Chapter 16

114 6 1
                                    

Czy ten najstarszy drań z zespołu zawsze musi wtykać łapy w nie swoje sprawy? Często właśnie mi we wszystkim przerywa. To ja tutaj pocieszam, a bynajmniej próbuje. Jin podejrzewa, że uprawiamy seks, dosłownie w każdym miejscu. Kiedy on dorośnie i zrozumie, że nie zawsze ma się ochotę na to. Owszem mnie razem z Jiminem dużo łączy, a tym bardziej w sferze seksualnej, ale to nie oznacza, iż ciągle to robimy.

Spojrzałam prosto w oczy narzeczonego i pokiwałam z zażenowaniem głową.

- Czy on kiedyś się zmieni?

- Wątpię księżniczko. Tacy jak on nigdy się nie zmienią. Nie ważne ile ma lat, ale zachowuje się mniej dojrzale niż Jungkook. Kook jest dojrzały przez to, że poznał twoją przyjaciółkę, Evę.

- On nie jest dojrzały ani trochę - wybuchłam śmiechem - Przy Evie zachowuje się poważniej, ale to tylko chwilowe pozory.

- Masz racje. Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłem z nim sam na sam czas. Byliśmy naprawdę dobrymi kumplami, a teraz... - zaczął wspominać wcześniejsze czasy.

- Ale wtedy byliście młodsi, a nie staruchy jak teraz.

Zadzwonił do mnie telefon, szybko wstałam i odebrałam myśląc, że to coś ważnego.

- Halo? - odebrałam telefon.

- Lila?!

- Tak to ja.

- Jak się czujesz?

- Ym... całkiem dobrze, a czemu pytasz o to?

- Właściwie to nie po to dzwonię - dyszała mi do mikrofonu - Dzwonię aby dowiedzieć się czy ten głupek dobrze się zachowuje.

- Głupek? Chodzi ci o Jeon? Ah... - westchnęłam - Jest całkiem grzeczny jak na niego. Nie broi z tego co wiem.

- Całe szczęście, wiesz bardzo dobrze, że nie lubię go zostawiać samego? Boje się, iż coś mu się stanie.

- Wiem, wiem. Nie musisz się martwić. Z nami powinien być bezpieczny - w oddali usłyszałam krzyki, wołające mnie razem z Jiminem - Muszę kończyć, bo ktoś coś chce od nas. Kończymy dosyć późno, zadzwoń później do Jk. Pa, pa - rozłączyłam się.

Schowałam telefon do kieszeni, złapałam chłopaka za nadgarstek i pociągnęłam go za sobą, jednocześnie pomagając mu wstać z kanapy.

- Coś się stało? - zapytał zdziwiony.

Wyszliśmy na korytarz, a na nim był jakiś facet prawdopodobnie szukający nas.

- Lila? Jimin? To wy? - pytał facet.

- Tak to my - odpowiedzieliśmy równocześnie.

- Miałem was znaleźć - kontynuował facet - Musicie iść jak najszybciej na scenę, bo coś szef chciał od was.

- Dziękujemy za informacje, już idziemy - odpowiadając facetowi Jimin, wyrwał swoją rękę z mojego uścisku i to on tym razem złapał mnie za nadgarstek.

Spojrzałam na jego twarz, ale on już na mnie nie spoglądał. Pociągnął mnie za sobą i ruszyliśmy w kierunku sceny szybkim krokiem. W pewnym momencie musiałam zacząć biec za nim.

- Możemy zwolnić? - zapytałam lekko zadyszana.

- Nie - zaśmiał się Park.

- Czuje się jakbyśmy uprawiali seks z 12 razy pod rząd albo zrobili dziesięć godzin koncertu pod rząd.

- Skąd takie porównanie? - chichotał.

- Yyy... No nie wiem. Z głowy?

Doszliśmy na scenę, chłopacy stali przed szefem i uważnie go słuchali co gada.

- Już jesteśmy - powiedział Jimin ciągnąc mnie za sobą jednocześnie dochodząc do grupy.

Przejrzałam twarze członków zespołu, ale byli dokładnie wsłuchani w szefa.

Trainee Life cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz