Rozdział 26: Ciepły Poranek

476 30 0
                                    

Następnego dnia rano Toma wybudził ruch, tuż koło niego. Blondyn uchylił lekko, zaspane powieki, trochę niechętnie, by spróbować odnaleźć źródło tego ruchu. Po chwili wzrokiem natrafił na powoli budzającą się Loren. Uśmiechnął się na ten widok.

- Witam śpiącą królewnę.

Delikatnie pogłaskał brunetkę po policzku, na co ta odwzajemniła uśmiech dodatkowo mrucząc cichutko pod nosem.

- Witam księcia z bajki. - odpowiedziała.

Hiddleston przyciągnął ją bliżej siebie, oplatając ją w talii rękami.

- Myślałam, że poszedłeś. - dodała Fox po chwili, spoglądając na aktora kątem oka.

- Zasnęłaś i wolałem nie wychodzić, zostawiając dom otwarty. - odpowiedział Tom.

- Dziękuję.

- Dostanę może jakąś nagrodę? - spytał, szczerząc się w szerokim uśmiechu.


- Nagrodę? Jaką i za co? - wypytała brunetka rozbawiona, odwracając się twarzą do ukochanego.

- Za uratowanie twojego domu przed ewentualnym okradzeniem. - odpowiedział.

- No pewnie mój rycerzu.

Odległość między nimi była tak mała, że ich nosy się ze sobą stykały, a po chwili po jednych niezbyt silnym szarpnieciu blonda, zmalała do tego stopnia, że ich usta natychmiast połączyły się w ciepłym i namiętnym pocałunku. Tom powoli zmienił pozycję tak, że  czarnowłosa na nim leżała.

Po krótkiej chwili brunetka została wręcz zmuszona do choćby minimalnego rozchylenia ust. Dzięki temu mężczyzna mógł pogłębić pocałunek. Fox sapnęła cicho, gdy poczuła chłodne dłonie Toma na swojej talii, pod koszulką. Ten zaczął powoli zjeżdżać pocałunkami na szyję ukochanej, a dłońmi błądzić po jej plecach.

- Tom... - szepnęła brunetka, blondynowi do ucha. - Zaczekaj z tym...

Blondyn oderwał usta od skóry kobiety i spojrzał w jej błękitne oczy.

- Nie spieszmy się z tym. - dodała, wspierając się na rękach, aby lepiej widzieć twarz aktora. - Proszę.

- Spokojnie, ja też nie zamierzam się spieszyć. - odpowiedział ze śmiechem Tom. - Chce się tylko tobą nacieszyć, zanim stąd wyjdę.

Lekko blade do tej pory policzki Loren w tym momencie przybrały mocny odcień czerwieni. Była nieco zaskoczona, ponieważ nie spodziewała się tego typu odpowiedzi z ust Toma. On natomiast cieszył się, że kobieta jest osobą, z którą będzie mógł na spokojnie poczekać, aż na prawdę pójdą razem do łóżka.


- Jeszcze minutka? - spytał, uśmiechając się szerzej.

Fox odpowiedziała na to, przewracając jedynie oczami. Po chwili namysłu skinęła lekko głową. Tom powiadomił ją o zmianie pozycji, mówiąc ,,zamiana". Zaraz po tym to on teraz zawisł nad nią. Mocno przytulił ją do siebie, a następnie obrócił się na bok, by następnie wrócić do poprzedniej czynności, jaką było obdarowywanie ciepłymi pocałunkami szyi i ramion brunetki.

Czułości niestety przerwał dźwięk otwieranych drzwi i czyiś głos. Nim Tom i Loren zdołali w jakikolwiek sposób zareagować, do sypialni weszła Andrea.

- O, widzę że przeszkadzam. - powiedziała rudowłosa, stawiając w progu dwie pełne siatki.

W pierwszej kolejności kobieta była mocno zaskoczona widokiem przyjaciółki w dwuznacznej pozycji w łóżku ze swoich chłopakiem. Lekki szok jednak szybko minął i po chwili dodała:

- Już wiem czemu nie mogłam się do ciebie dodzwonić Lisku.

Loren spłonęła rumieńcem, na co przyjaciółka roześmiała się.

- Do niczego nie doszło, słowo. - rzucił Tom, jakby trochę spanikowany.

474 SŁÓW

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz