-22- fandom posuwający się trochę za daleko

214 10 10
                                    

Ten rozdział będzie dość długi. Piszę to, bo ilość hate'u jaka spada na Boba jest kurwa przerażająca. Z góry zaznaczam, że nie usprawiedliwiam go, po prostu uważam że to jak bardzo ten fandom go nienawidzi nie jest adekwatne do czegokolwiek, co się wydarzyło. Więc nie będę usprawiedliwiać, tylko uzasadniać - rozumiem przez to, że jeśli podaję powód jakiegoś działania, wcale nie uważam, że było ono w porządku. I postaram się, żeby znalazły się tu tylko prawdziwe informacje, ale jednak nadrabiałam je wiele lat po wydarzeniach, więc jeśli coś się nie zgadza albo czegoś brakuje, przepraszam.

To omówienie nie służy temu, by ktoś polubił Boba. Osobiście nie uwielbiam go, jedynie jako perkusistę. Po prostu nabierzcie trochę szacunku i odpuście, bo to bywa serio żałosne, na przykład wymazywanie go ze zdjęć MCR. To ma być śmieszne, jak dla mnie jest dziecinne. Chodzi mi tylko o to, żeby przestać traktować go jak gówno i poczuć respekt do żywej osoby. Napiszę tu subiektywną opinię. Jeśli cię to wcale nie przekonuje i dalej go nienawidzisz, okej, nie nalegam.



Ta nienawiść do Bryara bierze się głównie z szerzenia tego przez innych ludzi. Kiedy w co drugim komentarzu pod jego zdjęciem widzi się „eat shit bob", to tak wychodzi. Sama zaczęłam się zastanawiać, skąd to się bierze, więc zrobiłam research. I o dziwo okazało się, że to co ludzie odwalają jednak nie jest czasem zbyt w porządku. Rozumiem, że można go nie lubić, a nawet bardzo nie lubić, ale kurwa, nie do tego stopnia co niektórzy ludzie. Ale zacznijmy od początku.




Mała biografia

Robert Cory Bryar urodził się 31 grudnia 1979. Na perkusji grał od 4. roku życia. Zawsze przygotowywano go do roli perkusisty orkiestrowego, bo „tylko tacy mają jakąś przyszłość". On jednak zachwycił się rockiem. Jego wielką inspiracją był Neil Peart (zmarły 7 stycznia 2020).

Z My Chemical Romance poznali się podczas trasy w 2004 roku, był dźwiękowcem The Used. Potem Mikey prosił menadżera, żeby zatrudnili Boba jako dźwiękowca na jakąś trasę czy koncert, ale nie było ich na niego stać xD. Jednak on zrobił to za darmo, kiedy miał przerwę na swoich trasach (z MCR był gdzieś w Europie, nie wiem na ile). Jak wiadomo, wcześniej perkusistą MCR był Matt Pelissier, jednak kiedy Gerard wytrzeźwiał, a Matt 'odszedł' z zespołu, jego rolę przejął Bob Bryar. To wydarzyło się naprawdę szybko. Lubili się, więc kiedy zaproponowali mu dołączenie do zespołu, zaraz się zgodził. Właściwie mcr wcześniej nawet nie słyszeli, jak Bob gra na perkusji, ale okazało się, że jest w tym dobry. Po prostu chcieli go w tym zespole. Ćwiczyli razem jeden dzień i od razu nagrywali "I'm Not Okay", a dokładniej dogrywali fragmenty teledysku w garażu.

Dalszy ciąg już znamy, wszystko ładnie pięknie, aż w 2010 ogłosili, że Bob odchodzi z zespołu. Powodem były niby różnice w gustach muzycznych itp. Jednak według Bryara wyglądało to trochę inaczej, co wiadomo z jego tweetów i paru wywiadów.

W następnych latach z Bobem nie było zbyt dobrze. Zdaję sobie sprawę, że był dupkiem na Twitterze i nie tylko (o tym i innych sprawach będzie później), wiem że wciąż przeciągał sprawę z Mikeyem, tym wszystkim głównie zwracając na siebie uwagę. Ale właśnie w tym rzecz. Było z nim dość źle w tamtym czasie. Jeśli ktoś błaga o atencje, nie zawsze jest to tylko oznaka egoizmu. Zwłaszcza że wspominał o samobójstwie.

Tak czy inaczej, potem Bryar był jeszcze na paru trasach jako dźwiękowiec, po czym porzucił karierę muzyczną i został agentem nieruchomości. Nie wiem ile z tego wyszło. Jeszcze później kilkukrotnie nagrywał perkusję dla paru artystów, ale to nie było nic wielkiego. W pewnym momencie ożenił się z Katlin Bryar, prawdopodobnie w latach 2010-13, ale strzelam (nie wiem też czy nadal są w małżeństwie). Miał też problemy zdrowotne, ale żyje.

•MCR• Randomowe pierdoły ku uciesze KilljoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz