-62-

88 7 11
                                    

Tak mnie naszło, możemy poświęcić chwilę mojemu ulubionemu występowi MayChem? No może raczej jednemu z najulubieńszych (sŁoWoTwÓrStWo).

Gerard nie był jak widać w najlepszym stanie, to czerwiec albo sierpień 2004 (nie ogarniam zagranicznych dat, ale raczej czerwiec), więc bardzo blisko tego najgorszego punktu kiedy o mało się nie zabił.

W minucie około 2:45 zaczyna się Helena, i to jak bardzo się w to wczuł łamie mi serduszko :/
Jeszcze ten fragment pierwszego "things are better if i stay" :(((

•MCR• Randomowe pierdoły ku uciesze KilljoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz