Toma z samego rana obudził dźwięk dochodzący spod jego poduszki. Blondyn uchylił zaspane powieki, zmrużył je i odwrócił wzrok kiedy oślepiły go poranne promienie słońca. Jęknął od niechcenia. Starał się ignorować irytujący dźwięk, jednak się nie dało. Odgłos cały czas się powtarzał, aż w końcu Hiddleston nie wytrzymał. Warcząc coś niezrozumiale pod nosem, wyciągnął spod poduchy telefon - swój, bądź Loren, kiedy wszystko się rozmazywało przed oczami ciężko było się zorientować czyja to była własność. Mimo to aktor odebrał.
- Halo?
- Dzień dobry, tu starszy aspirant Maxwell Brown, czy przy telefonie pani Loren Fox? - spytał policjant po drugiej stronie słuchawki.
W tej chwili do Toma dotarło, że to był telefon Loren, a policjan pewnie dzwonił aby przekazać wżne wieści.
- Nie, Loren jeszcze śpi. Mogę przekazać jej informacje. - odpowiedział po chwili aktor, zaspany.
- Kto jest przy telefonie? - wypytał mężczyzna.
- Tom Hiddleston, jestem em...partnerem Loren. - odpowiedział blindyn.
- Prosze przekazać pani Fox, by przyjechała do nas w wolnej chwili.
- Przekażę.
- Do widzenia.
Po tych słowach funkcjonariusz się rozłączył. Tom dziwnie się czuł z tym, że odebrał połączenie z telefonu swojej partnerki. Odsunął od siebie jednak to dziwne uczucie i szybko obudził Loren.
- Lori. Loki! Obódź się!
Wołając i szturchając brunetkę, mężczyzna próbował ją obudzić, co prawie mu się udało. Wybudzona z pięknego snu projektantka z początku obróciła się do toma plecami, chcąc pospać jeszcze pięć minut. Całą noc wymieniali się pocałunkami.
- Loren, obódź się! - krzyknął blondyn, chcą dobudzić kobietę.
- Jeszcze pięć minut, skarbie. - wybełkotała brunetka, obracając się z powrotem na drugi bok.
- Wiem, że trochę zerwaliśmy noc, ale to bardzo ważne. Policjant dzwonił. Masz przyjechać na komisariat.
Słysząc to Fox zerwała się natychmiast z łóżka. Od razu znalazła się na nogach. Zaczęła się przygotowywać do wyjścia.
***
Loren dobiegła na komisariat w kilka minut, a Tom zaraz po niej. Policjanci, który zajmowali się sprawą okradzenia i zdewastowania miejsca pracy kobiety, zaprosili ją do pokoju przesłuchań. Hiddleston natomiast miał poczekać na korytarzu.
- Bardzo pani dziękuję za przybycie. - zaczął aspirant Brown.
- Wiecie już kto mnie okradł i zdewastował mój sklep? - spytała, wypowoadając każde słowo bardzo szybko.
- Mamy do pani kilka pytań jeszcze.
345 SŁÓW
WSZYSTKIM ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT 😘💚🌲
CZYTASZ
I Love You | Tom Hiddleston
Fanfiction- Też bym chciała, ale musisz mnie zrozumieć. Nie potrafię cię winić i kochać jednocześnie, ale na ten moment...chyba muszę. Nie mogę inaczej. - Nie potrafię tego zrozumieć, ale mogę tylko uszanować twoją decyzję. - Kocham cię.