Rozdział 45: ,,Już Niedługo"

311 16 0
                                    

Dotrzymanie obietnicy bądź spełnienie prośby nie zawsze jest takie proste jak na początku mogło się wydawać. Czasem jest to zbyt trudne - tak jak trzynanie się od bliskiej osoby z daleka, puki nie wyjdzie na jaw czy się te osobę skrzywdziło czy nie.

Przez tydzień od ostatniego spotkania z Loren, Tom dawał radę nie przychodzić ani do jej mieszkania ani do butiku. Kiedy tylko chodził obok, zatrzynywał się, aby popatrzeć przez szybę na ukochaną. Przeważnie odchodził nim ta go dostrzegła.

Niestety po tym tygodniu spełnianie prośby zaczęło być dla niego trudniejsze. Wcześniej początku ich znajomości rozłąka na tydzień czy dwa nie była by dla niego problemem - i dla Fox zapewne też - lecz teraz...czuł, że SMS-y co noc czy przypatrywanie się kobiecie, już mi nie wystarcza. Musiał ją przytulił, dotknąć, pocałować, cokolwiek byle być blisko niej. Widział to Chros, który w wolnym czasie chętnie siedział z Tomem.

Teraz też widział jak jego przyjaciel od dłuższej chwili miesza bezgłośnie łyżeczką w swojej herbacie, przypatrując się jej ze smutną miną.

- Myślę, że ten cukier się już rozpuścił. - powiedział w końcu blondyn, położywszy swoją wielką dłoń na dłoni Hiddlestona.

- Czemu życie rzuca wszystkim kłody pod nogi? - wypytał smutnym tonem niebieskooki.

Wyjął łyżeczkę z filiżanki, postukał nią o jej krawędź i po prostu ją puścił, pozwalając aby upadła na stolik.

- Ile to jeszcze będzie trwać? - spytał znowu, niemal płaczliwym głosem.

- Już niedługo, więc nie udawaj, że masz depresję. - odpowiedział Hemsworth, trochę zirytowany.

Tom zadawał te pytania prawie za każdym razem kiedy się widzieli lub słyszeli. Odpowiedź zawsze była taka sama. Już niedługo.

- Czyli za ile? Juto? Pojutrze? Za tydzień? Za dwa tygodnie? - pytał także podirytowany ciągle tą samą odpowiedzią.

- Pocieszę cię tym, że z tobą nie zerwała. - odparł aktor, opierając głowę na ręce. - Każda inna pewnie by odeszła i nie czekała na wyjaśnienia.

- Racja.

Ich rozmowa przestała się już kleić, jednak mimo panującego między nimi milczenia, czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Siedzieli tak razem do późnego popołudnia, bo wtedy Hemsworth musiał wracać. Zaprosił jednak przyjaciela do siebie na obiad, ale ten odmówił. Obaj wrócili do tymczasowych mieszkań.

***

Loren bardzo tęskniła za Tomem. Również chciała, aby teraz przy niej był. Było jej ciężko, a pomoc przyjaciółki nie zawsze...jej pomagała. Andrea, podobnie jak Chris u Hiddlestona, również widziała, że boli ją rozłąka z takiego powodu. Starała się ją wspierać i pocieszać na tyle na ile dawała radę.

Przygotowania do pokazu były pewnego rodzaju odskocznią od problemów sercowych. Pozostały niecałe dwa tygodnie i Fox liczyła w duchu, że w międzyczasie nie dojdzie znów do włamań dewastacji, kradzieży i tym podobnych. Od dłuższego czasu wszystko szło jak po maśle. No, prawie wszystko.

Tego dnia do pomocy w butiku przyszła tylko ,,per Dragon". Jak się później okazało, nikogo więcej nie trzeba było. Obie świetnie sobie poradziły.

Gdy nadeszło popołudnie Andrea wyszła na jakiś czas, ponoć aby kupić jakiś obiad. Loren w tym czasie zamierzała upewnić się, że wszystko jest na swoim miejscu.

- Hej, Lisku! - rzuciła rudowłosa, wróciwszy.

Na przedramionach niosła dwa, steropianowe pudełka, a w dłoniach kurczowo trzymała dwa kubki zamknięte czarną pokrywką.

- Pomocy! - zawołała nagle skądeś Fox. - Tu pod biurkiem!

Zaskoczona rudowłosa powoli podeszła do biórka i postawiwszy pudełka razem z kubkami na blacie, stanęła po drugiej stronie stołu. Loren leżała zaplątana w kable od najróżniejszego, muzycznego sprzętu.

- Oj Lisku, mówiłam żebyś elektronikę zostawiła mnie. - wstchnęła ciężko kobieta, patrząc na ,,Liska" z politowaniem.

Usiadła przy przyjaciółce, aby pomóc jej uwolnić z kablowych więzów.

- Loren, mówiłam Ci już tysiąc razy. Masz dwie lewe ręce elektroniki. - dodała ognostowłosa. - Zostaw to mnie.

Brunetka tylko smutno westchnęła.

- Zawsze miałam dwie lewe ręce do...życia. - odparła projektantka z lekkim załamaniem.

- I dlatego nie powinnać brać się za coś co nie jest twoją działką. - skarciła ją Andrea i skupiła się na rozplątywaniu jej z kabli.

Brunetka za to położyła się i przez dłuższy moment wpatrywała się w sufit orsz zawieszoną pod nim lampę gdzieniegdzie ozdobiobą sztucznymi diamencikami.

- Czemu życie jest takie trudne? - wydusiła po chwiki smutnym pół głosem.

Andrea spojrzała na nią wzrokiem ewidentnie mówiącym ,,Tylko nie zaczynaj". Ona jednak mimo to dodała jeszcze: 

- Jak długo jeszcze mam czekać?!

- Już niedługo. - odpowiedziała rudowłosa całkiem zirytowana.

683 SŁOWA
Został nam jeszcze jeden widział + epilog (spoiler) z happy endem

Zrobimy przeskok, bo nie ma sensu tego już tak przeciągać. 😘😘😘

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz