Spocona z siłowni wróciłam do pokoju, od razu ściągnęłam z siebie wszystko rzucając na pierwszy lepszy fotel w pokoju. Weszłam do łazienki już goła, włączyłam wodę aby nalać ją do wanny. Chciałam odstresować się poprzez gorącą kąpiel.
Podczas gdy woda się nalewała spojrzałam do lustra zagarnęłam włosy do tyłu i przybliżyłam się jeszcze bliżej do swojego odbicia. Przyglądałam się uważnie swojej cerze, czy przypadkiem nie wyskoczył żaden pryszcz. Na szczęście gładziutka jak łza.
Weszłam do wanny i powoli usiadłam, zaczęłam jęczeć z powodu temperatury wody, ale po chwili już przeszło mi. Pół godziny spędzone na leżeniu i nic nie robieniu, marzyłam o tym dosłownie.
Wychodząc owinęłam się w ręcznik z moim imieniem, wypuściłam wodę z wanny i wyszłam w samym ręczniku do pokoju.
Podskoczyłam przerażona, bo na moim łóżku siedział V, nie wiadomo co chciał ode mnie.
- Co ty tutaj...
- Co tutaj robię?
- Tak.
- Otóż przyszedłem się zapytać czy jutro lecisz do wytwórni. Słyszałem, że bierzesz kąpiel to stwierdziłem, iż poczekam na ciebie i zapytam.
- Ah tylko o to chciałeś zapytać? - uśmiechnęłam się stojąc w ręczniku.
- Tak, tylko o to. Ahh... przepraszam. Pewnie czujesz się niezręcznie przy mnie teraz, stojąc w samym ręczniku - zauważył mój dyskomfort - Jeżeli będziesz jechać to daj znać weźmiemy ciebie po drodze.
- Raczej jutro nie będę jechać jeszcze do wytwórni, chyba jeszcze potrzebuje trochę odpoczynku. No wiesz... dopiero wróciliśmy z trasy koncertowej.
- Rozumiem. Nie będę ci przeszkadzał, ubierz się na spokojnie - z uśmiechem na twarzy wstał z mojego łóżka i wyszedł z pokoju - Do później.
Kiedyś kochałam towarzystwo innych ludzi, a teraz tego nienawidzę, wole być sama. Czasami lubię pogadać z kimś mądrym w cztery oczy, czyli ze swoim odbiciem.
Gdy jeszcze nie byłam sławna używałam ciągle telefonu, a teraz nigdy na to nie mam czasu. Nawet ledwo co mogę dzwonić do rodziców. U nas jest dzień a u nich wieczór, ja jestem zajęta albo oni. Niestety na tym polega życie dorosłe. Jedyne co zrobiłam to napisałam wiadomość na rodzinnej grupce, że wróciłam do Korei i opisałam co mniej więcej się działo.
Nie miałam za wiele do robienia już do końca dnia, odpaliłam netflixa i znalazłam jakiś serial. Czekałam aż mój narzeczony przyjdzie do mojego pokoju coś zrobi romantycznego w stosunku do mnie.
Ubrana w piżamkę która składała się z krótkich spodenek odsłaniających mi tyłek i krótkiej bluzki typu top, leżałam na własnym łóżku na brzuchu, bo ostatnim czasem tak mi najwygodniej.
Nie mogłam wytrzymać tego że narzeczony ma mnie w dupie i nie przychodzi do mnie, może nie chciał mi przeszkadzać czy coś. Postanowiłam do niego napisać krótką, rozkazującą wiadomość. Treść tej wiadomości wyglądała tak:
„Nie chce nic mówić, ale mam na sobie mało ciuchów. Chcesz może sprawdzić to?"
Po dwóch minutach było pukanie do moich drzwi.
- Wchodź - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
Drzwi się otworzyły a w nich Jimin z zaciekawioną miną szybko zamykając za sobą je i podbiegając bliżej, aby zobaczyć mój strój.
- Lila! Co ty masz na sobie? A co jeśli ktoś inny z zespołu by wszedł i zobaczył pół twoich pośladków?
- Kochanie, ale ja czekałam na ciebie. Chciałam zobaczyć ciebie.
- Nie wiedziałem tego. Myślałem, że wciąż jesteś razem ze swoją przyjaciółką - klepnął mnie z nawyku w tyłek - Ale słyszałem, iż byłaś już chyba nawet na siłowni. Wiesz jaki jestem... nie chce ci przeszkadzać.
- No dobra niech ci będzie, a już chciałam się obrazić - schowałam górną wargę, z czego wyszła smutna minka.
- Bez obrażania!
- Dobra, niech ci będzie.
- Wygrałem! - wykrzyczał siadając obok mnie na łóżku - Jeżeli już tak leżysz spokojnie sobie, odstresowania... pomasować?
- Oh... tak! Tylko tego mi teraz brakuje. Twoich rąk we mnie.
- Czekaj co...? - zapytał zdziwiony.
- Nic nie powiedziałam przecież - zachichotałam.
- Lila! Czy to jakaś sugestia?
- Absolutnie! Oczywiście, że nie - dalej się śmiałam.
W rzeczywistości tylko czekałam aż zrobi coś w kierunku rozpoczęcia aktu miłosnego, pożądałam go.
CZYTASZ
Trainee Life cz.2
FanficDruga cześć Trainee Life ❤️ +18 Będzie w trochę innej formie, ale bardzo podobnej. Mam nadzieje, że wam się spodoba. - Lila? Co się stało? - pytał lider zespołu. Bezradna poruszyłam ramionami w górę, a następnie w dół. - Co znowu ci on zrobił...