Rozdział 8: Scena W Laboratorium

807 45 0
                                    

Rano Toma obudził jego budzik awaryjny. Widząc, która jest godzina aktor zerwał się niemal od razu z łóżka. Zabrał z szafki pierwsze lepsze spodnie oraz koszulę, po czym natychmiast pobiegł do niewielkiej kuchni. Wyjął miskę, wsypał płatki, wlał mleko i wsadził naczynie do mikrofali. Podczas kiedy jego śniadanie się grzało, Hiddleston na szybko się ubierał. Po półtorej minucie mikrofalówka zapikała, dając znać, że płatki są już zagrzane. Wyciągnął je i postawił na blacie. Jadł, jednocześnie z zapinaniem guzików od koszuli oraz pakowaniem najpotrzebniejszych rzeczy do torby. Zaczął dzwonić drugi budzik informujący, że aktor musi wyjść już z domu. Jęknął od niechcenia i odłożywszy miskę do zlewu, zabrał torbę i wybiegł z apartamentu, a potem z hotelu.

***

Tom wbiegł na plan spóźniony pare minut. Przed drzwiami spotkał się ze zdenerwowanym Jossem.

- Już mi się przebierać! - krzyknął reżyser, ciągnąc i popychając aktora w stronę szatni. - Masz pięć minut!

***

- Akcja! - krzyknął reżyser i kamerzysta zaczął nagrywać.

Fury wkroczył szybkim, stanowczym krokiem do laboratorium Tonego oraz Bannera.

- Co ty wyrabiasz Stark? - spytał agent już na wejściu i stając po drugiej stronie biórka przy którym stali obaj naukowcy.

- Aaaa...wiesz, chciałem cię zapytać o to samo. - rzucił zapytany brunet, siedząc na krawędzi stołu.

- Mięliście szukać tesseraktu, tak? - rzucił Nick, wyraźnie podenerwowany.

- Szukamy, algorytm wprowadzony.  - powiedział spokojnie Bruce. - Szukamy pasującej wiązki, jak się trafi, podamy położenie z dokładnością co do pół milimetra. - dodał pokazując na jeden z ekranów za Furym, który odwrócił się, by na niego spojrzeć.

- Odzyskasz swoją kostkę. Spokojnie, jak na wojnie. - dodał Stark. W tym momencie na ekranie wyświetlił się folder. - Co to faza 2.0?

Wtedy w pracowni pojawił się Steve, kładąc na drugim stole jedną z broni, niegdyś należącej do H.Y.D.R.Y. Blondyn wyglądał na wyraźnie zawiedzionego, ale i z drugiej strony zadowolonego ze swojego odkrycia.

- Projekt wykorzystania sześcianu do produkcji broni. - wtrącił Kapitan, odpowiadając tym samym na pytanie zadane przez Tonego. - Darujcie, ale wasz komputer strasznie się grzebał.

- Zaraz, zebraliśmy wszystko co dotyczy tesseraktu, ale to nie zanaczy, że... - mówił Nick, podchodząc do blondyna.

- Pozwolisz, że wejdę Ci w kłamstwo? - wturował ponownie Stark, odwracając ekran w stronę dyrektora TARCZY, pokazując wyświetlony na nim schemat broni z fazy 2.0.

Na twarzy Fury'ego wymalowało się bardzo wyraźne zdziwienie, zmieszane z zrezygnowaniem oraz obojętnością, próbującą jak najlepiej przysłonić pozostałe.

- Myliłem się szefie; świat wcale się zmienił. - powiedział Kapitan z widoczną powagą.

Do laboratorium w tej chwili weszli Thor i Natasha. Agentka z powagą wymalowaną na twarzy, a władca piorunów nie rozumiejąc o czym rozmawiają nowopoznani bohaterowie.

- Wiedziałaś o tym? - spytał Banner rudowłosej, pokazując na ekran, na którym wciąż wyświetlał się schemat broni z fazy 2.0.

- Zmuszona jestem prosić, abyś natychmiast się oddalił. - odparła Nat postępując krok w stronę bruneta.

- Oh, wiesz mieszkam w Kalkucie. Oddaliłem się jak mogłem. - rzucił brunet cofajnąc się o pare kroków.

- Loki tobą manipuluje. - powiedziała agentka, podchodząc pare krok w stronę doktora, dalej zachowując poważny wyraz twarzy.

- A jak nazwać to co wy robicie? - spytał jakby trochę zbulwersowany, odchodząc następne pare kroków w tył.

- Nie przyjechałeś tu dla moich pięknych oczu. - odparła.

- I nie wyjadę tylko dlatego że ty strzeliłaś focha. - dodał, podchodzą do ekranu i pokazując to co on wyświetlał. - Mam takie pytanie. Czemu T.A.R.C.Z.A. wykorzystuje tesserakt do produkcji broni masowego rażenia?

Fury przez krótką chwilę patrzył się na Bruce'a, po czym po chwili wahania wskazał palcem na milczącego od chwili wejścia Thora.

- Jego zapytaj.

- Mnie? - spytał blondyn, wyraźnie zdziwiony.

- Rok temu wypadli tu do nas goście z innej planety na małą ustawkę i zniszczyli przy okazji małe miasto. - zaczął tłumaczyć Fury. - Dowiedzieliśmy się, że w kosmosie jest życie, i że jest ono lepiej, totalnie lepiej uzbrojone.

- Mój lud chce żyć w pokoju z waszą planetą. - rzucił Thor, próbując od razu się usprawiedliwić.

- Ale nie jesteście jedyni w galaktyce. - powiedział czarnoskóry, odwracając się do niego - Z resztą są też zagrożenia lokalne. - dodał, odwracając się do reszty. - Powoli przestajemy ogarniać nawet te planetkę... Ludzi nie upilnujesz.

- Ani ludzi ani sześcianu. - wtrącił Rogers.

- To wasze badania tesseraktu ściągnęły tutaj Lokiego i jego sojuszników. Wszystkie królestwa uznały je za sygnał, że Ziemia poznała wyższą formę wojny. - powiedział Thor, ignorując słowa Kapitana.

- Wyższą formę? - zdziwił się Steve.

- Zmusiliście nas do niej. Musieliśmy wymyślić coś... - odpowiedział mu Fury, jednak przerwano mu.

- Czyli wyścig zbrojeń? - wtrącił nagle Stark po długiej chwili milczenia. - Nic tak nie łagodzi atmosfery.

- A pamiętasz na czym zrobiłeś majątek Stark? - przypomniał mu Nick.

- Gdyby dalej produkował broń, maczałby palce w tej całej... - zaczął Steve, jednak nie skończył.

- Zaraz, zaraz rozmawiamy teraz o mnie? - spytał Stark, przerywając Rogersowi.

- Oczywiście, jak zawsze. - odparł z ironią Steve.

- Jesteście jednak na niskim stopniu rozwoju. - wturował Thor.

- Przestańcie nas najeżdżać to się może bardziej rozwiniemy?! - krzyknął Fury.

Od tego momentu zaczęli się wszyscy przekrzykiwać i wykłócać, nie zwracając uwagi na mocniej świecące berło Lokiego, jakby wysyłające sygnał dokądś.

791 SŁÓW
Od tej chwili rozdziały będą się pojawiać w poniedziałki i piątki.

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz