Rozdział 38: Wezwanie

331 18 5
                                    

Toma z samego rana obudził dźwięk dochodzący spod jego poduszki. Blondyn uchylił zaspane powieki, zmrużył je i odwrócił wzrok kiedy oślepiły go poranne promienie słońca. Jęknął od niechcenia. Starał się ignorować irytujący dźwięk, jednak się nie dało. Odgłos cały czas się powtarzał, aż w końcu Hiddleston nie wytrzymał. Warcząc coś niezrozumiale pod nosem, wyciągnął spod poduchy telefon - swój, bądź Loren, kiedy wszystko się rozmazywało przed oczami ciężko było się zorientować czyja to była własność. Mimo to aktor odebrał.

- Halo?

- Dzień dobry, tu starszy aspirant Maxwell Brown, czy przy telefonie pani Loren Fox? - spytał policjant po drugiej stronie słuchawki.

W tej chwili do Toma dotarło, że to był telefon Loren, a policjan pewnie dzwonił aby przekazać wżne wieści.

- Nie, Loren jeszcze śpi. Mogę przekazać jej informacje. - odpowiedział po chwili aktor, zaspany.

- Kto jest przy telefonie? - wypytał mężczyzna.

- Tom Hiddleston, jestem em...partnerem Loren. - odpowiedział blindyn.

- Prosze przekazać pani Fox, by przyjechała do nas w wolnej chwili.

- Przekażę.

- Do widzenia.

Po tych słowach funkcjonariusz się rozłączył. Tom dziwnie się czuł z tym, że odebrał połączenie z telefonu swojej partnerki. Odsunął od siebie jednak to dziwne uczucie i szybko obudził Loren.

- Lori. Loki! Obódź się!

Wołając i szturchając brunetkę, mężczyzna próbował ją obudzić, co prawie mu się udało. Wybudzona z pięknego snu projektantka z początku obróciła się do toma plecami, chcąc pospać jeszcze pięć minut. Całą noc wymieniali się pocałunkami.

- Loren, obódź się! - krzyknął blondyn, chcą dobudzić kobietę.

- Jeszcze pięć minut, skarbie. - wybełkotała brunetka, obracając się z powrotem na drugi bok.

- Wiem, że trochę zerwaliśmy noc, ale to bardzo ważne. Policjant dzwonił. Masz przyjechać na komisariat.

Słysząc to Fox zerwała się natychmiast z łóżka. Od razu znalazła się na nogach. Zaczęła się przygotowywać do wyjścia.

***

Loren dobiegła na komisariat w kilka minut, a Tom zaraz po niej. Policjanci, który zajmowali się sprawą okradzenia i zdewastowania miejsca pracy kobiety, zaprosili ją do pokoju przesłuchań. Hiddleston natomiast miał poczekać na korytarzu.

- Bardzo pani dziękuję za przybycie. - zaczął aspirant Brown.

- Wiecie już kto mnie okradł i zdewastował mój sklep? - spytała, wypowoadając każde słowo bardzo szybko.

- Mamy do pani kilka pytań jeszcze.

345 SŁÓW
WSZYSTKIM ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT 😘💚🌲

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz