Rozdział 28: Śpiąca na nogach

441 27 0
                                    

Nagranie z ogłoszenia o pokazie mody już tego samego wieczora wpadło do internetu, a niecałe cztery dni później pojawiły się z niego urywki w telewizji oraz w prasie. Projektantka rozpoczęła pracę na pełnych obrotach - od rana do późnej nocy.

Ciągle jednak otrzymywała SMSy od nieznanego numeru, w których ktoś wyrażał swoją nienawiść do niej, najprawdopodobniej z powodu tego, że mimo ostrzeżeń umawia się z Tomem. Pewnego dnia uznała, że trwa to już za tego. Straciła cierpliwość i po otrzymaniu następnej wiadomości, po prostu zablokowała numer. Niestety jego właściciel dwa dni później zaczął ją bombardować nowymi jeszcze gorszymi SMSami z nowego numeru. Tego samego dnia zdecydowała się wyciszyć telefon na cały dzień, aby nie zaprzątać sobie głowy jakimś haterem.

***

Dopiero zamknąwszy butik o dość późnej godzinie niż zawsze, wyciągnęła komórkę, aby odczytać nieodebrane za dnia wiadomości. Przez krótką chwilęmoment wpatrywała się w czarny ekran urządzenia, wahając się przed wciśnięciem przycisku z boku telefonu. Ostatecznie jedna bez zaglądania do SMSów, schować go do kieszeni bluzy.

Wróciwszy do domu, poczuła że bardzo przebuje ciepłej herbaty, a najlepiej jeszcze szarlotke z gałką lodów waniliowych. Z bólem serca odrzuciła na bok myśl o przepysznym cieście i zrobiwszy sobie tylko herbatę oraz przebrawszy się, zamknęła się w swojej domowej pracowni.

***

Następnego dnia przed połódniem uporczywy dzwonek i pukanie do drzwi. Brunetka bardzo niechętnie wywlokła się z pracowni, aby otworzyć drzwi, po drodze ubierając szlafrok - błękitny z jedwabiu. Powoli otworzyła drzwi osobie, która się do nich dobijała. Tą osobą był oczywiście nie kto inny jak Tom.

- Witam śpiącą królewnę. - powiedział uśmiechając się szeroko.

Uśmiech jednak szybko zniknął z jego twarzy, gdy w oczy rzucił mu się stan w jakim obecnie znajdowała się Fox. Kobieta spod przymrużonych i ciężkich powiek dostrzegła rozmazaną twarz mężczyzny. Wydawała się ledwo trzymać na nogach.


- Czym mogę służyć? - spytała dość nieprzytomnym głosem Loren.

- Hej, dobrze się skarbie czujesz? - odpowiedział zmartwiony.

- Tom? - wypytała kobieta, próbując lepiej przyjrzeć się nieproszinemu gościowi, bardziej pochylając się w jego stronę. - Tak, czuje się świetnie.

Hiddleston chwycił mocno brunetkę za ramiona, by nie upadła.


- Coś ty robiła w nocy? - spytał blondyn, lepiej przyglądając się twarzy czarnowłosej. - Wyglądasz jak trup. Połóż się może teraz spać.


- Niee... - zewnęła przeciągle, zasłaniając usta ręką - moge. Muszę coś skończyć.

- Czyli wszystko jasne. Całą noc przepracowałaś.

- Nie całą! - zaprzeczyła projektanka, najwyraźniej już bardziej rozbudzona.

Tom miał rację - prawda była właśnie taka, że zamiast położyć się spać jak normalny człowiek, ona przesiedziała przy maszynie do szycia do najpóźniejszej godziny. Teraz potrzebowała dodatkowych kilku godzin snu. Tom nie chciał aby jego dziewczyna popadła w przepracowanie i zamierzał jej pomóc we wszystkim.

- Kochanie posłuchaj uważnie. Bardzo popieram i chce cię wspierać podczas przygotowań do pokazu twojej nowej kolekcji, ale nie chce cie widzieć... śpiącej na nogach. - powiedział.

- Przecież nie śpię na nogach. - zaprzeczyła ponownie Loren.

- Ja wiem, że ten pokaz jest dla ciebie ważny, ale pamiętaj że twoje zdrowie jest ważniejsze. - odparł blondyn, rzucając kobiecie spojrzenie osoby nieprzekonanej.

- No, może masz rację. - odpowiedziała po chwili. - Zostaniesz ze mną?

- Co to za pytanie, oczywiście że tak.

Od razu po tym podniósł Loren, biorąc ja na ręce w stylu panny młodej i zaniósł do jej sypialni.

516 SŁÓW

I Love You | Tom HiddlestonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz