Chapter 32

99 5 8
                                    

- Mam pomysł! - wykrzyczała na cały salon Jon, będąc gościem u nas w willi - Lila?! Będziesz mi pomagała w organizacji dekoracji sali. Może chcesz być moją druhną?

Nie szło mi to na rękę, miałam za dużo pracy. Nie wiedząc jak odmówić zrobiłam krzywą minę w stronę narzeczonej V.

- Coś nie tak? - zapytał mnie Tae, domyślając się o co mi chodzi.

- Nic, tylko ostatnio mam bardzo dużo pracy i nie wiem czy to dobry pomysł brać mnie za druhną - zaśmiałam się sama z siebie, a dokładniej ze swojej głupoty - Weź może Veronice za druhną, ona lepiej się nadaje i ma więcej czasu na pewno niż ja.

- Masz racje, ale ty masz lepszy gust, styl - podeszła bliżej mnie Jon.

- Zgadzam się - odezwało się na raz kilka chłopaków z zespołu, ale nie mogłam odróżnić głosów.

- Przepraszam, ale naprawdę nie dam rady ci pomagać przy ślubie. Mam dużo pracy w wytwórni.

- Potwierdzam - odezwał się w ochronie Park.

Wstałam do dziewczyny i na przeprosiny mocno ją przytuliłam do siebie, aby nie była zbyt smutna tą wiadomością. Nie mogę brać zbyt wielu rzeczy na głowę, bo jak coś robię to najbardziej się staram jak tylko mogę.  

- Na pewno nie dasz rady mi pomóc chociaż trochę w dekoracji? - upewniała się panna młoda. 

- No dobra, dobra! Pare dni i godzin znajdę, aby trochę pomóc - westchnęłam - Ale nie dostanę tyle wolnego, a muszę załatwić trochę papierów i muszę organizować coś dla chłopaków. 

- Dla nas? - wyskoczył z pytaniem najprzystojniejszy chłopak z Bts, a bynajmniej za takiego się uważa.

- Nic nie mówiłam! - wkopałam się - Macie jakieś plany przed ślubem V i Jon? Co ubierzecie na ślub? - celowo zmieniłam temat.

Każdy wyczuł jakiś smurd w tej sytuacji, ale odpuścili mi, bo jednak po takim czasie już mi ufają. Jesteśmy dla siebie jak bracia i siostry, oprócz mnie i Jimina. Akurat my się kochamy jako partner i partnerka, a nie rodzeństwo.

- Lila?! - powiedział moje imię najmłodszy z chłopków o twarzy królika - Mógłbym ciebie ukraść na chwile? Chce porozmawiać w cztery oczy.

Chciałam bardzo odmówić tego, ale nie chciałam niczego powiedzieć przy towarzystwie swojej przyjaciółki. Była obecna zazwyczaj na większych zgrupowaniach, bo to jednak moja asystentka i musi zapisywać wiele rzeczy. 

- Dobrze - ostatecznie zgodziłam się na propozycje Jk.

Wstał z podłogi, a ja z kanapy. Ruszyłam za nim do pierwszego lepszego pomieszczenia, czyli ostatecznie skończyliśmy w kuchni. 

- Jungkook? O czym ty chcesz ze mną rozmawiać? Myśle, że już wszystko jest wyjaśnione między nami i konfliktem z zespołem - oparłam się o blat kuchenny - Dobra, już się zamykam. Mów czego chcesz.

- Słuchaj... - ustał bardzo blisko mnie oraz zniżył głos - Chciałem ci podziękować, że nic nie powiedziałaś Evie.

- Ty chuju myślisz, że zraniła bym moją przyjaciółkę? Nigdy jej tego nie powiem, choćby nie wiem co się stało.

- Ciszej, bo ktoś usłyszy.

- W dupie to mam! Niech się dowie może lepiej jakiego ma beznadziejnego chłopaka. Chciałeś zepsuć mój związek czy co? Od samego początku odkąd jestem w zespole są z tobą same problemy. O co chodzi?

- Bo ja w rzeczywistości nie kocham Evy. Kocham ciebie, ona to tylko ukrywka.

- Jesteś normalny?!

Wybiegłam z kuchni jak najszybciej, dłużej bym nie wytrzymała tej rozmowy. Za rogiem kuchni stała Eva, zapłakana. Słyszała całą rozmowę, od A do Z. Nie wiedziałam co zrobić, wzięłam głowę w dół i pobiegłam  do salonu, aby przytulić się mocno do narzeczonego.

- Co się stało? - zapytał Jimin, biorąc mnie w swoje objęcia. 

- Później ci opowiem dokładniej - schowałam głowę w jego tors i pierwsza łez mi poleciała z lewego oka.

Od razu wszyscy w pomieszczeniu zareagowali na mój płacz i dopytywali o co dokładnie chodzi, dlatego nie chciałam mówić dokładnie narzeczonemu w tej chwili. Nie chce, aby każdy wiedział o zajściu. Chociaż pewnie dowiedzą się o tym od Evy, mają kilka spraw do wyjaśnienia.  Moja asystentka była głupi zapatrzona w Kookim. To zwykły drań, podrywacz kobiet. Zabolało go tylko to, że nie mógł zdobyć dziewczyny, która akurat jemu się podobała. Z takim zachowaniem jakim on ma, wolała bym nie znać kogoś takiego.

Trainee Life cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz