Po rozmowie z Jade, byłem tak zdenerwowany, że udałem się do klubu. Poprosiłem barmana o whisky z lodem i to podwójną porcję. Wszedłem po schodach na dach i usiadłem na jednej z poduch, która nadal tam była i przypominała mi o brunetce i spędzonych z nią tutaj wieczorach.
Musiałem zapalić i odstresować się. Pomyśleć. Przecież to by się nie udało. Jeśli Jade zaszła by w ciążę była by w ciągłym niebezpieczeństwie. Musiałaby na siebie uważać jeszcze bardziej, żeby nie stracić dziecka. Poza tym, jesteśmy jeszcze młodzi i nie wiem, jak poradzilibyśmy sobie z wychowaniem. Jeśli chodzi o finansowe utrzymanie, to nie było by problemu bo i moje dochody z klubu jak i wypłaty z pracy Jade stanowczo by wystarczały. Nie wiem, czy byłbym gotowy na bawienie się w zmianę pieluch, nie spanie po nocach i odrzucić wiele pokus. Między innymi imprezy i inne wyjścia nie wchodziły by w grę. Bo przecież jako ojciec nie pójdę pić z kumplami do klubu lub nie wyjdę z nimi na mecz, gdy w domu czekała by na mnie moja kobieta wraz z dzieckiem. To duża odpowiedzialność i na taką decyzję trzeba być gotowym. Ja nie jestem.Chociaż coraz częściej myślę o mojej przyszłości z Jade. Skoro ona żałuje, że dała mi szansę i że mi zaufała możliwe, że nie będzie chciała ze mną mieć już nic wspólnego. Kocham ją i kurewsko by mnie to zabolało, gdyby mnie zostawiła.
Muszę zrobić wszystko, żeby jej nie stracić. Gdy tylko wrócę do domu to porozmawiam z nią, wytłumaczę jej wszystko i przeproszę za moje słowa i zachowanie. Powiem jakie miałem i nadal mam obawy. Taka szczera wymiana zdań powinna nam dobrze zrobić i przede wszystkim wyjaśnić nasze obawy. W każdym bądź razie moje.A może powinienem znowu ją gdzieś zabrać? Nie wiem czy będzie chciała jechać, ale warto zaproponować. Może tym razem polecimy gdzieś do Europy? Hiszpania, Włochy? Na coś się zdecydujemy. Na wakacjach w Kostaryce było tak beztrosko, niczym się nie przejmowaliśmy i skupialiśmy się tylko na sobie. Może trzeba to powtórzyć.
Postanowiłem po pewnym czasie wrócić do domu i wszcząć plan w życie. Robiło się już późno. Jade na pewno jest już i razem z Vanessą oglądają film i jedzą pizzę albo zamartwia się gdzie zniknąłem. Spojrzałem na zegarek i faktycznie minęło już trochę czasu odkąd tutaj siedzę. Postanowiłem wyjść, porozmawiać z brunetką i spędzić z nią wieczór. A dokładniej to już noc.
Wsiadłem do mojego auta i zacząłem się kierować w stronę domu. Po kilkudziesięciu minutach dojechałem na miejsce i stanąłem na podjeździe.
Z ogromnymi wyrzutami sumienia skierowałem się do domu, by pogodzić się z Jade i przeprosić ja za wszystko. W głowie układałem sobie monolog, który chce jej powiedzieć. Na pewno ulegnie on zmianie, gdy będę patrzył w te jej piękne, niebieskie oczy.Otworzyłem drzwi i od razu doszedł mnie głos przyjaciółki.
- No w końcu, ile można na was czekać. Co tak... Długo? - Zapytała mnie rozemocjonowana jednak, gdy zobaczyła mnie w progu, gdy zamykałem drzwi jakby jej mina uległa zmianie.Coś mi tu nie grało.
- Jade? - Zacząłem niepewnie.
- Nie ma jej z Tobą?! - Zapytała zdziwiona brunetka zakładając ręce na piersi.
- Yy... Czyli nie wróciła jeszcze ? - Rzuciłem niepewnie pytanie drapiąc się po karku.
- Ethan, o co chodzi? Jest już późno i dopiero wracasz od lekarza w dodatku sam, bez Jade?!
- To nie tak, trochę się pokłóciliśmy po wyjściu z gabinetu. Chciała pobyć sama, myślałem że potrzebuje trochę chwili samotności. Nie wróciła jeszcze?
- No najwyraźniej nie! Myślisz, że żartowałabym i udawała gdyby siedziała w swoim pokoju?Krzyknęła, a ja poczułem pustkę, smutek i lekki strach, że coś może jest nie tak.
Wyjąłem telefon w celu skontaktowania się z moją ukochaną, jednak ciągły sygnał w słuchawce upewnił mnie w przekonaniu, że nie chce ze mną rozmawiać lub że coś się stało.
CZYTASZ
Helplessness
ActionZwykła impreza i jedno spotkanie odmienia życie Jade. Poznaje ona pewnego siebie i aroganckiego właściciela klubu, którego co chwilę los stawia na jej drodze. Nieuniknione spotkania przeradzają się w nietypową znajomość. Czy Jade pozna prawdę o Etha...