Rozdział 31: Ocenianie Strat

401 23 0
                                    

Policja wyszła, zostawiając Toma oraz Andreę po środku całego bałaganu. Loren nie była w stanie z nikim rozmawiać - zamknęła się w swojej pracowni. Miała zgłosić się na komisariat, od razu jak poczuje się lepiej i oceni straty w swoim sklepie. Kobieta jednak długo i nie wychodziła, więc,, per Dragon " straciwszy cierpliwość, poszła do niej. Hiddleston razem z nią.

- Z histeryczką zacząłeś chodzić. - skomentowała rudowłosa, idąc wąskim korytarzem.

- Ktoś ją okradł i zmasakrował jej sklep, ma prawo płakać. - odparł blondyn. - Przecież nie będzie się sztucznie uśmiechać i unosić się dumą, bo to jest jej sprawa.

- Nawet nie wiesz jak bardzo te słowa pasują do tego co mam na końcu języka.

Zaraz po tym zapukała do białych drzwi. Z drugiej strony odpowiedź przyszła w postaci wyraźnego szlochu. Kobieta zapukała więc drugi raz, lecz tym razem mocniej.

- Loren Fox otwieraj te drzwi albo je wywarze! - zagroziła.

Na palcach zaczęła odliczać od trzech: 3...2... Nie zdołała dojść do,, jeden", ponieważ drzwi się otworzyły, a w progu stanęła Loren - w nie najlepszym stanie. Objęła drzwi tak jakby je przytulała.

- A spróbuj tylko! - powiedziała głośno. - Nie waż się nawet myśleć o tym!

- Dobrze psychopatko. - odparła ze śmiechem ognistowłosa. - Chcemy ci pomóc.

Czarnowłosa nic na to nie powiedziała, bardziej tylko próbowała objąć drzwi. Milczący do tej chwili Tom oraz jej przyjaciółka powoli ją przytulili. Brunetka po chwili odwzajemniła uścisk. Na nowo łzy zaczęły spływać po jej czerwonych policzkach. Aktor mocniej ją przytulił, jedną ręką zaczynając głaskać ukochaną po plecach.

- Już dobrze. - wyszeptał jej do ucha.

- Lepiej? - spytała Andrea.

Fox w odpowiedzi tylko pociągnęła nosem i pokiwała głową. Tkwili do we troje w jednym wspólnym uścisku. Loren po kilku dłuższych chwilach powoli odsunęła się pod przyjaciółki i swojego chłopaka.

- Dziękuję. - powiedziała.

Przetarła czerwone i spuchnięte od łez oczy. Przeczesała potargane włosy i poprawiła koszulę na sobie.

- Możemy się wziąść do pracy. - dodała.

Po tym zamknęła pracownię na klucz i razem z Tomem oraz Andreą ruszyli korytarzem do wyjścia na sklep.

- Założę się, że podczas oceniania strat, ponownie zacznie histeryzować. - powiedziała do siebie,, per Dragon".

- Weź nic nie mów. - odparła brunetka. - Samo sprawdzanie co zniknęło doprowadzi mnie pewnie do płaczu.

***

Po niecałej godzinie pierwsze piętro zostało uprzątnięte ze szkła i kawałków papieru, na które wcześniej nikt nie zwrócił szczególnej uwagi. Zaraz potem Hiddleston oraz,, per Dragon" usiedli na nieco podrapanej pufie, a Fox spisywała listę rzeczy, które skradziono. Jak się kilkanaście minut później okazało, lista ta była dość długa i bardzo szczegółowa. Znajdowały się tam między innymi: suknie jedwabne* oraz dwa zestawy na okres jesienny z wystawy i pieniądze z kasy oraz skrytki. Potem Loren dopisała do każdej rzeczy na liście jej przybliżoną cenę, a następnie wszystko zsumowała.

- Loren... - powiedziała Andrea, widząc zmieniający się z każdą sekundą wyraz twarzy przyjaciółki.

Tom wstał z zajmowanego przez siebie miejsca. Brunetka z całej siły uderzyła pięściami w biórko dwa, trzy razy, przez krótką chwilę patrzyła się na zapisanę kartkę i na końcu zakrywając twarz dłoni oraz ponownie zalewając się łzami, zsunęła się na podłogę. Usiadła pod biórkiem z podkulonymi nogami, zaczynając płakać. Hiddleston pierwszy się przy niej znalazł. Usiadł obok i ją przytulił. Andrea podeszła zaraz po nim. Najpierw jednak spojrzała na kartkę z wycenionymi, skradzionymi rzeczami.

- Za te kwotę możnaby dwa sklepy takie jak ten. - powiedziała szeptem, tak aby przyjaciółka nie słyszała.

542 SŁOWA
Czy sytuacja się poprawy?
Czy Loren odzyska skradzione rzeczy?
Co to za kartki na podłodze?

WIDZIMY SIĘ W ŚRODĘ

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz