ROZDZIAŁ 28 (PO KOREKCIE)

673 18 0
                                    

Mijał dzień za dniem... Tydzień za tygodniem.

Musieliśmy wieść normalne życie, mimo że na każdym kroku czyhało niebezpieczeństwo.

Ethan chciał być naj najczęściej przy mnie więc dużo się zmieniło.
Dwa tygodnie temu Vanessa wyjechała. Znalazła dobrze prosperującą firmę w której udało jej się dostać na wymarzony etat. Jednak musiałaby codziennie dojeżdżać co by jej się kompletnie nie opłacało. Z tego też powodu zaproponowałam aby Ethan przeniósł się do mnie i miał mnie blisko siebie tak jak chciał. Amy częściej i tak była w pracy lub na imprezach niż w domu.

No i jako, że rodzice Jacoba sprzedali dom i wyprowadzili się do Dallas, Jacob był zmuszony zamieszkać z Miley, póki czegoś nie kupią. Ethan nie chciał, jak twierdził, słuchać po nocach ich odgłosów więc zgodził się zamieszkać ze mną, chociaż uważam, że właśnie chciał też mieć mnie blisko siebie i móc się o mnie troszczyć. Nie powiedział tego głośno ale widziałam, jak zaczął się mną opiekować jeszcze bardziej niż dotychczas.

Codziennie odwoził mnie na uczelnię a potem z niej mnie odbierał. To samo było, gdy miałam zmiany w pracy. Często też zostawał w restauracji i po prostu siedział przy stoliku przeglądając strony internetowe w telefonie. Wychodził tylko gdy miał sprawy w klubie do załatwienia bądź też właśnie te, związane z pracą dlatego ruskiego frajera.

Ciężko mi było wejść w nowe zasady ale jakoś się wczułam. Najcudowniejsze było to, że codziennie zasypiałam i budziłam się w ramionach Ethana. Wspaniałe uczucie, gdy czujesz się przy drugiej osobie szczęśliwa i mimo wszystko bezpieczna. Na samym początku było mu ciężko i nawet bym powiedziała, że się trochę wstydził, oczywiście tylko gdy Amy była w pobliżu. Ale po tych dwóch tygodniach które minęły jest już bardziej pewny. Nie paraduje przed nią w samych bokserkach to rzecz jasna, co swoją drogą bardzo mi się podobało, ale sam zagląda do lodówki lub szpera po szafkach czego na początku właśnie się wstydził robić.

Dzisiaj mamy piątek. Jako, że nadeszła jesień to w restauracji nie mamy już takiego ruchu jak w lecie i mogłam na spokojnie poprosić szefa o dzień wolnego, by zrobić sobie dłuższy weekend i dłuższy odpoczynek. Oczywiście marudził, że daje wolne najlepszej kelnerce jaką miał ale i tak z uśmiechem pozwolił mi zostać w domu dając nawet sto dolarów ekstra do wynagrodzenia, za to, jak twierdzi, jakim dobrym pracownikiem jestem.

Obudziłam się wcześnie rano, co świadczyło dopiero co wzeszłe słońce. Było mi ciepło i wygodnie pod kołdrą, więc leżałam jeszcze wtulona w Ethana i nie zamierzałam wychodzić z tego ciepłego i pachnącego nim łóżka.

Po chwili wpatrywania się we wszystko co znajdowało się w pokoju, zadzwonił mój telefon słabym dźwiękiem, który mimo wszystko obudził bruneta. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam, że dzwoni mama. Zazwyczaj nigdy nie dzwoni tak wcześnie, więc pomyślałam, że mogło coś się stać.

Szybko odebrałam na co Ethan z grymasem na twarzy i jękiem przewrócił się na brzuch, opatulił kołdrą i nakrył głowę poduszką.

- Halo?
- Halo, cześć mamo. Coś się stało?
- Nie córciu. Mam nadzieję, że Cię nie obudziłam? - Zapytała zmartwiona. Dosyć słabo ją
słyszałam.
- Nie. Już nie spałam, tylko sobie leżałam...
- O, czyli jesteś w domu i nie masz dzisiaj zajęć?
- Nie, zrobiłam sobie dłuższy weekend.
- Cudownie. No bo wiesz. Przyjechaliśmy do Ciebie w odwiedziny. Chcieliśmy pospacerować po mieście i wypić kawę w kawiarni ale jeśli nie śpisz to z chęcią wypijemy ją z Tobą.

Zamurowało mnie. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona.
- Co?!
- No jedziemy do Ciebie. Zaraz będziemy na miejscu. Cieszysz się? - Rzekła mama. To stąd ten szum, który słyszę. Jest spowodowany tym, że jadą autem.
- Yy... J-jasne że się cieszę. Tylko no... Nie spodziewałam się was. Czemu nie zadzwoniliście wcześniej?
- Chcieliśmy zrobić Ci niespodziankę! - Radosny głos mamy uświadomił mi, że nie mogłam im odmówić wizyty u jedynej córki, zwłaszcza, że są już w mieście i przejechali tyle mil, żeby się ze mną zobaczyć.
- No to się udało. Dobra, to czekam na was. Do zobaczenia.

HelplessnessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz