Obudziłam się jak każdego cholernego dnia, a mojego narzeczonego nie było obok mnie. To znowu mnie zostawił samą?
Oświadczyny na środku sceny, balony w kształcie serc spadające prosto na mnie. Krzyki fanów skierowane prosto na nas wszystkich, reflektory skupione na naszej dwójce.
Obiecywał mi wierność do końca naszych dni. Czy nadal będzie się tak troszczył o mnie jak na początku naszego związku? Chciałbym zacząć wszystko od początku.
Moje myślenie przerwało pukanie do drzwi, wstałam z łóżka jak poparzona.
- Wejdź, drzwi są otwarte! - krzyczałam nie wiedząc kto chcę do mnie wejść.
Drzwi się otworzyły, a przede mną ustał lider zespoli wraz z najstarszym.
- Coś się stało, że przychodzicie razem do mnie? - pytałam zdziwiona nimi.
- Właściwie... - RM spojrzał na Jina - Musimy ci coś powiedzieć.
- Tak - potwierdził Seokjin.
- Więc... Słucham was.
- To jest związane z nieobecnością Jimina, w nocy... - próbował wytłumaczyć najmoon - widziałem się z nim w kuchni. Nie mogłem spać, więc oglądałem programy telewizyjne. On napił się mleka. A wiesz, że u nas w lodowce jest wszystko?
- Wiem, do rzeczy przejdź - powiedziałam lekko zdenerwowana.
- To nie było mleko... stracił przytomności i trafił do szpitala. Kazał nam ci nie mówić, abyś się nie martwiła. Jednakże okazało się to dosyć poważnym zatruciem.
Usiadłam na brzegu łóżka, moje serce zaczęło szybciej bić, to tylko przez zdenerwowanie się.
Początek dnia, a przyszła do mnie taka beznadziejna wiadomości.
- Ubieram się i jadę do niego - powiedziałam po chwili do chłopaków.
- Ma teraz operacje.
- Co do cholery?!
CZYTASZ
Trainee Life cz.2
FanfictionDruga cześć Trainee Life ❤️ +18 Będzie w trochę innej formie, ale bardzo podobnej. Mam nadzieje, że wam się spodoba. - Lila? Co się stało? - pytał lider zespołu. Bezradna poruszyłam ramionami w górę, a następnie w dół. - Co znowu ci on zrobił...