Rozdział 22: Pod Czarnymi Chmurami

554 35 3
                                    

Deszcz lunął - zaczęło lać jak z cebra. Tom choć przywykł do tego rodzaju opadów, to teraz ta pogoda była jego największym zmartwieniem. Potrzebował ochłonąć, wyrzucić z siebie te wszystkie emocje jakie targały jego umysłem na prawo i lewo oraz wyrzyć się na czymś. Miał dość tego wszystkiego - tego życia, tej pracy, tej kobiety i tego cholernego deszczu!

***

Po chodzeniu w deszczu po pustych, zalanych ulicach Nowego Yorku, Hiddleston zadzwonił po taxówkę. Kiedy ta przyjechała, wsiadł do niej, po czym podał kierowcy pare adresów. Nie miał w planach zatrzymywać się przy tych miejsach, tylko przejechać koło nich. Choć bardzo chętnie odwiedził by Loren w  jej butiku, to przed tym powstrzymała go jedmak myśl, że ta może być zajęta. Mimo tej myśli, adres ,,Queen" był jednym z tych, które blondyn podał taxówkarzowi.

***

Przez całą jazdę bezustannie wpatrywał się w przemijające za oknem budynki. Na ulicy nie było żywego ducha - może prucz cmentarza, na którym najprawdopodobniej odbywał się pogrzeb. Westchnął ciężko. Głowę wciąż zaprzątało mu zerwanie z Ellisabeth. Wiedział, że było jej bardzo przykro. Tom jednak nie chciał pogrążać się w kłamstwach, oszukiwać Loren i Elly, ani być z Robinson tylko aby nie robić jej przykrości.

Nagle po kilku minutach jazdy w oko wpadł mu wielki, kolorowy napis QUEEN. Światło w pomieszczeniu właśnie zgasło, a drzwi się otworzyły.

- Zatrzymaj się. - krzykną Tom nagle, a kierowca zatrzymał się szybko. - Proszę poczekać.

Nie czekając na odpowiedź mężczyzny, Hiddleston wysiadł z auta.

- Loren, poczekaj! - krzyknął za nią, przebiegając na drugą stronę ulicy.

Fox słysząc swoje imię, odwróciła się szybko, wyraźnie zaskoczona. Z lekkiego przestrachu z drżących od zimna dłoni wpadł klucz do drzwi od butiku. Blondyn dobiegł do brunetki, schylił się szybko i podniósł przedmiot.

- Dzięki. - odpowiedziała czarnowłosa, jakby trochę zdezorientowana.

- Wiesz, emm... Pada na ciebie. - odparł, zwracając uwagę na deszcz coraz bardziej spływających po włosach projektantki.

- Serio? Nie zauważyłam.

Tom zaśmiał się cicho pod nosem na te uwagę, jednak powaga wymalowana na twarzy Loren, zmyła jego uśmiech z twarzy prawie od razu.

- Wybacz. - powiedział, posyłając w stronę kobiety przepraszające spojrzenie.

Ona westchnęła tylko ciężko, po czym zamknęła sklep i schowała klucz do kieszeni spodni.

- Chodź do samochodu, bo się przeziębisz. - nie czekając, aż brunetka zaprotestuje, pociągnął ją za sobą do taksówki. - Odwiozę cię

Czarnowłosa usiadła koło blondyna, posyłając w jego stronę lekki uśmiech w parze ze zmęczonym spojrzeniem. Kierowca chrząknął przerywając chwilę ciszy w aucie. Loren podała mu adres, pod który od razu ruszyli. Po chwili wahania, trochę niepewnie położyła głowę na ramieniu Toma, przymykając zaspane powieki. Hiddleston nie do końca wiedział co zrobić, więc tylko siedział spokojnie, zaczynając delikatnie głaskać ukochaną po lekko różowym policzku. Schował zbłąkany kosmyk za jej ucho.

Po kilkunastu minutach dotarli pod wskazany adres i Hiddleston z bólem serca musiał obudzić śpiącą królewnę. Wyniósł ją z auta w stylu panny młodej, na co ta zareagowała cichym mruknięciem. Będąc pod budynkiem, blondyn postawił kobietębna pierwszym schodku, aby zrównała się z nim wzrostem.

- Dziękuję Tom. - powiedziała Loren, przecierając zaspane oczy.

- Nie masz za co. Każde następne spotkanie z tobą to dla mnie czysta przyjemność. - mówiąc to delikatnie ujął jej dłoń w swoją, a druga położył na policzku.

Policzki czarnowłosej stały się jeszcze bardziej różowe.

- Dla mnie również. - odparła szeptem, jednak tak cichym, że ledwo dało się go usłyszeć.

Ciszę przerwał kierowca taksówki naciskając klakson w kierownicy. Tom ostatni raz spojrzał na brunetkę po czym drugą rękę położył na drugim policzku kobiety i lekko pocałował ją w czułko. Następnie z powrotem wsiadł do taksówki i odjechał. Loren jeszcze przez chwilę stała, odprowadzając wzrokiem samochód, którym blondyn odjechał. Wróciła do domu, kiedy auto zniknęło za zakrętem.

592 SŁOWA

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz