K 49 3
                                    

 Po zakończonych zajęciach, na których rozmawiałam jeszcze ze Scottem udałam się na małe zakupy. Kupiłam kilka rzeczy na wieczór z Miley, słodkie i słone przekąski a także zaopatrzyłam się w zapas picia. Również ze względu na to, że gdy dziewczyny wrócą z imprezy będą miały ogromnego kaca.

W pewnym momencie, gdy już w domu rozpakowywałam zakupy dostałam sms.


Od: Nieznany numer
Treść: O której mam wpaść? No i podaj adres :D Miley xx

Wypakowałam wszystko do końca, akurat, gdy wróciły moje współlokatorki. Postanowiłam od razu zapytać, jaki mają plan na dzisiaj by wiedzieć, co mam odpisać Miley.

- O której idziecie na imprezę? - zapytałam nawet się z nimi nie witając.

- Nie idziemy na imprezę. Ja muszę zostać dłużej w pracy a Amy jedzie do rodziców na weekend bo jej dziadek ma urodziny i nie przepuściłby nieobecności Amy.

- O proszę, piątek bez imprezy? To do was niepodobne.

- A co, chciałaś iść dzisiaj z nami? - Zapytała druga z dziewczyn.

- Nie, tylko wpada do mnie znajoma. - Odrzekłam

- Znajoma? To czemu my jej nie znamy?- Bo nie musicie. Poza tym, niedawno poznałyśmy się w mojej pracy i to będzie pierwsze nasze spotkanie.

Także stanęło na tym, że o 19 na spokojnie będę miała wolny cały dom. Wzięłam telefon z powrotem do ręki i wystukałam odpowiedź do dziewczyny, zapisując jej numer przy okazji.

Do: Miley

Treść: O 7 mam wolną chatę, pasuje Ci?

Na odpowiedź nie musiałam długo czekać.

Od: Miley

Treść: Jasne, po proszę Ethana to mnie podwiezie. Napisz tylko gdzie ;)

Wysłałam szybko wiadomość z adresem, na co nie dostałam już żadnej odpowiedzi. Cholera, teraz ten frajer będzie znał mój adres i skoro ją powiezie, to będzie wiedział, gdzie mieszkam. Mam nadzieję tylko, że nie wykorzysta tego i nie będzie wieczorami próbował przez okno wejść mi do pokoju.

Zrobiłam dla nas tosty a w międzyczasie dziewczyny opuściły nasze mieszkanie. Chwilę przed ustaloną godziną usłyszałam na podjeździe głośny odgłos auta. Wyszłam szybko przed mieszkanie i zauważyłam całkiem niezłe, czarne autko. Takim, jakim zazwyczaj jeździ mafia w różnych filmach akcji. Dziwne... Zaśmiałam się bo auto pasowało mi do charakteru Ethana, było tak czarne jak i on w środku.

Dziewczyna wyszła szybko z auta a jego właściciel odjechał z piskiem opon, nie zaszczycając nas spojrzeniem na co aż Miley się lekko wystraszyła.

- A temu co ZNOWU? - Zapytałam, gdy tylko znalazła się dostatecznie blisko, żeby mnie usłyszeć.

- Wkurzył się, że musiał mnie podwieźć. Ostatnio chodzi strasznie poddenerwowany i zirytowany. Wystarczy chwila lub niewłaściwe słowo, żeby go wkurzyć.

Przewróciła oczami wyraźnie na zachowanie brata, który jak widać nie tylko mi działał na nerwy. Zaprosiłam dziewczynę do środka i skierowałyśmy się od razu do mojego pokoju.

- Mieszkasz sama? - Zapytała w pewnym momencie brunetka.

- Nie, z dwoma przyjaciółkami. Jedna z nich musiała zostać w pracy a druga pojechała na weekend do rodziców. A Ty? Mieszkasz z Ethanem? - Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, pytając teraz dziewczynę.

- Tak, chociaż częściej jestem u Jacoba. To jego przyjaciel a mój chłopak. On często też do nas przychodzi. Są z Ethanem jak bracia. Znają się już długo i przyjaźnią od wielu lat. A Ty nie mieszkasz z chłopakiem?

HelplessnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz