-54- TUA, MCR i życiowy przegryw

94 8 8
                                    

A więc taki storytime xD. Uznałam że streszczę jak wogle znalazłam i polubiłam MCR, bo to trochę śmieszna historia. Ale może lepiej zignorować ten rozdział :/

Ja z przyszłości: Wyszło to trochu przydługie i nudnawe, więc może serio lepiej zostawić to w spokoju 


Zaczęło się od tego, że obejrzałam The Umbrella Academy na Netflixie (ii znam parę osób które o tym nie słyszały, więc dodam że to serial na podstawie komiksów Gerarda). Właściwie miałam dwa podejścia, bo kiedy pierwszy raz oglądałam to odpadłam na pierwszym odcinku, jak zobaczyłam gadającą małpę. To mnie chyba troszkę przerosło.


Przepraszam Pogo :((

Przepraszam Pogo :((

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Kilka miesięcy później spróbowałam znowu i okazało się że ten serial jest zajebisty. Bardzo polubiłam postać Klausa i obejrzałam trochę editów z nim i Davem (partner z serialu) na yt. W jednym była piosenka The Ghost Of You i wszyscy pisali że woow jak to bardzo do nich pasuje. W sumie racja, znalazłam teledysk, wojna i wogle a do tego tekst, wszystko serio pasowało do historii tych postaci. Tyle że taka jedna uwaga.. noo nie podobało mi się The Ghost Of You. Ani trochę. Więc ogółem śmiesznie biorąc pod uwagę, że teraz znam na pamięć.

Tak czy inaczej, odpuściłam sobie. Po jakimś czasie przeczytałam też komiksy The Umbrella Academy. I właśnie wtedy skojarzyłam autora z piosenką z edita, bo na końcu komiksu była mała notatka o Gerardzie i Gabrielu. Ale niee, to jeszcze nie teraz, bo w sumie nic to nie zmieniło. 

Minęło kolejne kilka miesięcy, i wtedy pewnego dnia mnie olśniło, że właściwie skoro tak lubię Umbrelle to czemu by nie obczaić więcej tego zespołu. Weszłam na kanał na yt i włączyłam pierwszy teledysk jaki zobaczyłam, czyli Helene (wydaje mi się że to mogło być I'm Not Okay, ale na 80% Helena). I zgadnijcie co? A więc uwaga, można się śmiać, nie podobało mi się XD. Tak kurwa, znowu. Na pewno bardziej niż The Ghost Of You, ale niezbyt. Ale tym razem się nie poddałam, nie ma tak łatwo. Tego samego dnia wieczorem robiłam coś na komputerze i zobaczyłam The Black Parade Is Dead. Uznałam że idealnie, puszczę sobie w tle i skończę to co robię.

Tutaj przechodzimy do meritum sprawy. Krótko mówiąc The Black Parade Is Dead było wykurwiste, wiadomo co nie. Był niezły mood, słuchałam tego i tylko takie "Boże jakie to jest zajebiste". Od tamtego dnia zaczęłam poważny research na ten zespół, ale taki serio mocny bo chciałam wiedzieć wszystko. Nie rozróżniałam zupełnie żadnego z członków ale mniejsza o to. Przez pewien czas nie wiedziałam nawet że istnieje coś więcej niż Black Parade i Three Cheers, ALE NADROBIŁAM TE INFORMACJE NIE WIŃCIE MNIE. Pamiętam że moją pierwszą płytą był właśnie winyl TBPID. Jednakże mogę uczciwie powiedzieć, że w tydzień nadrobiłam ogół 12 lat istnienia zespołu, a teraz wiem całkiem sporo.

Ze świadomością że Helena to teraz moja ulubiona piosenka, to serio śmieszne że mi się nie podobała za pierwszym razem. I wogle, ja wiem że to niezbyt oryginalny wybór, doceniam wiele innych utworów ale do tego chyba mam jakiś sentymeny, podobnie jak The Ghost Of You. Z tą różnicą że TGOY nie należy do moich faworytów. Zainteresowałam się MCR tylko dla brzmienia muzyki, ale niczego nie żałuję bo to jest o wiele więcej niż piosenki. Jestem życiowym przegrywem że tyle mi to zajęło, no ale trudno. Koniec "krótkiej" "śmiesznej" historii.

•MCR• Randomowe pierdoły ku uciesze KilljoysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz